Dzisiejszy dzień spędziłam prawie w całości na układaniu, przekładaniu, rozkładaniu, odkładaniu i innym daniu.
Rozpakowałam przedostatni karton a ostatni niestety musi poczekać na półki ale zainstaluję je jak zwerbuję jakiegoś sąsiada z dobrą wiertarką taką do bloków.
Gdy byłam w szale układania i bałagan osiągną apogeum ( bo wiadomo że gdy sie zaczyna sprzątać najpierw robi się jeszcze większy bałagan a dopiero później wszystko zaczyna nabierać kształtów

) przyszła moja mamusia i przyprowadziła .........swojego brata z żoną którzy właśnie przyjechali ze Szczecina. Odkurzacz i wiadro z mopem w przedpokoju, w kuchni stół na środku i mnóstwo śmieci na nim bo właśnie zdążyłam umyć okno i naszykowałam kartony do włożenia na górę do szafy a tu goście
Nie powiem żebym była heppy z tego powodu.

I niestety uciekły mi dwie godzinki a potem już mi tak nie szło jak od rana
Ale w miarę się uporałam i nawet rozłożyłam nowy dywan.
Dywan bardzo pasuje do całości. Jest w kwadraty w różnych kolorach. Szare pasują do kanapy i foteli a ekri i fiolet do drapaka

bo drapaczek jest jasny a słupek do drapania fioletowy i mamy komplecik.
Jednak zierzolubni naprawdę są normalni inaczej gdy miałam psa Mikusia szukałam kanapy i foteli pasujących do koloru futerka psa a teraz kupuję dywan pasujący kolorem do .....kociego drapaka
