» Sob lip 12, 2014 20:03
Re: Pozytywnie zakręceni . Mobi (*)
Obiecałam coś napisać . Coś takiego trochę dziwnego .
W środę poszłam do pracy na noc . Po 22 , gdy juz zaczęliśmy zamówienie , przychodzi kolega i mówi : Barbara , nie przywiozłaś kota do firmy ?
Spojrzałam jak na ufo , bo przecież Mobi w domku chory a ten obie jaja robi . Kolega nie odpuszcza : Chodź na palarnie . Palarnie mamy teraz w przejsciu , miedzy drzwiami wyjściowymi a drzwiami na halę , w holu . Idę . I co widzę ? Kolegów wymija małe szare coś i leci prosto do mnie .
Nie wiadomo skąd na terenie zakładu wziął się kociak , 7-8 tygodni . I wlazł na halę . Koledzy wygarneli go prawie spod wózka transferowego . Jakby te parę ton po nim przejechało to by strzępek został . krótka piłka : biorę . No bo co ? Na parkingu zginie , na trase wyjdzie i kierowca tira nawet nie zauważy . Na hali wejdzie pod wózek albo wpadnie do belownicy i go zmieli . Po 23 przyjechał mój chłop razem z rozbawionym kolegą i przechwycili kontrabandę , ku uciesze ochrony .