Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 28, 2014 17:49 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:
Slonko_Łódź pisze:Spoko- wyrobiłam za Ciebie normę.... A w zasadzie 500% normy. Albowiem picie Ballad i innych Kwiatów Jabłoni zawsze kończyło się gwałtownymi falami "orzeźwienia". Ale w próbach nie ustawałam. Doszłam nawet do etapu- cała butelka jednym haustem ;)

+ 10 do zajebistości i jakieś + 50 do męstwa :) :ok:
Czy po jednym hauście paw był szczególnie barwny? :)


O Kochana- tu się cuda działy ! Np pojawiała się marchewka, której nie jadłam wcześniej ;) Widocznie wolne molekuły łączyły się po spożyciu ;) Też się zakładałam o kolejną flaszkę :mrgreen: Ale fakt- farciara :ryk:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 18:05 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Ja jeszcze w kwestii rudości - to jest Tutuś mojego syna,10 miesięczna cuuuudna gapa :1luvu:

Obrazek
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2014 18:27 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

ewan pisze:Ja jeszcze w kwestii rudości - to jest Tutuś mojego syna,10 miesięczna cuuuudna gapa :1luvu:

Obrazek

I jesteś pewna, że to kot, a nie młody lew? :)
Fajny :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 18:37 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

A może i lew! Nie wiem stara jestem, trochę ślepa i na kotach się nie znam :roll:
Najważniejsze, że nie można Tutka nie kochać :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2014 18:40 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Podobno (pewnie miejska legenda) ktoś kupił od Rosjan szczenię samojeda, okazało się w niedługim czasie, iż był to niedźwiadek polarny :)
Postaraj się więc obserwować Tutka :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 19:09 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Ale się działo tutaj :ryk:
Casica, poopowiadaj trochę o tych metach - ten etap mnie ominął
casica pisze:Podobno (pewnie miejska legenda) ktoś kupił od Rosjan szczenię samojeda, okazało się w niedługim czasie, iż był to niedźwiadek polarny :)
Postaraj się więc obserwować Tutka :)

O polarnym to nie wiem ale kiedyś (i jest to fakt najbardziej autentyczny :-P) znajomi znajomych rodziców jeździli do pracy do ZSRR. I przywieźli sobie stamtąd (tylko już nie pamiętam, lat to było pewnie ze trzydzieści, czterdzieści temu miśka, czy ktoś im wmówił, ze to pies, czy brali jako miśka - tego właśnie nie pamiętam) właśnie miśka, nie polarnego. Misiu fajnie się chował, mieszkał w sympatycznym miasteczku na tzw. osiedlu górniczym,trochę dorósł i pewnego dnia pod nieobecność właścicieli rozebrał piec kaflowy. Oddali go potem do zoo do Wrocławia.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 28, 2014 20:35 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Zanim zbiorę w sobie wenę w temacie melin...

Profesor Dzierżykraj Rogalski zwany przez złośliwców Dzierżysrajem Fekalskim (a to od tematu pracy doktorskiej dotyczącej m.in. badań nad odchodami aleksandryjskiej społeczności, z czego wynioskował o sposobie odżywiania się) zwoził sobie z Egiptu małe krokodylki. Takie małe krokodylki bardzo są zabawne i można je kupić w formie suszonej bądź żywej. A kiedyś można to było wozić bez problemu, ja sobie przywiozłam warana :P

Profesor zaś kupował krokodylki i umieszczał je w terrarium w PANie, asystenci zaś mieli obowiązki w postaci karmienia zwierzątek. Wszystko było fajnie i profesor się świetnie bawił, ale krokodyli podrostek prawie odgryzł ramie asystenta. Zrobiła się afera i krokodylkom z PANu powiedziano won :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 20:40 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Całkiem nieźle! Wolałabym stracić jednak piec niż ramię :twisted:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33216
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 28, 2014 21:12 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Slonko_Łódź pisze:
casica pisze:O Kochana- tu się cuda działy ! Np pojawiała się marchewka, której nie jadłam wcześniej ;) Widocznie wolne molekuły łączyły się po spożyciu ;) Też się zakładałam o kolejną flaszkę :mrgreen: Ale fakt- farciara :ryk:


jak juz jestemy w takich tematach, to znajomy (jeszcze w liceum) po imprezie jabolowej rzygal - nomen omen - jak kot, po powrocie do domu. A jego ojciec przytrzymywal mu glowe i mowil spokojnym tonem
- Dawaj, dawaj, nie przestawaj... ale jak poczujesz w gardle cos wlochatego, to przestan, bo to juz bedzie twoja dupa.
I znajomy malo autentycznie sie nie przekrecil, bo sie ze smiechu zachlysnal tym, czym rzygal. W sumie to wtedy bylo malo smieszne ale po latach juz tak.
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4824
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 21:55 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:Co do wódy zaś z tamtych czasów osobiście najgorzej wspominam "Bałtycką" zwaną ze względu na aktualne wydarzenia Falklandami. O fuj! jechała karbidem i była obrzydliwa :)

Nie gadaj! Z sokiem Dodoni dała się pić :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 21:57 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:A rudy jest wyraźnie abstynentem, na braciszka/siostrzyczkę patrzy ze zgrozą :)

Rude zawsze jakieś dziwne są :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 21:58 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Lifter pisze:Raczej z mina "a nie mowilem/am"?

A propos rudych

http://kwejk.pl/obrazek/2033902/rudy-kot.html

Całkiem podobnie zachowuje się mój rudzielec :)

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 23:48 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

felin pisze:
casica pisze:Co do wódy zaś z tamtych czasów osobiście najgorzej wspominam "Bałtycką" zwaną ze względu na aktualne wydarzenia Falklandami. O fuj! jechała karbidem i była obrzydliwa :)

Nie gadaj! Z sokiem Dodoni dała się pić :mrgreen:

Nie :evil: Więc tego typu połączenia to dla mnie śmierć, nie mieszam wódki z sokami, nie pijam drinków z mocnymi alkoholami (poza ginem z tonikiem i martini z wódką) bo źle na mnie działają.
Mam widać uprzedzenie do Bałtyckiej, bo odór karbidu pamiętam do tej pory :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 23:59 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Widać nigdy nie próbowałaś spirytusu skażonego hibitanem "zaoszczędzonego" na oddziale noworodkowym, a przeznaczonego do dezynfekcji pępków :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob mar 29, 2014 0:03 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Nie próbowałam, bo nie obracałam się w takich kręgach :)
Ale tzw techniczny z polibudy piłam i całkiem był smaczny, może czym innym upaskudniany?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości