jej już na szczęście lepiej nie wiem czy nie pojade z nim po południu do weterynarza, nie będę czekać do wtorku,, chyba że mu się poprawi po porannym zastrzyku
a jeszcze jutro do południa mnie nie będzie w domu i nie będe mogła go obserwować ale przed wyjazdem zam mu zastrzyk, a później najwyżej zadzwonię do weterynarza co robić