Kot-najlepszy przyjaciel.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 17, 2013 11:29 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Mnie za to od wczorajszego dźwigania bolą ręce od nadgarstków aż po same ramiona - ale warto było. :wink:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 11:32 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

No bo masz grzeczne koteczki :1luvu:
Ciesz się, że miałaś tylko dwie do dżwigania, :ryk: po dwóch dniach łapki przestaną boleć :mrgreen:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Śro kwi 17, 2013 11:44 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

AnnAArczyK pisze:No bo masz grzeczne koteczki :1luvu:
Ciesz się, że miałaś tylko dwie do dżwigania, :ryk: po dwóch dniach łapki przestaną boleć :mrgreen:

Oj tak :ryk: przy większej ilości musiałabym zamówić półciężarówkę na tą wyprawę.
Też myślę że za kilka dni przestaną boleć :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:01 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Aguś - widzę że jesteś na forum :D
Jak się czuje Kotoś? 8O
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:05 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:Agusiu!
Co do nas nie zaglądasz ostatnio :oops: Jak przebiegła wczorajsza operacja Kotosi?
Jak się kiciulka czuje? Pomiziaj ją delikatnie od cioci! :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Dzien Dobry Dziewczynki!
Chyba mnie Ewcia myslami sciagnelas;)
Chociaz ja zastanawialam sie od wczoraj co tam u Was slychac:)
Widze, ze wszystko w jak najlepszym porzadku, co mnie bardzo cieszy :)
Jestem pod wrazeniem ze dziewczynki takie grzeczne u weterynarza byly :)
Super, ze przeglad zrobiony i ze wszystko jest ok:)
No i szczepienie :1luvu:
Jednym slowem- wczoraj tez mialyscie dzien pelen wrazen :)

My podobnie :) Kotos w porzadku. Po powrocie z zabiegu bolala go rana(chociaz dostal przeciwbolowy) i jak zaczal chodzic to warczal. jednak pozniej sie polozyl, pospal i jako minelo. Ale jestem totalnie nie wyspana bo czuwalam nad nim, bo zimno mu bylo i ogrzewac musialam termoforem i kaloryferem i dwoma kocami.
A dzis jest sielanka- tak jak u Was:)
Kotos w promieniach slonca. Wynioslam mu kartonik(nie jest zbyt ladny :oops: , ale mu w nim dobrze). Oto zdjecia:

Obrazek

Obrazek

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Śro kwi 17, 2013 12:09 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:Tak wczoraj dziewczynki odreagowywały stres związany z wycieczką do weta.

Obrazek


Tutaj Polcia chyba cos Ci opowiadala? :)

Ewa L. pisze:Obrazek


Zuzienka :1luvu: Slodziutka kota :)

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Śro kwi 17, 2013 12:17 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

AgaS1987 pisze:
Ewa L. pisze:Tak wczoraj dziewczynki odreagowywały stres związany z wycieczką do weta.

Obrazek


Tutaj Polcia chyba cos Ci opowiadala? :)
Tak - pyskuje jak zawsze{czasami czuję się jak paparazzi :mrgreen: }
Ewa L. pisze:Obrazek


Zuzienka :1luvu: Slodziutka kota :)

Zuzia zawsze to sama słodycz :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:20 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

AgaS1987 pisze:
Ewa L. pisze:Agusiu!
Co do nas nie zaglądasz ostatnio :oops: Jak przebiegła wczorajsza operacja Kotosi?
Jak się kiciulka czuje? Pomiziaj ją delikatnie od cioci! :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Dzien Dobry Dziewczynki!
Chyba mnie Ewcia myslami sciagnelas;)
Chociaz ja zastanawialam sie od wczoraj co tam u Was slychac:)
Widze, ze wszystko w jak najlepszym porzadku, co mnie bardzo cieszy :)
Jestem pod wrazeniem ze dziewczynki takie grzeczne u weterynarza byly :)
Super, ze przeglad zrobiony i ze wszystko jest ok:)
No i szczepienie :1luvu:
Jednym slowem- wczoraj tez mialyscie dzien pelen wrazen :)

My podobnie :) Kotos w porzadku. Po powrocie z zabiegu bolala go rana(chociaz dostal przeciwbolowy) i jak zaczal chodzic to warczal. jednak pozniej sie polozyl, pospal i jako minelo. Ale jestem totalnie nie wyspana bo czuwalam nad nim, bo zimno mu bylo i ogrzewac musialam termoforem i kaloryferem i dwoma kocami.
A dzis jest sielanka- tak jak u Was:)
Kotos w promieniach slonca. Wynioslam mu kartonik(nie jest zbyt ladny :oops: , ale mu w nim dobrze). Oto zdjecia:

Obrazek

Obrazek

Nie przesadzaj - kartonik ładny - taki kolorowy i wiosenny. :ok:
Najważniejsze że jej w nim dobrze :1luvu:
Dobrze że już po wszystkim i dobrze się czuje.Oby wszystko się szybko wygoiło :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:22 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Szukałam cię dzisiaj i znalazłam w.....batonikach 8O
Też sobie zamówiłam - wyglądają smakowicie :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:26 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:
AgaS1987 pisze:
Ewa L. pisze:Agusiu!
Co do nas nie zaglądasz ostatnio :oops: Jak przebiegła wczorajsza operacja Kotosi?
Jak się kiciulka czuje? Pomiziaj ją delikatnie od cioci! :1luvu: :1luvu: :1luvu:



Dzien Dobry Dziewczynki!
Chyba mnie Ewcia myslami sciagnelas;)
Chociaz ja zastanawialam sie od wczoraj co tam u Was slychac:)
Widze, ze wszystko w jak najlepszym porzadku, co mnie bardzo cieszy :)
Jestem pod wrazeniem ze dziewczynki takie grzeczne u weterynarza byly :)
Super, ze przeglad zrobiony i ze wszystko jest ok:)
No i szczepienie :1luvu:
Jednym slowem- wczoraj tez mialyscie dzien pelen wrazen :)

My podobnie :) Kotos w porzadku. Po powrocie z zabiegu bolala go rana(chociaz dostal przeciwbolowy) i jak zaczal chodzic to warczal. jednak pozniej sie polozyl, pospal i jako minelo. Ale jestem totalnie nie wyspana bo czuwalam nad nim, bo zimno mu bylo i ogrzewac musialam termoforem i kaloryferem i dwoma kocami.
A dzis jest sielanka- tak jak u Was:)
Kotos w promieniach slonca. Wynioslam mu kartonik(nie jest zbyt ladny :oops: , ale mu w nim dobrze). Oto zdjecia:

Obrazek

Obrazek

Nie przesadzaj - kartonik ładny - taki kolorowy i wiosenny. :ok:
Najważniejsze że jej w nim dobrze :1luvu:
Dobrze że już po wszystkim i dobrze się czuje.Oby wszystko się szybko wygoiło :ok:



A jak to bylo w przypadku Zuzi i Poli? Jak je wzielas po sterylizacji to czy tez warczaly albo sie skarzyly ze boli?
Ja nie mam takich doswiadczen, bo nigdy nie sterylizowalam kotki(bo kazda dostawalam juz po).
Kiedys moja kota miala rozcinany brzuszek w celu sprawdzenia sroda, ale nie skarzyla sie pozniej na bol:(
Moze przy zabiegach i sterylizacjach jest gorzej? Bede wdzieczna za informacje Ewciu:)

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Śro kwi 17, 2013 12:29 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:Szukałam cię dzisiaj i znalazłam w.....batonikach 8O
Też sobie zamówiłam - wyglądają smakowicie :mrgreen:



O widzisz! chcialam Ci o nich napisac, ze moze sobie tez bys zamowila, bo ciekawe te batoniki:)
A Ty mnie sama znalazlas:)
To dobrze:)
Wczoraj myslalam, ze posiedze chwile na miau. chcialam do Was napisac ale na spokojnie i najpierw zaczelam ogladac bazarki. Natrafilam na batony i zamowilam. A potem mialam wejsc do Was i pogadac. ale Kotos zaczal wychodzic z legowiska i pozniej to cale dogrzewanie i zamartwianie sie bylo i juz nei weszlam :(
Ale dzisiaj juz wszystkie wiadomosci nadrobilam:D

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Śro kwi 17, 2013 12:41 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Z Zuzią jak było nie wiem bo jak ją adoptowałam też już była po a z Polą to była jazda :ryk:
Na zabieg poszłyśmy na 12 w południe. Najpierw usypianie - nawet szybko się poddała. Potem zabieg - zdjęcia na wcześniejszych stronach wątku.
Została w lecznicy do wybudzenia i odebrałam ją dopiero pod wieczór. W domu były piski i lamenty i nawet ze siusiała mi się na rękach :roll: Była cały czas pod działaniem leków więc mało przytomna. Ja po nocy spędzonej na czuwaniu też 8O Chodziła w kaftaniku więc poruszała się jak paralityk wzbudzając we mnie poczucie winy że jej to zrobiłam :roll: Po 3 dniach wyplątała się z kaftanika i biegała jak fryga jakby nic jej nie było.Powtórne zapakowanie jej w kaftanik jednoosobowo graniczyło z cudem więc na następny dzień poszłam do weta i wspólnymi siłami odzialiśmy delikwentkę z powrotem w ubranko w którym paralitycznie chodziła aż do zdjęcia szwów.Po zdjęciu szwów i kaftanika narodził się nowy kot. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:45 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Aguś!
Muszę uciekać bo rodzina wzywa ale koło 17 jestem z powrotem w domciu i na miau. Jakbyś miała czas i ochotę pogadać to zapraszam.
I koniecznie muszę kupić te baterie do mychy bo z tą coś mnie dzisiaj trafi :evil:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 17, 2013 12:47 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:Z Zuzią jak było nie wiem bo jak ją adoptowałam też już była po a z Polą to była jazda :ryk:
Na zabieg poszłyśmy na 12 w południe. Najpierw usypianie - nawet szybko się poddała. Potem zabieg - zdjęcia na wcześniejszych stronach wątku.
Została w lecznicy do wybudzenia i odebrałam ją dopiero pod wieczór. W domu były piski i lamenty i nawet ze siusiała mi się na rękach :roll: Była cały czas pod działaniem leków więc mało przytomna. Ja po nocy spędzonej na czuwaniu też 8O Chodziła w kaftaniku więc poruszała się jak paralityk wzbudzając we mnie poczucie winy że jej to zrobiłam :roll: Po 3 dniach wyplątała się z kaftanika i biegała jak fryga jakby nic jej nie było.Powtórne zapakowanie jej w kaftanik jednoosobowo graniczyło z cudem więc na następny dzień poszłam do weta i wspólnymi siłami odzialiśmy delikwentkę z powrotem w ubranko w którym paralitycznie chodziła aż do zdjęcia szwów.Po zdjęciu szwów i kaftanika narodził się nowy kot. :1luvu: :1luvu: :1luvu:



No to moze u Kotosia jest podobnie i tez tak warczy na mnie. uff to mi troszku ulzylo :)
Dzięki Ewcia za pomoc:)
A zdjecia Kotki jak ją cieli- widzialam :)
Robią wrazenie. nigdy czegos takiego nie widzialam :)

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

Post » Śro kwi 17, 2013 12:47 Re: Kot-najlepszy przyjaciel.

Ewa L. pisze:Aguś!
Muszę uciekać bo rodzina wzywa ale koło 17 jestem z powrotem w domciu i na miau. Jakbyś miała czas i ochotę pogadać to zapraszam.
I koniecznie muszę kupić te baterie do mychy bo z tą coś mnie dzisiaj trafi :evil:



No to milego dzionka Ewcia!
Na pewno i ja pozniej wpadne!
Pozdrowienia :)

AgaS1987

 
Posty: 3677
Od: Wto mar 12, 2013 9:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 97 gości