Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

A propos lubi - to wiecie, że Megana nie lubi gotować...? :roll:

Ale jak mi ktoś obierze te selery - może być na koronkowej serwecie - to się poświęcę.
<wzdech>

pozytywka pisze:ja już wiem, że nie lubi

ja znam tego kota
to jest porządny legnicki kot :mrgreen:

Megana pisze:A propos lubi - to wiecie, że Megana nie lubi gotować...?

wiemy

ale i tak mniej, niż pozytywka :twisted:

a babajaga na pewno uwielbia obierać selery :ok:

Patmol pisze:
pozytywka pisze:ja już wiem, że nie lubi

ja znam tego kota
to jest porządny legnicki kot

sorki
ale moja Caillou jest porządnym krakowskim kotem i psów nie lubi i bardzo się ich boi

Caillou się czegoś boi??????
podmieniłaś kota :evil:

Też się zdziwiłam latem
poszłyśmy na spacer i okazało się, że biedulka boi się psów i okropnie się nimi stresuje

jedyny pies, którego tolerują moje koty, to ich własny doberman
dobermana stworzył dobrybuk specjalnie dla moich kotów, od razu w pakiecie z panem rzucającym dobermanowi frisbee pod nasze okno
wtedy doberman przeskakuje żywopłot i łapie talerz
a moje koty lecą z drugiego końca mieszkania, ledwie łap sobie nie połamią, żeby zobaczyć przedstawienie :mrgreen:

dobra

przemaluję Caillou na dobermana i kupie freezbie

czyli

rozumiem jesteśmy zaproszone

Nawet jak nie, to się wbijamy. :twisted:

Megana pisze:Nawet jak nie, to się wbijamy.
<zastanawia się, którego psa przemalować na dobermana. Freesbie ma>

Patmol pisze:czyli rozumiem jesteśmy zaproszone

do ogródka

chyba, że zdecydujesz się zostawić swoją Caillou pod opieką swoich kotów, to wtedy zapraszam cię do stołu - na pasztet (z) Megany :twisted:

Fuuuj... stare, tłuste mięso... błe :roll:

e tam,
młode, chude, dobrze utrzymane, dobrze ukrwione (spacery, pływanie), dobrze natlenione (brak tekstyliów podczas wakacji), kruchutkie, mięciutkie - sam smak :twisted:

Megana pisze:Kasumi, widzę, że na temat mięska mamy takie samo zdanie.

Dzięki za przepis na pasztet (i za linka do wegeprzepisów też)

Kotlety z selera robiłam raz, ale nieco inne, wyszły pycha (jak znajdę przepis mogę zapodać) W sumie nigdy nie robiłam żadnego pasztetu, ale w końcu trzeba spróbować. Zwłaszcza wersja z suszonymi pomidorami brzmi interesująco.

Pozytywko, to może i ja się wproszę? Blisko mam i lubię gotować :lol:

dobrze, że ten okrągły stół rozkłada się na podłużny

Stara Szafa i Mała Sowa; Loki i Caillou cz. IX

Kto przegląda forum