Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Śniadanko było, obiadek Nosiu sobie sam bierze (chrupki), jeśli jest głodny. :roll:

m.

E tam, chrupki to tylko przystawka, a nie właściwy obiadek.
Inka

Chrupki są fajne, Pako mi podaje do łóżka

Mańcia

aaa.. i Molly też podaje pod nosek, pozostałe siostrzyczki jedzą z miseczki :mrgreen:

Pako pisze:Chrupki są fajne, Pako mi podaje do łóżka
Mańcia

aaa.. i Molly też podaje pod nosek, pozostałe siostrzyczki jedzą z miseczki

Mańcia

jak miaufajnie, że przyszłaś.
Noś

Zapraszam na wierszyk

Inka

mateosia pisze:Opowiem Ciociom i Kociom, co się u nas dzieje, bo jestem bardziej zorientowana od Nosia w sytuacji. Przeżyłam niejeden remont w moim domu.
Otóż spółdzielnia w końcu (po dwóch latach "umawiania") uzgodniła wymianę rur kanalizacyjnych w naszym pionie. Zaczęło się dzisiaj, jutro ciąg dalszy.

Nadzorowałam prace:

A w wolnych chwilach (gdy panowie byli na innych piętrach), czytałam ksiażkę:

bo jestem spokojną i mądrą koteczką.

Nosiu wyszedł zza łóżka dopiero kiedy poszli, ale i wtedy schował się najpierw pod nasz kocyk, chociaż mówiłam mu, żeby się nie bał

Trochę się martwię, co będzie dalej, kiedy już wymienią rury. Duża ma jakieś niejasne plany. Jak będę wiedziała, to Wam napiszę.
Florka

Niewyobrazalne!

Mru, ktory przezyl cyklinowanie i ocieplanie budynku

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3575 ... snicy.html

Miau, zostaliśmy sami, Duża pojechała

ciocia przyszła do nas przed południem, teraz też już przyszła. Na razie sobie śpię koło cioci, a Florentynka leży koło drzwi. Zanim się położyła, wygłaskała się z ciocią.
Potem będzie kolacja. Nie gotuję, jak Dużej nie ma, bo przecież potrzebuję pomocnika w kuchni :wink:

a ciocia to nie ma czasu.
Noś

Miau. Ciocia mi dziś robiła irokeza. Miauknąłem, że wolę irokeza na główce, niż zero głasków. A wczoraj ciocia wyczesała Florentynkę furminatorem i Florka nic nie miauczała.
Ciocia zapomniała dziś zabrać mięsko z mojej lodówki. Rano przyniosła, wieczorem dała mi trochę na kolację, a reszta jest dla moich bezdomnych krewnych. I zapomniała. Na szczęście zadzwoniła do Dużej, powiedziała, że zostawiła mnie nad miską mięska i sobie przypomniała.
Noś

Duża przyjeżdża

Ciocia przyszła do nas rano, dała nam śniadanko i powiedziała, że wieczorem już nie przyjdzie, bo będzie Duża.
Nawet byłem u cioci na rękach, zostałem wycałowany, a Florka dała się pogłaskać. Ciocia wyjęła z zamrażalnika wołowinkę na moją kolację - wołowinka się rozmraża, Duża już wie.
Noś

dopiero co wyjechała i już wraca :?:

nawet od Was nie odpoczęła :roll:

Dla Dużej na powitanie

Wrocław. Życiowo mądry Nosek ma wspaniały dom :))

Kto przegląda forum