wspólne życie - wątek optymistyczny - klub zbieraczek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 07, 2011 21:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

puszatek pisze:od razu stanął mi przed oczami obraz zrozpaczonego Myszolka kiedy oddajesz go do dobrego domku...
to nawet dla mnie niewyobrażalne...nie mówiąc o nim...
a tak z ciekawości pytam...oddałaś już jakiegoś tymczaska prócz tych dwóch :?:
czy ja też już podpadam pod...zbieraczkę :?:


Jakby tak dobrze policzyć to oddałam.....
- 2 kocuki znalezione pod samochodem (moim oczywiście :twisted: )
- krówka co mi wyskoczył z krzaków :mrgreen:
- 3 kociaki od Niuni
- z tegorocznych wiosennych przybłędów chyba 5 lub 6 sztuk (ale to musiałabym sprawdzić na wątkach) - w tym Behemocik i Kropek, dwa czarne i klonik Jaśka. Było coś jeszcze ? Z 8 wiosennych został Jasiek, Myszol i ...Ałka, ale ją oddałam koledze. Czyli oddałam 6 sztuk. A skąd był Behemocik? Chyba mi się coś myli :oops:
- Chłopania nr 1
- Zuzakową
- Zuzie i Ignacowi zapewniłam dobre miejscówki wychodzące (są grubi i zadowoleni :ok: )
- Maksa (ale to był kot ze schroniska. Ma się zresztą świetnie i podobno dobrze przytył mimo choroby :ok: Dawno go nie widziałam.)
- Pumcię
- Krzaczka ... z kim pojechał Krzaczek? Ja już mam niezłą sklerozę :oops:
- Euzebiusza - skrętek ze schronu

Oj nie wiem...troszkę tego jednak bylo 8O

Już sama nie wiem, tyle tego było....każdego szkoda było oddać
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 07, 2011 21:41 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

a macie jakis kontakt czasami z domami do których trafiaja Wasi podopieczni?
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 07, 2011 21:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

puszatek pisze:
mamaGiny pisze:nie wszyscy.. czasami zbierają miauczące krzaczki do domu .. nie wszyscy całe szczęście

słusznie :ok: miałam na myśli tych innych od tych zbierających...krzaczki :mrgreen:


To rzadne wytłumaczenie, ale nie zbieram tego, żeby je mieć. Jest mi ich szkoda i w momencie, kiedy zabieram takiego kota, nie myślę o tym, czy mnie na to stać, czy będę miała go za co leczyć...Wogóle w tym momencie nie myślę :oops: jest bieda, to zabieram.

Florek szaleje w pracowni z dziewczynami, zaczął wreszcie przybierać na wadze... jakbym go nie wzięła, to może by już nie żył. Dlatego je "zbieram" :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 07, 2011 21:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

mamaGiny pisze:a macie jakis kontakt czasami z domami do których trafiaja Wasi podopieczni?


Z niektórymi domami mam kontakt stały z innymi sporadyczny, ale generalnie sukcesywnie dostaję informacje o wszystkich kotach. Część z nich zresztą od czasu do czasu widuję.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 07, 2011 22:01 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Jak będziesz się widziała z moim ulubieńcem Ignacem, to go ode mnie ucałuj. I przy okazji fotkę pstryknij, jak się uda.
Ignac to prawdziwy Pan Kot. 8)

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 07, 2011 22:05 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Megana pisze:Jak będziesz się widziała z moim ulubieńcem Ignacem, to go ode mnie ucałuj. I przy okazji fotkę pstryknij, jak się uda.
Ignac to prawdziwy Pan Kot. 8)


Ignaca widuję regularnie :ok: Nieżle się ustawił. W sklepie zoo :mrgreen:
Mam z nimi umowę, że gdyby coś się dzialo, to dają znać i zabieram go do weta.
Zdjęcia porobię :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro gru 07, 2011 22:08 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Megana pisze:Jak będziesz się widziała z moim ulubieńcem Ignacem, to go ode mnie ucałuj. I przy okazji fotkę pstryknij, jak się uda.
Ignac to prawdziwy Pan Kot. 8)


Na mnie też zrobił wrażenie :)

Wydawanie to jest prawdziwy trud, większy niż przygarnianie i przechowywanie. Na reklamę Florka nie masz siły... chciałabym pomóc, ale nie mam w ogóle talentów marketingowych :oops:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Śro gru 07, 2011 23:43 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

kamari pisze:
puszatek pisze:
mamaGiny pisze:nie wszyscy.. czasami zbierają miauczące krzaczki do domu .. nie wszyscy całe szczęście

słusznie :ok: miałam na myśli tych innych od tych zbierających...krzaczki :mrgreen:


To rzadne wytłumaczenie, ale nie zbieram tego, żeby je mieć. Jest mi ich szkoda i w momencie, kiedy zabieram takiego kota, nie myślę o tym, czy mnie na to stać, czy będę miała go za co leczyć...Wogóle w tym momencie nie myślę :oops: jest bieda, to zabieram.

Florek szaleje w pracowni z dziewczynami, zaczął wreszcie przybierać na wadze... jakbym go nie wzięła, to może by już nie żył. Dlatego je "zbieram" :roll:

Tak sobie czytam po cichutku ten wątek i dochodzę do wniosku że po woli ,a właściwie to nie po woli :wink: dołączam do " zbieraczek " :wink:
" zebrałam" :mrgreen: z początkiem października ze swojego podwórka pięknego pingwina ,dokarmiałam go od połowy sierpnia gdy nagle się pojawił 8O ,w październiku już był tak chory że sypiał w stertach liści aby się ogrzać a zasmarkany był po same uszy na jedzenie nawet nie spojrzał . Wyleczyłam ,wykastrowałam dałam ogłoszenia i...... 6-cio kilogramowy pingwin nadal jest u mnie :mrgreen:
"zebrałam" :mrgreen: w niedzielę ,wracając z karmienia ,burą koteczkę ,biegała przy ruchliwej ulicy i darła się w niebo głosy , burasia miała rujkę 8O ,porozwieszałam ogłoszenia ,również dałam w necie , burasia jutro jedzie na sterylkę i ....wraca do mnie :roll:
"zebrałam" :mrgreen: dzisiaj kotusię z cmentarza :evil: ,wczoraj zadzwoniła znajoma starsza pani ,że we Wszystkich Świętych gdy była na cmentarzu widziała kotka ,który biegał od człowieka do człowieka i miauczał, a w poniedziałek był jej brat na cmentarzu i ten kociak nadal tam jest ,do każdego podbiega prosi o pomoc ....dziś spakowałam kontenerek, puszkę i pojechałam na cmentarz po drodze mijając Jasną Górę poprosiłam naszą :) Czarną Madonnę że jeśli to kocie tam gdzieś jest i potrzebuje pomocy niech pomoże mi go znaleźć ...... weszłam w jedną z głównych alejek i zaczęłam kiciać .... i nic ,poszłam w prawo ,poszłam w lewo ,chodziłam między grobami i kiciałam :oops: po kocie ani śladu, wpatrywałam się w śnieg czy nie ma kocich łapek ,niestety .... wróciłam na główną alejkę bo zaczynało zmierzchać a do odważnych nie należę :wink: skierowałam się do wyjścia ,szłam i kiciałam ....i nagle -miałłł :!: odwróciłam się i znów- zakiciałam , zza płyty nagrobkowej wybiegło czarne kocie i z podniesionym ogonem ,truchtem podbiegł do mnie, dałam puszkę ,całkiem dobrze to kocie wyglądało ,żadne zabiedzone :roll: poszłam sprawdzić gdzie kociak siedział ,za grobem było wyleżane miejsce ,musiała tam spać, dookoła był śnieg :cry: kicię w transporterek i do domu :)
Gdy wyszła z transporterka w domu ,pierwsze kroki do misek i okazało się że ten śliczny kotek to koteczka i do tego kinder -niespodzianka :twisted: ,kotunia jest kotna . Śpi sobie teraz na fotelu ....
Tak strasznie się cieszę że mogłam ją zabrać ,że się udało .... i myślę sobie że czasem warto być "zbieraczką" :wink: :ok:
Anna Kubica
 

Post » Czw gru 08, 2011 0:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Dla Was wszystkichObrazek.
A tak na marginesie Mania w moim podpisie, to w zasadzie kotka do wydania. Tylko kto ją będzie chciał jak ona jest całkiem nie miziasta? :roll: A ja ją kocham taką jaka jest.
Miałam dzisiaj malutko czasu na forum. Pozdrawiam. Dobranoc.Obrazek
Mania, Lucjan(*), Patysio, Severino, Kleo, Mafia, Tola,Lissy i Missy
ścieżka do nas:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=171943
Obrazek

ilgatto

 
Posty: 1765
Od: Czw lis 03, 2011 23:25
Lokalizacja: CZĘSTOCHOWA

Post » Czw gru 08, 2011 1:43 Re: wspólne życie - PILNIE TRANSPORT WA-WA KIELCE s. 90

kamari pisze:Waty sobie przeliczyłam, ciepło jest, ale...

Po wielkich bataliach na wątku Najszczęśliwszej, której bronię jak lew, czemu się sama bardzo dziwię, dochodzę właśnie do wniosku, że jestem zbieraczką i pewnie jak śp Wioletta zejdę w wieku 72 lat, czego sobie bardzo życzę :ok:

I jak ktoś mi poda instrukcję, jak nie znajdować Krzaczków i innych podśmietnikowców, to bardzo chętnie się zastosuję :D

Nie chwal sie Marysiu, toc niejedna w Siedlcach jesteś :lol:
napisałaś:
"Nie znalazłam takiej składnicy, wszystko pod miastem. Raz przywieźliśmy węgiel z duszą na ramieniu, czy autko nie zatrzyma się w szczerym polu :roll:

A o ten brykiet z wiórów to się jutro dowiem :ok: :ok: :ok:"składnica węgla była przy dworcu PKP,całkiem niedrogo tam było i pół tony przywiozą.
Brykiety drewniane sa ok na rozpałke i szybki efekt ogrzania,ale szybko sie palą i sa według mojej oceny nieekonomiczne...

Instrukcja nieznajdywania Krzaczków jest b.prosta Marysiu:
idziesz znajdujesz Krzaczka i udajesz ,ze go nie widzisz....Potem idziesz do domu patrzysz na stado i myslisz:co robi ten Krzaczek,zyje?i biegniesz z powrotem,jak sie uda to znajdujesz Krzaczka tam gdzie go ujrzałas pierwszym razem,albo zbierasz z ulicy :roll: Prawda jest taka,ze wole byc zbieraczką niż obojętna łajzą.Kto słyszał,zeby dostac telefon,ze ponad 50 km dalej wyrzucono szczeniaki i jechac je tam ratować...bo odpowiednie słuzby maja w "dupie"...ech...
A Ty jak juz dobrzejesz to wpadnij do nas...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw gru 08, 2011 8:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Anna Kubica pisze: Tak strasznie się cieszę że mogłam ją zabrać ,że się udało .... i myślę sobie że czasem warto być "zbieraczką" :wink: :ok:

pewnie że warto !
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw gru 08, 2011 9:30 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

kamari pisze:
puszatek pisze:od razu stanął mi przed oczami obraz zrozpaczonego Myszolka kiedy oddajesz go do dobrego domku...
to nawet dla mnie niewyobrażalne...nie mówiąc o nim...
a tak z ciekawości pytam...oddałaś już jakiegoś tymczaska prócz tych dwóch :?:
czy ja też już podpadam pod...zbieraczkę :?:


Jakby tak dobrze policzyć to oddałam.....
- 2 kocuki znalezione pod samochodem (moim oczywiście :twisted: )
- krówka co mi wyskoczył z krzaków :mrgreen:
- 3 kociaki od Niuni
- z tegorocznych wiosennych przybłędów chyba 5 lub 6 sztuk (ale to musiałabym sprawdzić na wątkach) - w tym Behemocik i Kropek, dwa czarne i klonik Jaśka. Było coś jeszcze ? Z 8 wiosennych został Jasiek, Myszol i ...Ałka, ale ją oddałam koledze. Czyli oddałam 6 sztuk. A skąd był Behemocik? Chyba mi się coś myli :oops:
- Chłopania nr 1
- Zuzakową
- Zuzie i Ignacowi zapewniłam dobre miejscówki wychodzące (są grubi i zadowoleni :ok: )
- Maksa (ale to był kot ze schroniska. Ma się zresztą świetnie i podobno dobrze przytył mimo choroby :ok: Dawno go nie widziałam.)
- Pumcię
- Krzaczka ... z kim pojechał Krzaczek? Ja już mam niezłą sklerozę :oops:
- Euzebiusza - skrętek ze schronu

Oj nie wiem...troszkę tego jednak bylo 8O

Już sama nie wiem, tyle tego było....każdego szkoda było oddać



Dzień dobry! Krzaczek pojechał z Karolinką.Czy masz jakieś wiadomości
o przepięknym czarnuszku?
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Czw gru 08, 2011 11:10 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Przyjmiecie mnie do grona zbieraczek...?
Dokociłam się w tym roku z 3 kotów do 12. Te nowe 9 sztuk to chore kociaki, od wiosny 3 kolejne mioty, które dzikie mamusie (różne, nie ta sama!) po kolei przyprowadzały mi na balkon. Na pewno jestem zbieraczką, bo przecież mogłam je przegonić, albo wystawić jedzenie za okno i się nie przejmować. A ja je zgarnęłam, leczę i mam w domu. Były do oddania, ale domki sie nie znalazły...
Pomimo nawału pracy przy kociakach, kosztach leczenia itp. itd. CODZIENNIE, NIEODMIENNIE, CIESZĘ SIĘ, ŻE SĄ I ŻYJĄ.
Acha, moje 3 pierwsze koty to zgarnięte z ulicy, chore kociaki biedaki.
Zbieraczką jestem, jak nic :D

Pozdrawiam wszystkie zbieraczki!
:1luvu:

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Czw gru 08, 2011 11:18 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Dziewczyny, kochane jesteście :ok: :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Czw gru 08, 2011 16:25 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny z wkurzoną zbieraczką :

Witajcie cioteczki, widzę, że możnaby spokojnie założyć na wątku klub zbieraczek :mrgreen: :ok:

Dziękuję Elu, że przypomniałaś mi Karolinkę, aż strach, jaką mam sklerozę :oops:

mamaGiny pisze:
Anna Kubica pisze: Tak strasznie się cieszę że mogłam ją zabrać ,że się udało .... i myślę sobie że czasem warto być "zbieraczką" :wink: :ok:

pewnie że warto !


Warto jak najbardziej.
Jak pisała Bożenka - gdybyś jej nie wzięła, to byś spokojnie spać nie mogła.

Zapomniałam jeszcze O MiuMiu. Jego niestety nie udało się uratować, ale cieszę się, że spróbowałam. No i o Heniu :wink: To dopiero była adopcja :ok:

A i miałam wiadomości o Maksiu, pisałam już?

Dzisiaj zrobili mi wreszcie internet w pracy, więc jutro załatwię wreszcie sprawę z portalem aukcyjnym. Mój modem jest na to zbyt mały :oops:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], januszek i 989 gości