Moje koty VI. Już otwarte :)

casica pisze:Tak sobie myślę, żeby zrobić.
Może z tematem przewodnim - kuchnia włoska?

A mogłabym się próbować wprosić na tą "Ucztę Casicy"?

Casica, bo zwali cie znowu pół Polski :twisted:

Damy radę

Proszę się zastanawiać nad terminami.

I tak niestety zostały mi tu na miejscu dwa dni :cry:

Jeszcze dwa dni pod Wiedniem, a może w Wiedniu i w poniedziałek już powrót. A tam zimno :strach:

a ja mam albo sandałki albo pantofelki. I ciuchy letnie :roll:

Nie, żebym zazdrościła :evil:

czy cuś, ale z moich bogatych doświadczeń na trasie Polska-Włochy wynika, że w Austrii będzie lało :roll:

Bungo, zlituj się i wypluj albo cóś :strach:

W Hallstatt lało jak z cebra zgodnie z przepowiednią Twą :evil:

Daj mi szansę obejrzeć w spokoju Carnuntum

Dobra - wypluwam :mrgreen:

ale to i tak nie pomoże - w Austrii zawsze pada

Nie zawsze :evil:

Jak będzie padało, to przyjadę przegryźć Ci tętnicę, albo coś podobnego zrobię :idea:

Zdejmij ten urlop z tytulu watku,bo ....ugryze-dzis bylam w pracy 12h :twisted:

Po powrocie nie mialam sily na nic :roll:

Czekam juz na przepisy na zarelko wloskie-kocham kuchnie wloska :mrgreen:

Moge potrzymac kciuki za pogode :wink:

Anulka111, no z całym szacunkiem, ale przecież jest zamknięte z powodu urlopu

Ale skoro bohatersko potrzymasz kciuki za pogodę, to ja nad przepisami pomyślę

Własciwa odpowiedz :mrgreen:

Kocham wloska kuchnie i licze ,ze polubie jakies nowe wersje tego co znam

Za pogode trzymam

casica pisze:Damy radę
Proszę się zastanawiać nad terminami.

I tak niestety zostały mi tu na miejscu dwa dni Jeszcze dwa dni pod Wiedniem, a może w Wiedniu i w poniedziałek już powrót. A tam zimno a ja mam albo sandałki albo pantofelki. I ciuchy letnie

Zakupy rozwiążą ten problem? :twisted:

Zakupy będą musiały rozwiązać ten problem o ile faktycznie będzie tam taka temperatura :evil:

Ale tak sobie powtarzam, że w końcu wino tam robią, nie może więc być tak źle

casica pisze:
U nas dzisiaj rano była burza z gradem, ale do dzisiaj w codziennie 28 stopni w cieniu. Więc w sumie nawet to trochę oczyściło atmosferę. Zresztą burza była krótka, intensywana a po niej znowu błękitne niebo i przyjemne ciepło

To u nas prawie jak we Włoszech, z naciskiem na "prawie". Dziś w Warszawie spadł grad wielkości grochu. Tak waliło, że powłączały się autoalarmy. Ale potem (ani przedtem) nie było wcale ciepło

Potwierdzam, w Austrii zawsze pada :twisted:

Wiem - ryzykuję własną tętnicę anemiczną :mrgreen:

Moje koty VI. Już otwarte :)

Kto przegląda forum