Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 21, 2011 7:21 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

ja nie wsiadam do samolotu :oops:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 7:44 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Nie wstydź się - ja nie jeżdżę ruchomymi schodami :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw kwi 21, 2011 8:05 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

dobrze wiedzieć, że człowiek nie jest sam z różnymi takimi

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 8:58 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

AYO pisze:Nie wstydź się - ja nie jeżdżę ruchomymi schodami :mrgreen:

Za nic nie podejdę do krawędzi balkonu na jakimś wyższym piętrze :oops: Byliśmy na wczasach nad morzem, mieliśmy kwaterę z tarasem, nie było to wysoko, zaledwie pierwsze, wysokie piętro, z tym, że dom stał na lekkiej skarpce - gdzie bym nie przebywała, po głowie tłukła się natrętna myśl (nawet jak o tym nie myślałam miałam ją gdzieś przytajoną), że stamtąd skaczę albo wypadam. Pół urlopu miałam przez to zepsute :evil: Tak samo mam na tarasie u rodziców (pierwsze piętro i solidna balustrada z tralek betonowych) - mogę siedzieć, bardzo chętnie ale na samym środku inaczej mnie dusi :oops:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33268
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 21, 2011 9:03 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Ale z lękami da się walczyć - ja, mając lęk wysokości - dwa razy przeszłam w tę i z powrotem (inaczej się nie da) po moście Carrick-a-rede w Irlandii :)
I przemogłam się, żeby lecieć samolotem, co bardzo mi się spodobało (łażenie po mostach trochę mniej :wink:).

http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... 106&ty=113
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw kwi 21, 2011 9:07 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Erin pisze:Ale z lękami da się walczyć - ja, mając lęk wysokości - dwa razy przeszłam w tę i z powrotem (inaczej się nie da) po moście Carrick-a-rede w Irlandii :)
I przemogłam się, żeby lecieć samolotem, co bardzo mi się spodobało (łażenie po mostach trochę mniej :wink:).

http://www.google.pl/imgres?imgurl=http ... 106&ty=113

Żadnych mostów :evil: to znaczy nie, nie żadnych. Jak mieszkałam w Luksemburgu były dwa (tan. było więcej ale najczęściej tych dwóch używałam) mosty - jeden z normalną barierą metalową i drugi z solidną, kamienną. Ten z metalową spoko, tzn. szłam od strony jezdni ale było w miarę ok, po tym kamiennym nie znosiłam chodzić i wolałam nawet nadłożyć drogi, żeby przez niego nie przełazić :evil: Jakiś wybrakowany ten mój lęk wysokości :evil:
Samolotem mogę latać, nawet lubię. Ale jak staję przy krawędzi czegoś to mam wrażenie, ze mnie zassa i polecę :oops:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33268
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 21, 2011 9:14 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Pasibrzucho, jesteśmy z Tobą !
Jak widzisz każdy ma jakieś lęki i dobrze Cię rozumiemy; wiele z nich można przepracować, ale oczywiscie, że nie na cito.Trzymaj się; my trzymamy kciuki za znalezienie sposobu na przeprowadzenie badania
:ok: :ok: :ok:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 9:38 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

ja sie dawniej bardzo balam przechodzenia przez mosty. mialam wrazenie ze woda mnie wciagnie, krecilo mi sie w glowie i zaczynalam sie dusic... pewnego dnia postanowilam sie przemoc i zmusilam sie do przejscia, patrzenia na wode i oddychania miarowo. to byl hardkor, nie wiem ile to trwalo ale po przejsciu mostu mialam wrazenie ze zrobilam 100 km, nogi mialam z waty a psychicznie bylam wyczerpana niesamowicie. ale troche pomoglo. na tyle ze pozniej moglam pracowac dalej nad tym lekiem.

ja tez nie przepadam za wysokosciami ale jak sie z nimi oswoje fajnie jest. samolotem nigdy nie lecialam wiec sie nie boje zanadto, jedyny moj lek to lek przed wlamaniem i gwaltem. i ogolnie przed przemoca i agresja..

rozumiem tych ludzi ktorzy sie boja, po prostu ich rozumiem. ale tak jak pisze Erin, da sie walczyc z lekami. tylko na to trzeba dobrego momentu no i nie zawsze jestesmy w stanie sie sami z tym uporac.

kciuki za Pasibrzuche i wszystkich :ok:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Czw kwi 21, 2011 9:54 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Te schody - nie tylko ruchome - mają u mnie bardziej chyba związek z błędnikiem. Na drabinę, nawet najbardziej stabilną wejdę tylko wtedy, jeżeli mam się obok czego złapać - czyli jak ustawię między regałami to jest ok.
Z drugiej strony jednak jak pare miesięcy temu Behemot dostał ataku paniki na górnej krawędzi drzwi balkonowych to wlazłam do niego po rozklekotanym, drewnianym, upiornym drabiniszczu :ryk:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Czw kwi 21, 2011 9:58 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

AYO pisze:Te schody - nie tylko ruchome - mają u mnie bardziej chyba związek z błędnikiem. Na drabinę, nawet najbardziej stabilną wejdę tylko wtedy, jeżeli mam się obok czego złapać - czyli jak ustawię między regałami to jest ok.
Z drugiej strony jednak jak pare miesięcy temu Behemot dostał ataku paniki na górnej krawędzi drzwi balkonowych to wlazłam do niego po rozklekotanym, drewnianym, upiornym drabiniszczu :ryk:


Moze tak byc, mam kolezanke ktora ma klopoty z blednikiem i tez ma trudnosci z takimi detalami jak schody czy drabiny.
Biedny Behemot, z drugiej strony - mobilizacja w postaci kota bywa szokujaco aktywna metoda walki z lekami....
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Czw kwi 21, 2011 10:17 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Ja dostaję zawrotów głowy, jak stoję na wysokim krawężniku :mrgreen:
Kiedyś wracałam z próby rowerem i zrobiło się ciemno. Do domciu muszę przejechać przez most Poniatowskiego, który jest dość kiepsko oświetlony. Normalnie w ciągu dnia śmigam po chodniku (ruch jest koszmarny, za nic nie wyjadę na ulicę), chociaż mam pietra, bo miejscami są takie zwężenia, tam gdzie stoją wieże nad podporami mostu. Ale tamtego dnia musiałam zsiąść z roweru i iść na piechotę, bo jak spojrzałam w tę czarną dziurę za barierkami, których nie było widać bo są czarne, i wyobraziłam sobie jak spadam w czarną, zimną Wisłę, to tak mi nogi zmiękły, że nie byłam w stanie pedałować :?
:ryk:

Coalla

 
Posty: 232
Od: Wto kwi 12, 2011 12:05
Lokalizacja: Warszawa-Praga Centrum

Post » Czw kwi 21, 2011 11:12 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Dzięki za słowa otuchy dziewczyny :1luvu:
Lęk przed schodami ruchomymi mnie rozczulił :D
Czytałam kiedyś o najdziwniejszych fobiach (np Heksakosjoiheksekontaheksafobia - lęk przed liczbą 666 albo mizofobia - lęk przed brudem). W tym świetle ja z moją klaustro czuję się taka beznadziejnie pospolita :lol:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:23 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Obrazek

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 21, 2011 11:41 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Próbowałam wymówić to heksa(...)fobia jako jeden wyraz bez zająknięcia. Nie szło ;)
Wymówisz to Pasibrzucho? :P

Antonetta

 
Posty: 296
Od: Pt sty 14, 2011 22:44

Post » Czw kwi 21, 2011 12:49 Re: Tasia i Tycia - nowe zdjęcia str. 83

Widzę, że słowo nastawić się, nie podoba się 8)
Mówię, tylko ze swoich doświadczeń z leczenia fobii.

Sama w wieku szkolnym miałam cieżką fobię powstałą na tle nerwowym(o której nie będę szczegółowo tu publicznie pisać) i właśnie nastawienie i silna wola, to to co mi pomogło. Nie było psychologów, wstyd było komuś mówić. Poczytałam a potem wystawiałam sie na swój lęk. Parę razy myślałam, że umieram, czułam się jak dziwoląg, miałam ciężkie objawy fizjologiczne, ale sama sobie z tym poradziłam. Walka trwała prawie rok, zgubiłam parę kilo nawet. Ale siła woli i samoświadomość moga pomóc. Dlatego powiedziałam Pasibrzuszko o tym nastawieniu, naprawdę rozumiem co czujesz i jak wyglada atak paniki. doświadczyłam wiele razy.

A z niegroźnych fobii to ja się boję wody :P poza tym nie lubie drabin, na wysokościach mi się w głowie kręci, na mostach też, ale w górach podobnych objawów nie mam :wink:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 10 gości