Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. NumerJeden [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 13, 2012 9:01 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Włochaty gabaryt

Kurcze... :(
Gdzie ten mały głupolek polazł?...

Trzymajcie się!
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw wrz 13, 2012 9:08 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Włochaty gabaryt

Mogliśmy go wystraszyć... Albo ma lepsze miejsce na przeczekanie deszczu (altanka nie jest zadaszona). Albo...

Wczoraj VVu, wracając z pracy, natknął się na kotkę z dwoma kociakami. Słyszałam o niej, szukaliśmy jej nawet, ale nigdy do tej pory nie udało nam się na nią trafić. Kotka regularnie rodzi, kociaki regularnie giną pod samochodami. Te też może spotkać taki los, bo bawią się na ulicy - ganiają listki... Dwumiesięczne, burasek i czarny.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2012 7:03 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Włochaty gabaryt

To chłopak. Mamy go w łazience. Spory :? i dziki. Jutro rano wyjeżdżamy na kilka dni, nie mamy z nim co zrobić.
Chyba trzeba będzie go wypuścić...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2012 8:19 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić

qurde :(

dzikość to często stan przejściowy
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt wrz 14, 2012 8:40 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić

Kociak ma minimum 3 miesiące. Jest długowłosy i piękny. Łatwo przelazł z klatki do transporterka, ale mnie zwiódł - dotykany był bardzo spokojny i bez paniki. Jednak kiedy go złapałam i wyjęłam, żeby odpchlić, zwiał mi i przemeblował nam łazienkę. W końcu jednak wbiegł z powrotem do przystawionego transportera. Musiałam go znowu wyjąć i odpchlić, wtedy wył przeraźliwie. Zza drzwi któryś z naszych kotów wtórował mu równie głośno i strasznie :roll: Nie wiem który to nasz kot potrafi tak wyć.

Teraz kocurek siedzi cicho w transporterze (przynajmniej tak było, kiedy wychodziłam do pracy). Młody insulinę dostał w pokoju VVu, nie w łazience jak zwykle. Nasze koty podenerwowane straszliwie. Spodziewam się zalanego mieszkania :( I boję się o cukrzyka, na niego stres może bardzo źle wpłynąć.

Nie możemy tymczasować tego kota, nie ma mowy.
Ostatnio edytowano Pt wrz 14, 2012 8:48 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2012 8:43 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić

:(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt wrz 14, 2012 10:50 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Mamy dla niego metę na weekend. W poniedziałek zobaczymy co dalej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2012 16:26 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Okurczaki, taki śliczny a taki dzikus :mrgreen:
:(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt wrz 14, 2012 18:08 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Hm. Właśnie go głaskałam gołą ręką :roll: Nadstawiał się, wręcz przyciskał, żeby mocniej czochrać.
Chudziuteńki jest.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2012 20:02 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Jana pisze:Hm. Właśnie go głaskałam gołą ręką :roll: Nadstawiał się, wręcz przyciskał, żeby mocniej czochrać.
Chudziuteńki jest.



No i widzisz jeden dzień u Was jest i już się oswoił :mrgreen: Widocznie tylko mocno przestraszony :wink:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt wrz 14, 2012 20:14 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

O nie, nie jest oswojony :lol: Za drugim podejściem rzucił się na moją rękę, dobrze, ze w rękawicy narciarskiej :lol: A jak warczy!

Gabaryt pojechał do genowefy na weekend, ma tam metę w klatce wystawowej, dostanie jeść, ale oswajać go nikt nie będzie. Zobaczymy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob wrz 15, 2012 16:09 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Jana pisze:Gabaryt pojechał do genowefy na weekend, ma tam metę w klatce wystawowej, dostanie jeść, ale oswajać go nikt nie będzie. Zobaczymy.

No niestety siedzę właśnie w pracy. Jutro też cały dzień zajety. Nie mam czasu go oswajać.
Mały jest śliczny :) Ładnie zjadł, wypił i zrobił qoopę i sioo do kuwety. Qoopa mogłaby być lepsza, ale że tak powiem trzyma się kupy :)

Wieczorem spróbuje go pomiziać i wstawię fotki.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob wrz 15, 2012 21:23 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob wrz 15, 2012 21:44 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Złapać i wypuścić?...

sliczny :1luvu:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon wrz 17, 2012 10:50 Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Spełnione marzenie

Udało nam się wyjechać na weekend, od dawna już nie wyjeżdżaliśmy razem. Wyjazd był zajebisty!!! Dzięki casicy spełniło mi się moje marzenie z dzieciństwa - byłam na wykopaliskach, dotykałam skorupek, krzemieni... Ach ach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Młody opóźnił nam trochę wyjazd, bo w sobotę rano miał cukier w normie i nie mógł dostać insuliny 8O Po południu, przed wyjściem, zmierzyliśmy znowu i też był w normie. W niedzielę wieczorem - w normie, dziś rano w normie. Nadzieja kiełkuje.

Dzikusek ze śmietnika jescze jest u genowefy, trafia do kuwety i syczy na ludzi. Dziś po południu wraca do nas. Na facebooku kilka osób się zainteresowało (wiadomo, długowłosy kociak, "mainecoon-owaty" :wink: ), zobaczymy co s tego wyjdzie. Po raz kolejny przekonałam się, ze ludzie nie umieją czytać albo przyswajać przeczytanych informacji - ciągle pisałam, ze mały jest dziki, a i tak nie docierało, pisałam o naszym wyjeździe, a po powrocie przeczytałam jak się kilka osób gorączkuje, że nie odpowiadam na ich wpisy :|

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 134 gości