Kto?

ja?

... w życiu...to nie moje nogi

Misia z myciem to tak bez przesady, zawsze może ją Buba umyć lub zażyje kąpieli z pańcią. Ostatnio chodziła po brzegu wanny, Mika ją pacnęła łapą, no bo co tak się panoszy, wiadomo że jak pańcia zalega w wodzie to Miki kolej, aby leżeć u wezgłowia, a tu bezczelny szczyl przechadza się z ogonem zadartym do góry...no i Misia zanurzyła się w odmętach, na szczęście nie cała. No i zgadnijcie kto podtykał ręczniczek pod mokry zadek, pańcia niepomna, że to ona miała zażywać relaksu

Ale komu ja to opowiadam, pewnie macie takich przygód na pęczki
