Tez mam taka nadzieje, bo inaczej pomoc by byla bezsensowna. Najbardziej mi tych psow zal, ale niestety, ja koty uwielbiam.
A takie fajne byly i takie przytulasne. Jedna byla podobna do Yuki.

Przyszla blisko ale od razu uciekla i z budki obserwowala. Tylko ze musze przyznac, ze to nie do porownania ze zdjeciami, ktore na miau widze nieraz ze schronisk.

Tez jest w niektorych katach niefajnie, ale wszedzie jest wystarczajaco ludzi. Wiele na spacery. Pare kotow biega wolno po trawniku, bo tak im wolno. W pomieszczeniach duzo budek, drapakow, kocykow itd. Pytalysmy sie z sasiadka, co by najbardziej potrzebowali, bo teraz bedziemy wlasnie na ten cel zbierac.
I znowu musze powiedziec, ze tam spotyka sie wiele ludzi, ktorzy sa przez los porzuceni. Zwierzeta ich nie oceniaja, jak wygladaja a oni maja zajecie.