Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 07, 2009 8:01 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Chyba będzie ok:D

Bili się, mocno.
Mnóstwo futra leżało na dywanie, płacz malucha.
Ja cała podrapana, dość mam :cry:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 07, 2009 8:17 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Nic im nie będzie... Jedzonko. Weź pod uwagę.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob lis 07, 2009 8:19 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Zrobię później.
Ale na razie mam dość po tej bijatyce :cry:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 07, 2009 8:24 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Daj spokój.. :wink: U mnie krew się leje nawet-pazurki. :mrgreen:
Estre, uspopkój się, kota masz jeden dzień w sumie, nie panikuj! :wink: Dogadaja się, na pewno szybciej, niż baby.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob lis 07, 2009 8:25 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

ops... Może po prostu Prezes "ustawia" małego żeby wiedział kto tu rządzi... Może Chester zrobił coś co zdaniem Prezesa było przesadą - mizianie jakieś mogło naruszyć granice, one się krótko znają i Prezes może odczuwać jeszcze daleko idącą rezerwę.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lis 07, 2009 8:28 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Ale żeby tak?
A tak się cieszyłam wczoraj, że jest lepiej, a tu coraz gorzej :(

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 07, 2009 8:34 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Oni cały czas się poznają. To nadal jest "docieranie" i jeszcze trochę czasu minie nim ustalą relacje. Moje kotki (kocice, bo chłopaki sa bardzo towarzyskie) do dziś mają relacje poprawne ale dalekie od wylewności. Tolerują się, ale na przykład nie leżą razem. Jeszcze @@ prędzej, można zobaczyć w jednym miejscu, ale z Futrem to już się wolą omijać. Jakiś dystans wypracowały i nikt przed nikim nie ucieka, ale jak jedna chce gdzieś wejść (chlebak, drukarka - miejsce na jednego kota) i drugie tam jest to się wstrzymuje. Chłopaki w takiej sytuacji się przepychają.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lis 07, 2009 8:36 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Będzie dobrze! :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob lis 07, 2009 9:47 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Witam :)
Kobieto! Cierpliwości! Masz kota 2 dni i chcesz, żeby było po dokoceniu? Koty się szybciej dotrą, niż Ty docierałaś się z Tż-em, zobaczysz :)
Podgryzanie za kark może zostać na zawsze. U mnie Morfeusz skacze na Joachima. Ale to normalne zachowanie, pokazujące pozycję lidera w domu. Nie robią sobie tym krzywdy, chociaż wyglądać może ostro. Ale potem będą spać przy sobie i jeść z jednej miski. Przyzwyczaisz się :) Będzie dobrze, bez paniki. I jeżeli możesz - to staraj się nie ingerować. To one muszą się dogadać, a Ty przeszkadzasz...
Jeżeli maluch luźną kupkę raz, to jeszcze nie ma powodu do paniki. Możesz mu podać smectę. Oczywiście, jeżeli będzie tak dalej, to wet.
Trzymam kciuki i przesyłam cieplutkie myśli :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Sob lis 07, 2009 10:22 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Cześć Sihajko!
Nie umiem nie ingerować. Strasznie to wygląda, boję się o małego bo waży w końcu 5 kg mniej...
Spróbuję ugotować tego kurczaka z ryżem i mu podać

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 07, 2009 10:35 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Sihaja pisze:Witam :)
Kobieto! Cierpliwości! Masz kota 2 dni i chcesz, żeby było po dokoceniu? Koty się szybciej dotrą, niż Ty docierałaś się z Tż-em, zobaczysz :))

Święte słowa :D
Widać, że Estre nigdy kotów więcej jak jednego nie miała :)

U Ciebie Estre dokocenie przebiega SUPER dobrze!!!
Nie masz nawet pojęcia, co potrafi się dziać zanim koty się jako tako dotrą.
Naprawdę masz tylko powody do radości :)

Piszesz, że "masz dość!" no w każdym razie raz tak napisałaś. Może chcesz wydać Chesterka? :mrgreen: To ja chętnie :wink: Nie, no narazie nie ale chętnych nie zabraknie - uwierz mi! :lol:

Mały jest śliczny :1luvu: Rozbrajający, rozczulający i w ogóle cudniutki.
A Prezes stanął na wysokości zadania bardzo. Kochany kot.

estre pisze:Obrazek

;)

:1luvu:

estre pisze:
Tyzma pisze:Wet u mnie nakazał - suche stoi cały czas - więc jakby co sobie doładuje w brzuszek. Mokre na razie 4 razy - więcej nie zmiękłam, niech sobie kamień zdziera na suchym (dobrze, ze jeszcze nie ma 8O)


Suche stoi - Acana, zwinęłam Babycata bo mały i tak nie je a Prezes mi się utuczy jeszcze bardziej ;)
Ale maluch nie zainteresowany wcale suchym ;)
Jak będzie trochę starszy to do mięcha dostanie kostki właśnie na kamień i tyle.

Nie, nie nie i tyle. Mi wet nakazał swego czasu, jak Maurycy był malutki i też nie chciał suchego, że musi. Samo mięcho nie wystarczy. Maurycy nie ruszał suchego wcale. No i niestety z bólem serca wielkim, a jakże :( musiałam wołowinkę całkiem usunąć a dawać tylko suche. Żeby załapał. Chester je, a Maurycy w ogóle był niejadkiem od małego. Nawet pasty mu wet zapisał na apetyt tak mało jadł.
No i wracając do suchego - trochę się pogłodził (serce się kroiło) i zaczął jeść. Na początku co zjadł chrupek to je zwymiotował. Ale musiałam być twarda. I wszystko się po paru dniach unormowało. A suche to ulubione danie teraz :wink:
Oczywiście zrobisz jak będziesz uważała, ale mi wet. - naprawdę dobry wet - naprawdę kazał pryzwyczaiać do suchego, koniecznie. Przecież nie dostarczysz wszystkiego czego potrzebuje poza mięsem w inny sposób. Nawet podając witaminy. Witaminy to swoją drogą.
Ja wiem, że np. koty wolnożyjace nie jedzą suchego i żyją. No ale wiesz...

Głaski dla Chesterka i miźnij tam go od ciotki. Jest cudny :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 07, 2009 10:48 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Problem z suchym jest taki,że najnowsze badania wykazują,
że nie jest wcale takie dobre.
Lub jest takie dobre jak MacDonald, od czasu do czasu.
Kot pobiera wodę z pożywienia w naturalny sposób np z myszy.
Przy karmieniu suchym kot za mało pije wody
i nie potarfi uzupełnić tej wody w organiźmie w ilości wystarczającej.
Po 5 latach karmienia masz odwodnionego kota z problemem nerkowym.

Ja w tej chwili próbuje przejść na BARF lub coś w tym stylu
i jak najmniej suchego.
Suche moje koty będa dostawały jak już nie będzie innego wyjscia
np. wyjadę na parę dni.
Próbowałam dawać namoczone suche, ale na razie nie udaje się. :roll:

Niestety suche jest bardzo wygodne, nasypiesz i po problemie.
Czyżby ?

W naturze kot ma myszki
a suche nie biega między trawą.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob lis 07, 2009 10:55 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Dzien doberek :wink:

Obrazek


oj , cosik niefajnie zaczyna się dziać :roll: . ale to przejściwoe, będzie dobrze :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Sob lis 07, 2009 10:58 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

Nelly pisze:
Sihaja pisze:Witam :)
Kobieto! Cierpliwości! Masz kota 2 dni i chcesz, żeby było po dokoceniu? Koty się szybciej dotrą, niż Ty docierałaś się z Tż-em, zobaczysz :))

Święte słowa :D
Widać, że Estre nigdy kotów więcej jak jednego nie miała :)

U Ciebie Estre dokocenie przebiega SUPER dobrze!!!
Nie masz nawet pojęcia, co potrafi się dziać zanim koty się jako tako dotrą.
Naprawdę masz tylko powody do radości :)

Piszesz, że "masz dość!" no w każdym razie raz tak napisałaś. Może chcesz wydać Chesterka? :mrgreen: To ja chętnie :wink: Nie, no narazie nie ale chętnych nie zabraknie - uwierz mi! :lol:

Mały jest śliczny :1luvu: Rozbrajający, rozczulający i w ogóle cudniutki.
A Prezes stanął na wysokości zadania bardzo. Kochany kot.

estre pisze:Obrazek

;)

:1luvu:

estre pisze:
Tyzma pisze:Wet u mnie nakazał - suche stoi cały czas - więc jakby co sobie doładuje w brzuszek. Mokre na razie 4 razy - więcej nie zmiękłam, niech sobie kamień zdziera na suchym (dobrze, ze jeszcze nie ma 8O)


Suche stoi - Acana, zwinęłam Babycata bo mały i tak nie je a Prezes mi się utuczy jeszcze bardziej ;)
Ale maluch nie zainteresowany wcale suchym ;)
Jak będzie trochę starszy to do mięcha dostanie kostki właśnie na kamień i tyle.

Nie, nie nie i tyle. Mi wet nakazał swego czasu, jak Maurycy był malutki i też nie chciał suchego, że musi. Samo mięcho nie wystarczy. Maurycy nie ruszał suchego wcale. No i niestety z bólem serca wielkim, a jakże :( musiałam wołowinkę całkiem usunąć a dawać tylko suche. Żeby załapał. Chester je, a Maurycy w ogóle był niejadkiem od małego. Nawet pasty mu wet zapisał na apetyt tak mało jadł.
No i wracając do suchego - trochę się pogłodził (serce się kroiło) i zaczął jeść. Na początku co zjadł chrupek to je zwymiotował. Ale musiałam być twarda. I wszystko się po paru dniach unormowało. A suche to ulubione danie teraz :wink:
Oczywiście zrobisz jak będziesz uważała, ale mi wet. - naprawdę dobry wet - naprawdę kazał pryzwyczaiać do suchego, koniecznie. Przecież nie dostarczysz wszystkiego czego potrzebuje poza mięsem w inny sposób. Nawet podając witaminy. Witaminy to swoją drogą.
Ja wiem, że np. koty wolnożyjace nie jedzą suchego i żyją. No ale wiesz...

Głaski dla Chesterka i miźnij tam go od ciotki. Jest cudny :D


Ale żeby futro wyrywać? Pocieszam się, że było tam tylko białe więc może to Prezesa akurat...
Nie czeszę go od paru dni za bardzo bo nie chce się miziać a inaczej nie pozwala się czesać więc może to akurat martwy włos :roll:

Nic nie chcę wydać :wink:
Choćbym miała ich odseparowywać każdej nocy to nie ma mowy ;)

Mięcho daję z witaminami, z taurynką, z wapniem, no full serwis, więc jest lepsze jak wszystkie puchy razem wzięte.
To są różne rodzaje mięsa, zmielone :)

Suchego nie chce, absolutnie. Na noc ma tylko suche i chyba wcale w nocy nie je :roll:
Pomiziam :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 07, 2009 11:00 Re: Prezes i... Chester! cz. 2 - mamy malucha. Wojna :(

kristinbb pisze:Problem z suchym jest taki,że najnowsze badania wykazują,
że nie jest wcale takie dobre.
Lub jest takie dobre jak MacDonald, od czasu do czasu.
Kot pobiera wodę z pożywienia w naturalny sposób np z myszy.
Przy karmieniu suchym kot za mało pije wody
i nie potarfi uzupełnić tej wody w organiźmie w ilości wystarczającej.
Po 5 latach karmienia masz odwodnionego kota z problemem nerkowym.

Ja w tej chwili próbuje przejść na BARF lub coś w tym stylu
i jak najmniej suchego.
Suche moje koty będa dostawały jak już nie będzie innego wyjscia
np. wyjadę na parę dni.
Próbowałam dawać namoczone suche, ale na razie nie udaje się. :roll:

Niestety suche jest bardzo wygodne, nasypiesz i po problemie.
Czyżby ?

W naturze kot ma myszki
a suche nie biega między trawą.


O właśnie :D
Dlatego mały je mięcho, a puszki czasem też w razie jakby coś nie tak było, żeby mógł też dostać puchę leczniczą np. :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka, muza_51, zuza i 43 gości