To pare slow ode mnie celem wyjasnienia.
Ktos moglby pomyslec, ze robie z "geby trampka".
Na poczatku grudnia, majac na uwadze, ze Ania zajeta jest ratowaniem Charlisia, choroba Gabryni, sprawami z mieszkaniem, zaproponowalam, ze wezme Perelke na DT.
Suma sumarum, Ania wyrazila zgode. Nagralam juz termin sterylizacji, wszystko zaplanowalam ale okazalo sie, ze Ania woli aby Perelka byla u niej. Ok.
Pare dni temu znowu zaproponowalam zabranie Perly, zeby ulzyc w przeprowadzce. Jutro mialam po nia jechac ale... Ania zmienila zdanie.
Zaczynam sie zastanawiac, czy z moim domem wszytko w porzadku. Co prawda, Rambo Ruda mowila, ze mam brudne talerze w zlewie i na DT nie nadaje sie w taki przypadku ale to zarty.
Aniu, wiem co myslsz bo znam Cie nie od dzisiaj.
Masz duzo kotow "problematycznych". Ostatnio ganialas do weta z kazdym kotem, a to badania, a to pyszczek, a to gile a najbardziej potrzebujacy sa Charlis i Gabrysia.
Nikt Ci wytykac nie bedzie, ze czegos niedopatrzylas lub z czyms zwlekalas, po prostu masz mase zajec, zapominasz zupelnie o sobie, nie jadasz regularnie bo ciagle gdzies pedzisz. To zadna zmowa, po prostu zyczliwe Ci osoby, chcialby Cie troche odciazyc w zyciu.
Nie bede wplywac na Twoja decyzje. Jak chcesz tak bedzie. Jestes dorosla i wiesz co robisz ale czasami pomysl, ze bliscy chcieliby Ci pomoc. Nie musisz byc silaczka.
Mam nadzieje, ze Perelka znajdzie dom przed przeprowadzka a ja nie mam juz odwagi proponowac 3 raz, ze ja zabiore. Na dom staly czeka rowniez Elfinka.
To tyle, nie wtracam sie i focha nie mam
