Moje koty czekać będzie w najbliższym czasie dużo stresu.
W połowie grudnia idę do szpitala i będę musiała je dać do przytuliska.
Boje się, że w domu Aga sobie z nimi nie poradzi.
Najgorzej, że one już nie pierwszej młodości i mają swoje choroby.
Żeby tylko za bardzo się nie zestresowały...
Dzisiaj będę znała dokładne wyniki Myszaczka.
Jeszcze czekamy na jeden wynik ze szpitala.
Na razie wiem, że mocznik ponad normę, kreatynina chyba około 3,5, oraz wapń poza normą.
Na szczęście Myszuś czuje się dobrze i ma apetyt.
Dzisiaj też będą chyba moje wyniki. Od nich będzie zależało czy będą mogli mnie ciachać...