QTM+tymczasy:Lol w gaciach 8) - s.99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 26, 2008 15:24

Wczoraj wieczorem, punkt 23.00 trzy szkraby zameldowały się w łóżku, które dotąd zwałam moimłóżkiem. Rozwaliły się centralnie na środku, poskręcały w koci precelek i zasnęły słodko pod czujnym okiem cioci Tosi, która chyba zrozumiała, że albo strawi tałatajstwo w jej moimłóżku, albo będzie musiała szukać sobie innej miejscówki :twisted:

Klunia patrzy już na świat dwojgiem oczu, jedno co prawda jest jeszcze nieco zapaćkane, ale przynajmniej widać, że jest. Kociaki - po japońsku: jako tako :? albo zapaćkanie w ślepkach jest, albo nie. Tosia i Melka - ok. Chyba, bo Tośka nie dojada swoich porcji chrupek 8O

Melcia wczoraj dziabnęła w ucho Zosię, która wepchnęła się do fotela i chciała uprawiać z ciotką mizianki. Zosia poradziła sobe z problemem: od czego ma się futrzaną narzutę? Od kilku dni łapię ją na ciamkaniu i ugniataniu sztucznego futerka.


Wczoraj był istny Dzień Sądu: myłam okna - nie, to jeszcze nie na Sąd Ostateczny :lol: - myłam, bo niekiedy trzeba, a w tym czasie szóstka kocich istnień zamknięta została w kuchni. Rany, co tam się musiało dziać! Skoki na klamkę, drapanie, dzwonienie myszą :roll: Wreszcie ucichło, kiedy otworzyłam drzwi maluchy spały na dywaniku, Mela w kartonie, Tosia na półce nad zlewem, Klunia nie wiem, co robiła, bo zdążyła już się owinąć wokół moich nóg.

Aha, maluchy zgubiły fragment listwy przypodłogowej, który maskował mi dziurę między futryną a szafką, w której zamontowany jest zlew. Wiem, że to one, bo widziałam, jak się bawiły wspomnianym drewienkiem, niestety jakoś do głowy mi nie przyszło, że mogą je gdzieś zapodziać :roll: No i na koniec wspomnę, że chłopcy prezentują starą dobrą szkołę: żadnych tam plej stejszyn, mp-czwórek czy innego nowoczesnego bajeru. Chłopaki najlepiej bawią się nakrętkami z butelek :lol: Karol ostatnio próbował jedną podkraść Jurasowi, ale ten złapał brzeg w ząbki, chwycił obiema łapkami i nakrył ciałkiem :lol: Dzielny był, nie oddał, a Karola naprawdę trudno do czegoś zniechecić :D

Kociaki organizują sobie czas wolny:
http://picasaweb.google.pl/Ewko77/Filmi ... 0996195170
http://pl.youtube.com/watch?v=q87p9g0oPww - cz. 1. Resztę dodam, kiedy się toto wgra :roll:

Jutro do pracy...
Do tego zmiana czasu. Ciężko znoszę te długie wieczory. Jeśli dzień jest słoneczny, tak jak dziś, to nie jest źle. Ale kiedy światło w pokoju muszę zapalać już koło trzeciej, to jakoś optymizmem nie tryskam :roll: .

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 15:47

Rany, matko, ten przedostatni post powalił mnie na kolana. Ty masz pisane. Poproszę o namiary na czasopismo, gdzie publikujesz feletony; jesli pod pseudonimem, podaj na pw. :D Ale serio, kurcze, no. (Tyle umiem wydusić z siebie dziś - poprawiałam właśnie prace skladające się głównie z równoważników zdań i mnie się było zapomniało, jak się kleci zdania).

Z tego co czytam wynika, że maluchy zapewniają atrakcje, i to dobrze. Czy ktoś się już o nie dobija? Pytam z ciekawości, bo u nas ciiisza... :?
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 15:58

Hie, hie, hie :lol:

Ostatnio latam trochę po blogach, kurza twarz! Niektórzy to mają lekkie pióro i dar formułowania celnych myśli! Kapelutek z głowy, serio!
Z drugiej strony: pereant qui ante nos nostra dixerunt :twisted:
Żarcik, oczywiście :wink:

Atrakcji nie brakuje, to fakt, a w kwestii adopcji - cichooooszaaaa :roll: ...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 16:05

Z łaciny nie pamiętam już prawie nic... :x

Adopcje by się mogły ruszyc, bo za chwilę wszyscy będą pokastrowani, podstarzali, smętni... (o kotach mówię, i o moich; Twoje na pewno znajdą domki, no).
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 16:20

Niech zginą, którzy nasze mądre myśli wypowiedzieli przed nami. Orłem z łaciny nie jestem, niestety. Czasem pamietam coś, co mi się spodobało :lol: I tylko tyle ;)

Co do reszty - masz PW :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 16:33

:D


Ale macie wesoło. Bomba, uwielbiam Was czytać, od razu się uśmiecham!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 16:39

EwKo pisze:Niech zginą, którzy nasze mądre myśli wypowiedzieli przed nami. Orłem z łaciny nie jestem, niestety. Czasem pamietam coś, co mi się spodobało :lol: I tylko tyle ;)

Co do reszty - masz PW :lol:


Dzięki.
za tłumaczenie i pw. :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 17:00

:wink:

Nowa odsłona kocich harców:

http://pl.youtube.com/watch?v=ojtpSCz8CZQ . W roli głównej Zosia.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 17:13

Nic nie mówiłaś, że Zosia ma czerwone uszy! :lol:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 26, 2008 18:38

A którą to ciotkę Zosia przegnała :?:
Klunię :?:
:ryk: :ryk: :ryk:

Dzielna dziewczynka z tej Zosi :lol:

Mam nadzieję, że te energiczne kociątka nie zdemolują Ci mieszkania do reszty, zanim dorosną i zrobią się trochę bardziej stateczne :lol:

Mnie też przygnębia wizja długich, ciemnych wieczorów :(
Na szczęście czas jakoś ostatnio mija mi błyskawicznie, więc liczę na to, że zima minie szybko, a przynajmniej ten najbardziej przykry okres, kiedy to doba składa się głównie z nocy.

Wygłasiaj ode mnie wszystkie śliczne kotki, i mniejsze , i większe :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 26, 2008 21:04

Malati pisze:Nic nie mówiłaś, że Zosia ma czerwone uszy! :lol:


:twisted:

A jak dzwoni... ogonem!
To pewnie z zimna. Od podłogi wieje chłodem :wink:
Aha, kwiatek stoi w zlewie, bo przechodzi intensywną terapię zwaną podlewaniem :wink:

Zosia radzi sobie ze wszystkimi kotami :lol: . To taka Zosia- Samosia, zresztą właśnie dlatego takie ma imię :lol: Najlepiej dogaduje się z Karolem (kumpel do bicia) i z Klunią (ciotka od toalety). Duet KK bynajmniej nie czuje się jakoś szczególnie uprzedmiotowiony, przeciwnie - każda strona układu dostaje to, co lubi :twisted:

Ostatni filmik właśnie kończy się wgrywać, strasznie długo to trwa.

Powinien być lada moment dostępny: http://www.youtube.com/v/zUpe_luI0Kg

Zimy nie lubię, z różnych powodów :? Wieczna ciemność to jeden z nich.

Dziękuję, przekażę głaski, jak tylko tałatajstwo wstanie ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie paź 26, 2008 21:25

Ależ są fantastyczne :ryk: :ryk: :ryk:

Właściwie to cały czas możnaby spędzać na obserwowaniu ich :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie paź 26, 2008 21:43

Przede wszystkim rozpuszczone jak dziadowski bicz!
Kolejna porażka pedagogiczna... pierwsza chadza mi tu w burym dresie całymi dniami.
To już w sumie mam na koncie cztery :roll:

Mogę miziać: wstały. Tylko najpierw wyszarpię spod szafy, pod którą się zadekowały i grają w nogę piłeczką, która w swoim wnętrzu kryje dzwoneczek. Jeśli jej stamtąd nie wykopią, czeka mnie wpełzanie pod mebel, bo jak znam życie, szkraby przypomną sobie o zabawce w okolicach drugiej, trzeciej w nocy :roll:

Opowiadałam Wam, jak Klunia zmusił do toalety Jurka, który za bardzo nie chciał się poddać zabiegom pielęgnacyjnym ciotki? Było to w czasach ;) , kiedy małe uczyły się jeść z miseczek, były jeszcze takie dość nieporadne ruchowo. Ale do rzeczy: Klunia przewróciła małego na plecki, a że ten stał akurat w okolicach michy, to klapnął w nią doopką i tak sobie biedaczyna siedział i wierzgał tymi nożętami w czasie, kiedy Klunia robiła swoje :lol: Tak mi się przypomniało w związku z obserwowaniem nakotku :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon paź 27, 2008 7:40

Porażka pedagogiczna :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon paź 27, 2008 17:53

Niop, poczwórna!
Rozpatrywanie przypadku krówek w kategorii porażki jest rozważane :roll:

Pytanie do forumowiczów, którzy mają więcej niż trzy koty: nie macie czasem wrażenia, że mieszkanie robi się z gumy i w sumie trzy futra czy sześć to żadna różnica?

:strach:

Gdyby jeszcze nie ten nieustanny ruch przy michach i w kuwecie, nie byłoby źle.
dokumentacja sprzed chwili . Prawda, że zostaje jeszcze sporo miejsca dla istot dwunożnych? :twisted:

Fotki z wczorajczego wieczoru: Obrazek Obrazek

I na koniec hicior, niestety niekoci: wraca człek do roboty po chorobowym i co słyszy? Uuuu... ale te oko mosz durch taki, jakiś miała :roll:
To samo łebki: Oooo, pani już zdrowa? I po podejściu do mej skromnej osoby: - Ups, nie było pytania...

Spoooko, nie dość, że człek sam się czuje dziwnie, kiedy mijający go obcy przygladają się jego twarzy (nie mam manii prześladowczej :lol: ), to jeszcze swojacy źdźbłem w mojej gałce ocznej grzebią :crying:

Żarcik taki. Prawie ;)
Ale nie śmieszy mnie już to, że po kontakcie z wiatrem oko wyglada zdecydowanie gorzej niż przez kilka ostatnich dni :roll: .

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 167 gości