Wczoraj wieczorem, punkt 23.00 trzy szkraby zameldowały się w łóżku, które dotąd zwałam
moimłóżkiem. Rozwaliły się centralnie na środku, poskręcały w koci precelek i zasnęły słodko pod czujnym okiem cioci Tosi, która chyba zrozumiała, że albo strawi tałatajstwo w jej
moimłóżku, albo będzie musiała szukać sobie innej miejscówki
Klunia patrzy już na świat dwojgiem oczu, jedno co prawda jest jeszcze nieco zapaćkane, ale przynajmniej widać, że jest. Kociaki - po japońsku: jako tako

albo zapaćkanie w ślepkach jest, albo nie. Tosia i Melka - ok. Chyba, bo Tośka nie dojada swoich porcji chrupek
Melcia wczoraj dziabnęła w ucho Zosię, która wepchnęła się do fotela i chciała uprawiać z ciotką mizianki. Zosia poradziła sobe z problemem: od czego ma się futrzaną narzutę? Od kilku dni łapię ją na ciamkaniu i ugniataniu sztucznego futerka.
Wczoraj był istny Dzień Sądu: myłam okna - nie, to jeszcze nie na Sąd Ostateczny

- myłam, bo niekiedy trzeba, a w tym czasie szóstka kocich istnień zamknięta została w kuchni. Rany, co tam się musiało dziać! Skoki na klamkę, drapanie, dzwonienie myszą

Wreszcie ucichło, kiedy otworzyłam drzwi maluchy spały na dywaniku, Mela w kartonie, Tosia na półce nad zlewem, Klunia nie wiem, co robiła, bo zdążyła już się owinąć wokół moich nóg.
Aha, maluchy zgubiły fragment listwy przypodłogowej, który maskował mi dziurę między futryną a szafką, w której zamontowany jest zlew. Wiem, że to one, bo widziałam, jak się bawiły wspomnianym drewienkiem, niestety jakoś do głowy mi nie przyszło, że mogą je gdzieś zapodziać

No i na koniec wspomnę, że chłopcy prezentują starą dobrą szkołę: żadnych tam
plej stejszyn,
mp-czwórek czy innego nowoczesnego
bajeru. Chłopaki najlepiej bawią się nakrętkami z butelek

Karol ostatnio próbował jedną podkraść Jurasowi, ale ten złapał brzeg w ząbki, chwycił obiema łapkami i nakrył ciałkiem

Dzielny był, nie oddał, a Karola naprawdę trudno do czegoś zniechecić
Kociaki organizują sobie czas wolny:
http://picasaweb.google.pl/Ewko77/Filmi ... 0996195170
http://pl.youtube.com/watch?v=q87p9g0oPww - cz. 1. Resztę dodam, kiedy się toto wgra
Jutro do pracy...
Do tego zmiana czasu. Ciężko znoszę te długie wieczory. Jeśli dzień jest słoneczny, tak jak dziś, to nie jest źle. Ale kiedy światło w pokoju muszę zapalać już koło trzeciej, to jakoś optymizmem nie tryskam
.