tajdzi pisze:ten opis marcelka jak najbardziej się zgadza

"połączenie salonowej królewny z dzikim tygrysem syberyjskim" z dużym naciskiem na salonową królewnę
i mój marcelek się dredzi

ale on ma nieco za długie i za twarde kłaki względem wzorca

na to dobrze działa suplementacja olejem lnianym lub olejem z łososia, lniany może być zwykły, tłoczony na zimno choć najzdrowszy jest ten do diety dr Budwig. Po 2-3 tygodniach podawania po ok łyżce dziennie widać już niewielką poprawę w okrywie włosowej, futro robi się bardziej hmm.... mokre, nawilżone z braku lepszego określenia i nie kołtuni się tak mocno. Po kilku miesiącach grzebień i szczotkę można stosować jedynie w ramach dopieszczania kota i usuwania martwego włosa.
Bo ten tygrys to tkwi głównie w spojrzeniu, w ruchu ciała, w miękkim skradaniu się do zdobyczy. Do ludzi nevki to słodkie misie pozbawione agresji. nie jestem obiektywna, bo jak może być obiektywny zakochany opiekun, ale nevy to jedne z bardziej fascynujących ras, błękitne oczy, piękne beżowe futro przypominające cappucino, delikatny i wrażliwy, ale mocny charakter, nienarzucający się człowiekowi kot, taka mieszanka potrafi zawrócić w głowie. No i niepowtarzalny zapach syberyjskiego/nevkowego futra, którego kot nabiera po ekspozycji na chłodny wiatr. Dachowce i norwegi z którymi mam przyjemność mieszkać nie pachną tak po wietrzeniu w oknie jesienią i zimną, natomiast nevki nabierają wtedy takiego przyjemnego zapachu, pewnie niejeden właściciel może to potwierdzić.
Trzymam kciuki za dom do Fanaberii

A Ty Jana się nie przejmuj, najważniejsze, że stwarzasz cudowny dom, a czy tymczasowy, czy stały, myślę że koty doceniają przede wszystkim opiekę i miłość.