Jak wczoraj wróciłam i usiadłam na sofie, to ładowały mi się na zmianę na kolana.

A teraz trochę o czymś, o czym nie wiem, jak napisać. Czary? Zbieg okoliczności?
Dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Gutka miałam rozmowy w sprawie pracy w dwóch firmach. Następnego dnia zaproponowano mi etat w jednej z nich.
W rocznicę śmierci Mai miałam spotkanie rekrutacyjne w kolejnej firmie i podjęłam decyzję, co wybieram.
Rok temu były to nasze najgorsze tygodnie: patrzenie na cierpienie i utrata najbliższych przyjaciół, bezradność.
W tym roku najbardziej zakręcone, ale pozytywne dni, ważne decyzje i nadzieja, że teraz będzie już lepiej.
Dziwne to.
Nigdy nie wierzyłam w siły tajemne, ale..
Koty nade mną czuwają, czy tak niesamowity zbieg okoliczności?