Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 28, 2014 13:16 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Lifter pisze:
Olat pisze:Piwo z bonusem- mocna rzecz :lol:


W swoim czasie - PRL znaczy sie - bylem w Wawie. Wchodze do sklepu spozywczego, gdzie widze wielki stos transporterow wypelnionych piwem "Krolewskie". I slucham rozmowy pana ze sprzedawczynia.
-Jest piwo?
- Nie, po poludniu maja dostarczyc.
- Aha, dzieki.

Nie wiem o co chodzi, kupuje Krolewskie... Powiem tak. We Wrocku w owym czasie byly 3 piwa

1. Odra - wedle teorii konsumentow robione na wodzie prosto z Odry, stad ta nazwa.
2. Piast - robione na wodzie z Odry wczesniej uzytej do mycia ekspresu "Piast".
3. Mieszczanskie - czyli to, co wysikali pijacy Odre i Piasta, zmieszane z woda z Odry.

Krolewskie bylo duzo gorsze od Mieszczanskiego. Potem sie dowiedzialem, ze lokalsi nazywali je "Kur***skie" i nie uznawali w ogole za piwo - stad pytanie o "piwo" w sklepie mialo sens. Pan sie pytal kiedy dowioza cos, co mozna pic...

W Gdansku - w 1988 - pilem tez cos, co miejscowi radzili cedzic przez zeby, bo wtedy drozdze sie na nich osadzaly i latwiej bylo je wypluc.

I takie tam piwne klimaty. :)

Ale nie uwazam, zeby jabole byly wtedy lepsze. Jesli juz to trzeba bylo pic czysta wodke, ale smak Vistuli i te teorie posylal na deski.

Do kadzi z "mieszczuchem" sikali już robotnicy pracujący w browarze i jest to fakt potwierdzony przez sanepid w tamtych czasach - co bynajmniej nie przeszkadzało nam go pijać na imprezkach :piwa:

Vistula za to była największym, jak dotąd, osiągnięciem polskiej myśli technicznej: Japończycy zmieścili telewizor w zegarku, a my kombajn w butelce :mrgreen:
Ale fakt, że tego się zasadniczo pić nie dało.

Za to "na zaplutym dworcu w Tarnowie" piłam kiedyś piwo o dźwięcznej nazwie Kuracyusz; zrobiłam to wyłącznie po to, żeby móc się tym faktem chwalić :smokin:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 13:23 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Wejdzie człowiek na - wydawałoby się - kulturalny wątek żeby się coś o kociostanie dowiedzieć, a tutaj tylko wóda i wóda :mrgreen:
Co do Vistuli to pamiętam jak mój tatuś (słaba głowa :) ) mówił że "Orze, młóci i chłopa wywróci",
W PRL-u tż był bardzo szczęśliwy jak rzucili piwo a ja akurat w ciąży byłam więc mi się bez kolejki należało :piwa: Wawelskie się nazywało i trzeba było każdą butelkę sprawdzać bo "menty" pływały. Jabole próbowałam oczywiście ale jakoś nie pamiętam czy mi smakowały czy nie :roll:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2014 13:36 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Skoro nie pamietasz, to smakowaly :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4825
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 13:45 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Lifter pisze:Skoro nie pamietasz, to smakowaly :)


Pewnie tak było, słodkie, owocowe, orzeźwiające :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 28, 2014 16:30 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

I proszę jaki piękny zbiorek opowiadań o lepszych czasach :)

Lifter pisze:Ale nie uwazam, zeby jabole byly wtedy lepsze. Jesli juz to trzeba bylo pic czysta wodke, ale smak Vistuli i te teorie posylal na deski.

Tzn lepsze niż dzisiaj, czy lepsze niż ówczesne piwo? Jeśli chodzi o "w owych czasach" to mniej smaczne od podłego piwa nie były. Ale były niewątpliwie ekonomiczniejsze.
Przygodę moja z jabolami ówczesnymi zakończyłam gdy przyszedł do mnie kolega. jak to elegancki mężczyzna, nie przyszedł z gołą ręką, a z winem. Wino miało brązową butelkę (ważne) i białą etykietę, napis głosił: ETYKIETA ZASTEPCZA, wino białe owocowe, bardzo słodkie. Po rozlaniu do szklaneczek białe wino okazało się być brązowe, miało też intensywny grzybowy bukiet 8O od czynności odstąpiłam bo czegos mnie to zbrzydziło.

Jeśli chodzi o współczesne? Że lepsze? Miałam się okazję zatruć słynną "Arizoną". A jakże, na Pomorzu, konkretnie w Borach Tucholskich, prywatnym moim mateczniku wszelkiego rozpasania i bezeceństwa. Poczęstował mnie zaprzyjaźniony stróż no i rozpiliśmy w kulturalnej atmosferze, przy interesującej rozmowie. Kolor miało intensywnie landrynkowy, różowy, lekko opalizujący. Smak jak smak, nic nowego. Ale w środku nocy obudził mnie kac nie kac, zatrucie raczej i tak straciłam zapał do rozpoznawania bojem lokalnych trunków.

Swoją drogą kiedyś na kilkudniowej imprezie w Mińsku Mazowieckim gdzie do szkoły reklamy (jedynej takiej w PRLu) uczęszczała moja przyjaciółka, miałam ambicję rozpoznania wszystkich met w owej miejscowości. Tak więc za każdym razem gdy się kończył zapasik chodziłam z kimś po wódkę, za każdym razem w inne miejsce. Niektóre mety wielce były ekscytujące, a nawet ekscentryczne. Mimo ogromnej energii, pasji i poświęceniu, ze wszystkimi zapoznać mi się nie udało, ale nikt nie powie, że się nie starałam.

Co do wódy zaś z tamtych czasów osobiście najgorzej wspominam "Bałtycką" zwaną ze względu na aktualne wydarzenia Falklandami. O fuj! jechała karbidem i była obrzydliwa :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 16:31 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

ewan pisze:
Pewnie tak było, słodkie, owocowe, orzeźwiające :lol:

Tym, że było orzeźwiające to mnie zabiłaś :ryk:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 16:42 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Zeby jakos polaczyc temat alkoholu i tematyke forum...

http://kwejk.pl/obrazek/2033900/piwko.html
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4825
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 16:43 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:
ewan pisze:
Pewnie tak było, słodkie, owocowe, orzeźwiające :lol:

Tym, że było orzeźwiające to mnie zabiłaś :ryk:


Jak sie czlowiek przy rzyganiu spocil, to sie czul orzezwiony. :)
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4825
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 16:44 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

A rudy jest wyraźnie abstynentem, na braciszka/siostrzyczkę patrzy ze zgrozą :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 16:46 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Lifter pisze:
casica pisze:
ewan pisze:
Pewnie tak było, słodkie, owocowe, orzeźwiające :lol:

Tym, że było orzeźwiające to mnie zabiłaś :ryk:


Jak sie czlowiek przy rzyganiu spocil, to sie czul orzezwiony. :)

:ryk:
a to może dlatego ominęło mnie orzeźwienie trunkiem :lol:
nie zdarzyło mi się albowiem
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 16:46 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Raczej z mina "a nie mowilem/am"?

A propos rudych

http://kwejk.pl/obrazek/2033902/rudy-kot.html
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4825
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 28, 2014 16:48 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

Rude! I wszystko jasne :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 16:53 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:Rude! I wszystko jasne :)

potwierdzam. erupcji intelektu wynikającej z rudego koloru brak
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 28, 2014 17:02 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

casica pisze:
Lifter pisze:
casica pisze:
ewan pisze:
Pewnie tak było, słodkie, owocowe, orzeźwiające :lol:

Tym, że było orzeźwiające to mnie zabiłaś :ryk:


Jak sie czlowiek przy rzyganiu spocil, to sie czul orzezwiony. :)

:ryk:
a to może dlatego ominęło mnie orzeźwienie trunkiem :lol:
nie zdarzyło mi się albowiem


Spoko- wyrobiłam za Ciebie normę.... A w zasadzie 500% normy. Albowiem picie Ballad i innych Kwiatów Jabłoni zawsze kończyło się gwałtownymi falami "orzeźwienia". Ale w próbach nie ustawałam. Doszłam nawet do etapu- cała butelka jednym haustem ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 28, 2014 17:09 Re: Moje koty XIV. Piękni dwudziestoletni :)

zabers pisze:
casica pisze:Rude! I wszystko jasne :)

potwierdzam. erupcji intelektu wynikającej z rudego koloru brak

Ale w pokazanym przypadku poza erupcją ewidentnej wredoty, są też erupcje cwaniactwa :)
Slonko_Łódź pisze:Spoko- wyrobiłam za Ciebie normę.... A w zasadzie 500% normy. Albowiem picie Ballad i innych Kwiatów Jabłoni zawsze kończyło się gwałtownymi falami "orzeźwienia". Ale w próbach nie ustawałam. Doszłam nawet do etapu- cała butelka jednym haustem ;)

+ 10 do zajebistości i jakieś + 50 do męstwa :) :ok:
Czy po jednym hauście paw był szczególnie barwny? :)

Farciara. Znajomy (a tak, z Pomorza) wygrał zakład, że wypije dwie sztuki może nie dwoma haustami, ale duszkiem, zakład wygrał, niestety przysnął na stole w tzw klubie i ptaki go zadusiły. Jego brat na to konto (bo kto odmówi człowiekowi w żałobie?) pił jeszcze kilka lat. Teraz oczywiście też pije, ale już argument żałoby stracił na aktualności więc już na zeszyt, na własne konto musi pić biedaczek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 92 gości