
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AYO pisze:W tym jest sedno, że mam wrażenie, że od pewnego czasu złapalismy z Księciuniem inny, lepszy kontakt.
Już pisałam, że przychodzi sie tulić, poza tym łapie go ostatnio przed wyjazdem z domu bez specjalnych jazd i podchodów, w autobusie co prawda paszczę piłuje, ale się nie szarpie, tylko sie lansuje i oglada widoki za oknem![]()
A w niedzielę rano było tak.
Ponieważ wieczorem obiecałam kotu, zamykając okno, że jak sie rozjaśni to go wypuszczę więc jak sie obudziłam po 4 to mu to okienko otworzyłam i radośnie se śmignął, a ja w kimono.
Budzę się z uczuciem, że coś GŁOŚNO na mnie patrzy.
Na belce zainstalował się kotek i uważnie mi się przygląda.
Mówię więc standardowo - "witam pana szambelana"
Kotek zaszewielił uszami i czubkiem ogona, ale siedzi dalej.
No to ja zaczynam : kociewzłociebehemociebehemociekociewzłociewzłociekociebehemociebehemociekociewzłocie....
Na to czekał!
Myk na szafę i już jest.
I lecą baranki, ocieranki, trzepanie po tyłku i mały koncert wokalny połączony z niegroźnym podgryzaniem i na koniec coś co można uznać za "no to pa" - finałowy baranek z otarciem i kocio idzie na drugi już obchód hacjendy.
AYO pisze:Czasami mam wrażenie, że wie co do niego mówię, tzn., że rozumie mowę ludzką, tak jak z tym lanczykiem, chociaż to było po prostu sytuacyjne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 1543 gości