Dzieńdoberek w środę 14-go
To jest cyfra, która przynosi mi pecha, a jeszcze jak wypadnie w środę to brrrr.....lepiej z domu nie wychodzić...Jesteście Kochane
Tyle kciuków i troski o Cudaczka
Dziękujemy i już donosimy...
Wczoraj od południa miałam z emocji rozstrój żołądka

zaś Rambuś przeciwnie, humor mu dopisywał, skakał po drzewach, biegał z jamnisiem....a ja myslałam, że dzień się nie skonczy...
O 17-tej zgłosiliśmy się do gabinetu....o 18-tej Kocio jechało już do domku...samo...bez towarzysza życia...
Ogonek został w gabinecie...
Z ogonem nie było najlepiej, wet musiał amputować wyżej niż na początku zakładał, ale cosik tam zostało, jutro mamy być na pierwszej kontroli...
Rambuś już o 23oo był już przytomny, po powrocie postawiłam go w kontenerku w łazience, spał z przerwami, ale po 21oo otworzyłam drzwiczki i kocio sobie wychodził, cały czas kontrolowaliśmy co on robi, nie mówiąc o kotach, które ciekawskie siedziały pod drzwiami, a Kropka zgodnie ze swoim zwyczajem lezała na "płasko" do góry kołami...ona tak lubi podglądać, bo szpara w drzwiach jest taka akuratna dla kocich oczu
Przed snem po 1,oo dałam kici pić...i poszliśmy wszyscy spać

Dzisiaj zjadł już normalnie i wypił swoje mleczko

łazi, właśnie wskoczył na kanapę i leży, bo duże kociska poszły sobie na świeże powietrze,ale jego na ogród już nie będę wypuszczała...nie teraz...moja nadopiekuńczość mi na to nie pozwoli
Szkoda mi go, pierwszy raz w życiu mam niekompletnego kocia
Ciocie, jesteście bardziej doświadczone ode mnie, powiedzcie mi, czy Rambo będzie miał jakis dyskomfort z powodu braku kity? Czy mogą wystąpić jakieś problemy?
Wiem, wiem, marudzę...
Fotka kotka w godzinę po zabiegu...

Zdjęć ogonka nie zrobiłam, bo nie mogę patrzeć

, chyba, że fotka na specjalne życzenie
No i dopytałam weta ile może kocio mieć "lat"

powiedział,że to kociak 3 miesięczny nie starszy..