

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kamari pisze: Kupiłam hiacynty. Przekwitły, zostały mi cebulki. Jest jakiś sposób, żeby je z czasem znowu zakwitnąć?
alab108 pisze:One powinny być w ziemi do czerwca, lipca, później trzeba wyjąć, przetrzymać do września i we wrześniu znowu posadzićPrzynajmniej spróbować
izka53 pisze:kamari pisze: Kupiłam hiacynty. Przekwitły, zostały mi cebulki. Jest jakiś sposób, żeby je z czasem znowu zakwitnąć?alab108 pisze:One powinny być w ziemi do czerwca, lipca, później trzeba wyjąć, przetrzymać do września i we wrześniu znowu posadzićPrzynajmniej spróbować
Ale mozna inaczej. Tzn w ziemi muszą siedzieć jak najdłuzej, najlepiej w głębokiej skrzynce, na balkonie. Podlewać , trochę nawieżć. Niech jak najdłuzej liście żyją. Jak liście uschną, tak gdzieś w lipcu , wykopać, przesuszyć i schować w ciemne miejsce, w miarę chłodne. Do doniczki wsadzić ok 6 tyg do momentu , w którym chcemy aby zakwitły. Np na Gwiazdkę - wsadzamy na początku listopada. Cebula powinna do połowy wystawać z ziemi.Delikatnie podlać, na doniczkę załozyć papierową torebkę. Podlewac wg potrzeby,raczej mniej niz dużo. Torebkę zdjąć dopiero, gdy pąk kwiatowy będzie wybarwiony.
A teraz z innej beczki - Kić oficjalnie został Piotrem , Pietrkiem , Piciem, Piterkiem,Pietią itp itd.......TŻ nazwał go swoim drugim imieniem![]()
No i zwiedza dom , ze szczególnym wskazaniem kocich misek
Oczywiście jakis ruch i natychmiast ucieka na ganek / drzwi juz mamy otwarte ,niech wiosna wchodzi do domu /. Ale wchodzi co chwilę i jak któreś z nas jest juz w kuchni , to zaraz zaczynają się ósemki i baranki, a traktor włącza się na full. Zuza przywiozła z Berlina tego niemieckiego Kitykata. Z wyglądu lepszy - mniejsze kawałki, nie takie farbowane, intensywny zapach , a nie odór. Pitek pochłonął saszetkę w 10 sek, Gucio pół saszetki w 10 min, Misia powąchała i oddaliła się krokiem damy. Nie zmarnowało się - Piciu porwał całe pół saszetki w galaretce i dał nogę. Ale Misia jada na szafce kuchennej, więc jak zeskakiwał,to z pysia musiało mu wypaść. Akcji nie widziałam , dowód przestępstwa , w postaci galaretki leżał na podłodze przy kuchennych drzwiach , TŻ zauważył jedynie kota uciekajacego z pełnym pysiem
Karton / 24 szt w 4 smakach / kosztuję 5 euro. Wychodzi niecała złotówka za saszetkę
![]()
Pogodę dzis mamy typowo kwietniową - słońce na zmianę z deszczem , temp 12-15 stopni. W centrum burza była, córcia była dzis w pracy i az na dwór na deszcz wyszła. A u nas wtedy piękne słoneczko było
alab108 pisze: to prawda, że cebulki można przechować w szufladzie lodówki?
kamari pisze:To wrzucę je do lodówkiTylko, jak nie zapomnieć o sadzeniu na jesieni...
kamari pisze:To wrzucę je do lodówkiTylko, jak nie zapomnieć o sadzeniu na jesieni...
izka53 pisze:A farbę dziś Zuza mi nałozyła , po czym jechałam do domu w zielonej gustownej siatce - foliówce i naciśnietęj na to czapce wełnianej , nasunietej niemal na oczy - w temperaturze +12 st
izka53 pisze:Zuza przywiozła z Berlina tego niemieckiego Kitykata. Z wyglądu lepszy - mniejsze kawałki, nie takie farbowane, intensywny zapach , a nie odór. Pitek pochłonął saszetkę w 10 sek, Gucio pół saszetki w 10 min, Misia powąchała i oddaliła się krokiem damy. Nie zmarnowało się - Piciu porwał całe pół saszetki w galaretce i dał nogę.
Karton / 24 szt w 4 smakach / kosztuję 5 euro. Wychodzi niecała złotówka za saszetkę
izka53 pisze:Piotrek...... oswaja sie w blyskawicznym tempie.Wróciłam rano z nocki. Koty , w ilości sztuk trzy , chcą jeść, więc im tłumacze, ze wpierw Duży musi uszykować sobie jedzenie do pracy.
Dialog :
- Gucio jest bardzo głodny, nie było go w nocy....- Duży
- Oooooo, ale ciepło - pomyślałam, ze został z kumplem
- Piotrek spał w domu...
-![]()
![]()
CO?? GDZIE ???
- A jak myślisz? w łóżku.....![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 96 gości