Witajcie w ten gorący wieczór

Nasze koty dzisiaj padły, choć teraz zaczęły się bawić

Pani Jasiu, nasza Mimi ma 6 lat, więc też jest dojrzałą pannicą, jak Pani Pusia. A Lolka - wiadomo, rok (na oko), jak Sisi. Lola jest bardziej "żywa", a jeśli chodzi o głaskanie, to najpewniej czuje się w łazience, czyli tam, gdzie przebywała tuż po przywiezieniu jej przez Olkę:) Tam, w domku, spała przez jedną nockę z mamą Effi, zanim Effi zabrała Ewka:) I tam wydaje się - najbezpieczniej się czuje. Przychodzi jak jesteśmy w łazience (na fajce), sama domaga się głaskania i miziania. W pokoju też jej się zdarza przyjść, ale jest już bardziej płochliwa. Może to przestrzeń tak na nią działa? Nie wiem. Za to poranne powitania są bezcenne: wiadomo, że człowiek jak oczy otworzy, biegnie na sedes - to czas dla naszych kotul: ósemki między nogami, Mimi z łapami na kolanie, albo w ogóle cała na kolanach, Lolka te ósemki i "miaaał...!", ocieraczki o łydki i popychanie noskiem (dziobanie) od dołu pod kolanami

A jak rękę wyciągnąć do głaskania, to aż na dwóch tylnych łapkach staje i "pomaga" się pogłaskać

Zobaczcie jakie padnięte dzisiaj.... ;p

Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.us
Uploaded with
ImageShack.usZyczymy Wam dobrej nocy
