Mówiłam, że z Yuki będzie miziak? No i jest
Yuki właśnie sprawdza, jak bardzo kot może się wygiąć nie łamiąc sobie kręgosłupa

Kicia chciałaby równocześnie być głaskana po brzuszku, drapana przy ogonku, a główką chciałaby się ocierać o fotel

Efekt jest taki, że przednia część Yuki leży na boku, a tylna część wygina się mocno w górę na wyprostowanych łapkach

A ja piszę jedną ręką

Jeśli zrobię przerwę w głaskaniu Yuki domaga się pieszczot donośnym miauczeniem

Nawet tulenie zaczyna się jej podobać, ale na razie w małych dawkach

Wtula się główką w dłoń, obejmuje rękę ogonkiem, sama wskakuje na kolana po pieszczoty

Rano muszę nastawiać budzik 10 minut wcześniej, bo mam w łóżku mruczące i domagające się pieszczot stereo - Rosen i Yuki

Muszą dostać swoją poranną porcję miłości - jak nie w łóżku to wyegzekwują później

Dla Rosena to norma, ale Yuki? No, miziak totalny

Czasem się zapomni i ucieka, ale zaraz wraca gotowa do głaskania.
Rosen wczoraj, przy okazji kolejnych wykopalisk w poszukiwaniu zabawek, odzyskał swojego ukochanego węża. Dziś nie odstępuje go na krok

Rosen jest kochany pod każdym względem. Kiedy mam zły dzień, zawsze pomaga mi spojrzenie w jego oczy. Może dziwnie to brzmi, ale Rosen ma takie oddane, ufne spojrzenie pięknych oczu... Do tego należałoby dodać wyraz pyszczka jakby zdziwiony i pytający

No i głupoty oraz głupawki, które Rosen regularnie prezentuje

Przy takim kocie nie można być smutnym!
Kuba jest najspokojniejszy z tej szalonej trójki. W końcu jest najstarszy - wiek 3,5 roku do czegoś zobowiązuje (jak ten czas leci

pamiętam Kubę jako małą kuleczkę wspinającą się z uporem na olbrzymi dla niego drapak-słupek. Teraz taki drapak jest niewiele wyższy od Kuby...

). Najspokojniejszy, a zarazem najbardziej niegrzeczny... Obszedł nasz patent z papierem ściernym na drzwiach - drapie obok papieru

Całych drzwi nie okleimy...

Mam nadzieję, że po przeprowadzce mu przejdzie, a to przecież już niedługo
