Kitce wczoraj leciala krew z ucha....musiała je sobie rozdrapac...bo bo co...
raczej nikt jej nie ugryzl bo tu wszyscy respekt przd nia czują

ale zeby miesiąc po cięciu sie nie zgoiło na amen?
przeciez tam takie cienkie mięsko...
polałam jej wodą utlenioną....
potem chciałam drugi raz to chowała łepetyne do budki
a doopka na wierzchu i ugniatanie lapkami
a łepetynka w środku

dostałam dzisiaj maila z gumtree.... ze skoro taka wspaniała ta kotka i tak sie o niej rozpisuję
to czemu sama jej nie wezmę "wystarczy otworzyc drzwi".....

no...i to tak...zero efektu a tylko przemiłe porady....