Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 16, 2009 11:10

Ja teraz wstaję o 4-tej, bo przez 3 tygodnie pracuję 0d 5-tej rano. Na szczęście wpadam na chwilę do domu.
Z Bamboszem dramat, dostał przed moim wyjściem relanium, jak wpadłam przed 9-tą, było ok, teraz znowu zniszczenia :strach: . On jakimś cudem sięga ze smyczy do różnych rzeczy. A nie mam takiego pustego miejsca dla niego. Uzupełnianie fosforu może trwać długo.
Zaczynam się podłamywać.
W tym nie ma agresji, tuli się, tylko wciąż dyszy i gryzie co w łapy wpadnie.
Przydałaby się na jakiś czas taka wielka klatka, jak dla dużych psów, ale skąd ją wziąć? Bo wtedy w tej klatce wychodząc zostawiałabym mu różne gryzaki typu wielka kość czy ogromne uszy wędzone i niechby gryzł. Ale tak boję się, podejdzie Kajtka, a on zacznie kości bronić i konflikt gotowy.
Równocześnie - spojrzeć w jego oczy - to nie jest pies do eutanazji.
Help!!!

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 16, 2009 11:14

Dubel...
Ostatnio edytowano Czw lip 16, 2009 16:26 przez Anka, łącznie edytowano 1 raz

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 16, 2009 14:46

Jestem już po pracy. Byliśmy z Bamboszem na krótkim spacerze. Idzie z trudem, ale chętnie, cieszy się, węszy, jego pysk to nie pysk cierpiącego ciężko zwierzęcia. Teraz, jak jestem w domu, leży sobie. Wyglądałoby, że w jego stanie fakt, że teraz na dłużej wychodzę do pracy i w ogóle zmienił się porządek dnia jeszcze pogarsza sytuację i odbiera mu resztki poczucia bezpieczeństwa. Ale ja muszę jeszcze półtora tygodnia tak pracować. Zobaczymy.
Ważne, że udało mi się bez żadnych problemów dostać lek, który na ogół rzadko w aptekach bywa. dosłownie mały cud - wchodzę do "mojej" apteki, gdzie zawsze się zaopatruję i co się okazuje - ten lek panie sprowadziły jakiś czas temu komuś tam, ta osoba zrezygnowała i czekał na chętnego. Czyli na Bamboszka. Zaraz dostanie pierwszą porcję. To lek stosowany przy demineralizacji, zwłaszcza przy zaburzeniach równowagi wapniowo-magnezowo- fosforanowej.
Teraz jeszcze mimo wszystko muszę wyjść po jakiegoś woła czy rybę, bo obok nas dzisiaj nie ma menu dla psiaka.

Kajtce czyli też psu zrobiła się jakaś mała, ale podkrwawiająca narośl na łapce, też musimy ją pokazać panu doktorowi, będzie w sobotę miał dyżur tu bliżej to pójdziemy.

no a poza tym jeszcze kilka kocich badań nas czeka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 13:14

I jak tam Bambosz dzisiaj?
Uspokoił się trochę ?

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Pt lip 17, 2009 14:19

Właśnie co u Bamboszka?
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Pt lip 17, 2009 15:05

Jeszcze z drżeniem serca, żeby nie zapeszyć, ale dzisiaj po raz pierwszy mogę powiedzieć, że jest wyraźnie lepiej, i to na wszystkich frontach.
Bambosz dzisiaj już lepiej chodzi, lepiej sika, i zupełnie świadomie załatwił się, a parę ostatnich dni robił to raczej nie świadomie.
Poza tym nie było demolki. Oczywiście było relanium, ale wczoraj i przedwczoraj mimo tego była i demolka. Dzisiaj wymyśliłam, że aż trzy razy wpadałam na moment do Bambosza, ciut go miziałam za uchem, mówiłam, jakim jest kochanym psem i wracałam do kiosku. I wszystko w porządku było.Jutro jeszcze relanium dostanie, a pojutrze, ponieważbędę w deomu, spróbujemy bez.
W niedzielę też idziemy do pana weterynarza z łapką Kajtusi oraz jak zdążę, z Szarotką na pobranie krwi. Albo z Charlisiem, zobaczę jeszcze.

Dzisiaj w pracy złapałam niestety mega doła, ludzie kupują bilety na tramwaj na plażę, przyjaciele rozjeżdżają się, a ja jak nie w pracy, to u weterynarza :( . Poopalać się mogę siedząc w kolejce na ławeczce przed gabinetem. Jakoś tak mi się smutno zrobiło.
Ale już przeszło, poczytałam sobie nową Szwaję co mi zawsze robi dobrze i do przodu, co tam, grunt się nie poddawać.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 15:54

Tak czy inaczej wzrasta nadzieja, że to nie jakieś uszkodzenie mózgu. Doktor mówił, że gdyby tak było (np. nowotwór), to leki które Bambosz dostaje nic by nie pomagały i stan nadal by się pogarszał.
Ale kciuki nadal potrzebne.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 16:16

Anka pisze:Izula, zabierz mnie duchem nad jezioro, pliiiz..
Bardzo bym chciała gdzieś wyjechać i trochę się powałkonić. Jakieś doły mnie łapią, o czym w moim wątku.
ale muszę jak najwięcej być w domu, ze względu na Bambosza.

Anula, w serduszku swoim zabieram Cie ze soba oraz cala Twoja kocio-psia gromadke :1luvu:
Tak jak mowilam, przez fona, mnie sie tam jechac nie chce, boje sie swojego pyska... zreszta znasz mnie.
Wolalabym byc z Toba ale czasami to niemozliwe.
Nie smutaj sie Kochanie bo tym ciezej mi wyjezdzac.

A w domku mozesz tez zrobic sobie walkoniarska imprezke ;)
Ulubiona muzyka w tle, kieliszek czerwonego winka, na kolanach kociaki, dobra ksiazka albo film :)
Zadzwonie wieczorem i nie pozwole Ci sie smutac!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 16:22

A kciuki sa, to wiesz. Ogromniaste za Bambusia :)

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 16:33

Izula, jasne, że sobie zrobię, tylko raczej jutro. Bo dzisiaj muszę zaraz prawie iść spać. Ostatnie przeżycia z Bamboszem mocno podkopały moje siły, a jutro znowu muszę wstać o 4-tej rano. Już dzisiaj o mały włos nie zaspałam :strach: . Jakbym sobie jeszcze winka strzeliła, to koniec :twisted:
A Ty skarbie ciesz się tym co masz, tymi możliwościami, należy Ci się.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 17, 2009 17:00

Anka, trzymaj się ! Już wróciłam, resztę napiszę na pw.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 17, 2009 21:29

Mam pytanie do Was. Doinformujcie i wesprzyjcie mnie, bo życ mi sie odechciewa...
Lucia, kotunia moja, zapadla na nerki dwa tygodnie temu, mocznik 32, kreatynina 750, po dwóch tygodniach zbilam wyniki na 24 i 570, fosfor 3,9, potas w normie. Jednak hemafokryt spadl wyraźnie z normy do 22. Vet, ktory jest dobrym vetem, twierdzi, ze to efekt nawadniania, ale konsultowalam to z innym, ktory twierdzi, ze trzeba pomyslec o EPO. Macie jakies doświdczenia? Co powinnam zrobic?

alinka6

 
Posty: 234
Od: Czw lip 09, 2009 21:50
Lokalizacja: kraków

Post » Sob lip 18, 2009 5:18

alinka6, jest wątek nerkowców , tam na pewno masa informacji-ja przewertowałam jak Grubcie ratowaliśmy, kicia je karmę dla nerkowców?ile kicia ma lat? jaki jest jej stan "ogólny", zachowanie?mój wet mówi, ze wyniki w przypadku nerkowców zawsze trzeba konkretnie brac pod uwagę z zachowaniem, stanem kota, komfortem życia.o EPO Izabelę możesz też zapytać, ma dużą wiedzę i doświadczenie.
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lip 18, 2009 5:19

Aniu, jak u Was dzisiaj? gorąco-to na pewno....u nas taki ukrop w domu, że nie spałam w ogóle...
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Sob lip 18, 2009 8:15

Bambosz, trzymaj się chłopaku. :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jozefina1970 i 40 gości