QTM+tymczasy:Lol w gaciach 8) - s.99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 20, 2008 17:19

Zdrowe niech będą te Twoje footerka, no.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon paź 20, 2008 18:49

Brązowy bucior widoczny na pierwszym planie Karol samodzielnie wywlókł z łazienki :lol: Będę musiała uważać na sznurowadła albo zdecydować się na całoroczne pomykanie w sandałach (mają rzepy) :twisted: .

Dziś już z całą pewnością mogę stwierdzić, że mam w domu pięć precyzyjnych maszyn dla niepoznaki zaszytych wewnątrz sierściuchów. Maszyny owe mają zainstalowany program "Kopciuszek". Jest Word, jest Excel, dlaczego nie miałoby być Kopciuszka? :roll:

Zaczęło się niewinnie: kurze udo powędrowało do gara, z którego próbowała je gwizdnąć Melka. W tym czasie kociaki - Karol i Zosia- piszczały, że głodne, Jurek śledził postęp prac z mojego ramienia, Klunia spogladała z góry (wskoczyła na ciąg wiszących szafek), a Tosia swoim burym czerepkiem pomagała mi w krojeniu marchewki. Czyli normalka :roll: .

Kiedy mięcho powędrowało do pięciu misek (przypominam, że Tosia za jedzenie uznaje tylko chrupki, chipsy i kiełbasę typu krakowska podsuszana ), wspomniany na wstępie program uruchomił się, a w rezultacie ryż i marchewa zostały skrupulatnie odsiane od meritum, czyli kuraka :roll:
No.

Młode tak się najadły, że od trzeciej kimają w wieży :twisted:
W sumie... może im cos jest 8O

Pytanie: czy mogę kota zarazić wirusem?
Klunia łzawi, ma światłowstręt...

Tym samym jedyną zdrową istotą w moim mieszkaniu jest Tosia. Aż się boję pomyśleć, z czym ta wyskoczy...

Zaraz dodam kilka fotek.


edit:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

O, i fopa strzeliłam :oops:
Witamy w wątku, Malati :D
Wszystkim dziękujemy za komplementy kierowane pod adresem mnożącej się w zastrzaszającym tempie kadry kierowniczej :wink:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto paź 21, 2008 6:56

EwKo pisze:Obrazek


:love:
Mały zadzior :lol:

To, co się dzieje w twojej kuchni :arrow: :strach:
Ja bym ch......y dostała :roll:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto paź 21, 2008 9:20

Oj tam od razu fopa, ja to taka ciotka podglądaczka jestem ale teraz ciotka podglądaczka urzeczona rosnącą kadrą kierowniczą. No i chociaż super się o niej czyta to ja się cieszę, ze w domu mam tylko jednego pokemona i dwie psie dziewczynki :roll:


Szaleństwo, a zdjęcia jak zawsze urocze!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2008 11:33

Z sześcioma pokemonami - takimi co to same jedzą, chodzą, zajmują się sobą, korzystają z kuwety i są zdrowe, oczywiście - da się żyć ;) Tylko strasznie trzeba patrzeć pod nogi :roll: Małe mają niesamowitą wprost zdolność materializowania się w miejscu, w którym przed sekundą nie było nawet kociego cienia.

Rano obudził mnie np. taki widoczek... chociaż nie. To nie widoczek mnie obudził, jeno tupot małych stópek :twisted: W każdym razie, kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam grzbiety dziewczyn, Kluni i Tosi, siedzących na brzegu łóżka i wodzących wzrokiem za poruszającymi się z prędkością światła po podłodze torpedami. Trzema. Łaciatymi takimi, żeby nie było wątpliwości :wink: Starszyzna plemienna wyglądała, jakby siedziała na meczu tenisa - i to stołowego, nie ziemnego :twisted:

Oko Melci bez zmian, nie jest źle. Klunia szerzej otwiera to swoje, mniej łzawi, nie szuka już ciemnych miejsc. No, i jakoś leci ;)

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto paź 21, 2008 14:13

Starszyźnie może by pomógł interferon? Ja daję, jak komuś łzawi. Heńciowi gluty ustąpiły po 2 dniach...

Za zdrówko wszystkich nadal :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 22, 2008 10:00

Interferon kojarzę z kotami białaczkowymi. Odporność podnoszę zwykle Beta Glukanem, ale się skończył. Ten Interferon to u weta do dostania?

Jur miał wczoraj jakiś kiepski dzień, sporo spał. W nocy nie przyszedł do mnie, tylko spał w transporterku. Teraz kima na kaloryferze - to jego ulubione miejsce. Karol i Zosia uprawiają regularną bijatykę za moimi plecami :lol: Karolek opanował zabawę wymemłanym Kluninym papierkiem. Chodzi z nim w pyszczku, warczy, jak tylko ktoś podejdzie bliżej, ubaw po paszki :lol: Klunia dziś wiała przed Zosią. Dlaczego? Obudziły mnie odgłosy mycia: patrzę - OK, Kluska myje Zosię. Dłuuugo myje :roll: Tak długo, że zdążyło się jej znudzić i zwiałą z koszyka do mojego łóżka. Nie nacieszyła się odzyskaną swobodązbyt długo, bo zaraz za niąprzydryndała na tych swoich chudych szczudełkach Zosieńka i zaczęła pchać się ciotce pod paszczę, dość jednoznacznie pokazując, o co jej chodzi :lol: Klunia machnęła językiem ze dwa razy na odczepnego, ale nieee, małe nie da się zbyć tak łatwo! Moze jak dziabnie Kluchę w plerki, to ta zrozumie, że się maleństw, sierotek do tego, nie ignoruje?!

No i Kluch zwiał na kuchenne meble :lol:

Oczy Kluni i Meli od wczoraj bez zmien.
Dziś mruży jedną patrzałkę Tosia :?

Niedługo ciągnę do okulisty, ciekawe, co powie.
Już wiem, że choćby nie wiem co, z powrotem idę piechotą. Pogoda ładna, słońce świeci. Może po drodze popstrykam jakieś fotki, póki jeszcze na drzewach wiszą szczątki jesieni. Jedno jest pewne: to l4 było mi potrzebne z różnych względów. Od wczoraj mogę spokojnie słuchać radia bez chęci rozwalenia go w drobny mak :) A i tak łagodniej niż zwykle weszłam w początek roku dzięki pewnemu specyfikowi 8)


Aha, czy mówilam, ze rozpuscilam kociaki? nic tylko raczki, nosic, tulic, glaskać a najlepiej, jakbym miała sześć rąk co najmniej, bo jak tylko zacznę zajmować sięjednym, momentalnie pojawia się pozostała dwójeczka i domaga się swoich praw :lol: :lol: :lol: Pierwszą część powyższego zdania pisałam z Lolem wiszącym nad klawiaturą - przepraszam, nie chce mi się poprawiać braku diakrytów :wink:

Aha2 :wink: : Lol bezczelnie wypija z kubka MOJĄ kawę :evil:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro paź 22, 2008 16:30

Interferon do dostania u mnie, tylko Tomek musi zapas namieszać. :D

Co powiedział okulista?

A to, że je rozpuściłaś, te malce jedne, to pewne. :D :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 22, 2008 18:33

Ano, w poniedziałek do pracy, nie ma zmiłuj się ;) Nadal widać, że oko nie teges, ale nie zarażam, więc mogę zacząć kręcić się wśród ludzi. Przede mną wszedł do gabinetu taki mały szkrabik - góra dwulatek - dokładnie z tym samym problemem. Co się napłakał, bidulek, to jego, ale pani doktor przekupiła go czekoladą. Płaczu odtąd nie odnotowano ;) :twisted:
Do domu wracałam piechtolotem. Jakieś pięć kilosów będzie :lol: Pokłosie spaceru: http://picasaweb.google.com/Ewko77/Jesiennie# Nie było, niestety, błękitnego nieba jak wczoraj. Zwracam uwagę na przesympatycznego psiaka, który miał wąsiki jak devon, serio :lol: Takie poskręcane jakieś, jakby w nocy spał w papilotach :lol: Przesympatyczny, wbrew nasmarowanemu przez media wizerunkowi rasy :D No i na drzewach takie swoiste spotkanie jesieni i zimy: sąsiadujące ze sobą owoce jarzębiny i jemioły. Przez ten ostatni tydzień, kiedy nie wychodziłam z domu, strasznie się listowie posypało...

Zanim wyszłam z domu, spadło mi lusterko, takie typowo babskie, zamykane, to torebki. Nie stało się nic. Kiedy wróciłam, coś w łazience "kliknęło", myślałam, że coś spadło. Nie namierzyłam źródła dźwięku. Dopiero przed chwilą zauważyłam, że szlag trafił lustro. W zasadzie jego część. Mam taką lustrzaną szafkę, coś jak to na zdjęciach http://www.sklep.eurodom.pl/admin/zdjec ... c.mini.jpg , tylko skrzydełka zamykające półki są po bokach. I taki właśnie bok szlag jasny strzelił. Szczoteczkę do zębów przymknęłam, a podstawowe prawo fizyki brzmi jak? Każda akcja powoduje reakcję :evil: Nie jestem przesądna. Jestem wkurzona. Utratę małego lusterka bym zniesła dzielnie, a tak... Szlag, szlag, szlag! :evil:


Przeniosłam kuwetę do pokoju, bo nie byłam pewna, czy Klunia sika. Sika. Ufff! A Tosia jak sika! Już chciałam targać do łazienki, czy mi jaki kran nie strzelił i woda się nie leje, ale na miejsce kazał mi wrócić pręgowany ogon wystajacy z kociego tojtoja :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro paź 22, 2008 21:33

Ufff , doczytałam od 89 str, nie wiem czemu nie przychodziły powiadomienia, w końcu mnie zaniepokoiło i słusznie jak sie okazało. Koty cudowności !!!!
Gdzieś tam pojawiła się isynuacja jakoby na Twoim tapczanie pojawiła sie mój kocur 8O , zapewniem, że to bezpodstawne pomówienie i jak coś to Kocioł ma alibi na ten moment. Odpracowywał służbę w charakterze dywanika łazienkowego podwaniennego.
A poza tym
EwKo pisze:zaparzyłam sobie cóś, co wieki temu pod Wiedniem uznane zostało za karmę dla wielbłądów :lol:


widzę, że czytamy tę samą literaturę :D. Tak a propos w poniedziałek byłam na kawie w "Pożegnaniu z Afryką" w Krakowie. Stoi tam lalka przedstawiajaca imć Franciszka Kulczyckiego 8)
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 23, 2008 14:32

Jak tam w deszczowy czwartek? :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 23, 2008 16:52

Jakoś leci, dziękujemy :D U nas trochę padało przed południem, ale później już było całkiem fajnie. Nie tak jak wczoraj, ale dało się znieść.


Czy oko, które nadaje się już do wyjścia miedzy ludzi - tzn. w komplecie ze swoim właścicielem, ofkors 8) - powinno tak piekielnie swędzieć? Nawet podrapać się nie ma za bardzo jak :?

Koty teraz śpią. Pochwaliły się przed dziadkiem, który do nas zajrzał, swoim repertuarem salt, podskoków, przewrotów, nagłych zatrzymań i zmiany kierunku biegu :lol: Jurek przejechał się po kuchni i przedpokoju w dziadkowym klapku: głowa wystawała w miejscu, gdzie zwykle znajdują się palce, napędem były tylne nogi. Prawie jak Kubica w swoim bolidzie, czy jak się tam te samochodziki zwą 8) W ogóle ma chłopak jakieś ciągoty do testowania obuwia gości :lol:


Wiecie co, sorry: pogubiłam się ze szczepieniami :oops: Teoretycznie powinny już być zaszczepione, ale jak się non stop coś paprze, to przecie im nie zafunduję szczepionek. I teraz nie wiem co i jak, i kiedy, i w ogóle :roll:

Hipcia, Twój kocur na mom tapczanie? Ja tak napisałam? 8O Aż se muszę przejrzeć wątek :oops:
Ojć, literatury jakieś konkretnej to ja nie czytałam niestety (ale mozesz się podzielić tytułem książki, o której wspominasz?), o Kulczyckim wiem, bo jedna z moich profesorek miała niezłego bzika na temat wszystkiego co niemieckie i austriackie - do tego umiała tą swoją pasją zarazić studentów ;) ABSOLUTNIE KA-PI-TAL-NA babka! A że kawę wzięto za karmę dla garbatych, to już nie wiem, skąd wiem :lol: Ale to już tak jest, że czasem wiem coś, co jest dokumentnie do niczego niepotrzebne, i nie wiem, skad wiem, ale zapytaj mnie o coś, co powinnam wiedzieć :twisted: Przepraszam za logikę ostatniego zdania :lol:

Muszę popstrykać jakieś foty rezydentkom, to w końcu ich wątek, a tu tylko małe to, małe tamto... :roll: Tosia wczoraj wzorcowo wyrzygała obiad i kolację. Klunia obiad. Dostały maltpastę. Fajowo, a ostatnie opakowanie relanium skończyło mi się z pięć lat temu :twisted: Z oczami kocimi to tak jak w przysłowiu z wozem: raz na, innym razem pod... A konie mają to w zadku i idą przed siebie :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt paź 24, 2008 17:57

Zocha właśnie nalała na posłanie. Obficie.
Jakieś pomysły?
Je, pije, bryka normalnie.
Wcześniej spała na kaloryferze.

Jeszcze mi tego brakuje...
Sweet :?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt paź 24, 2008 20:04

Co do mojego kocura na Twoim tapcznie, to żebyś nie musiała daleko szukac przeczytaj podpis pod tym zdjeciem : http://picasaweb.google.pl/Ewko77/2008_ ... 1714579042

A co do karmy dla wielbłądów, to myślałam, że nawiazałaś do szeroko reklamowanej ksiazki "Victoria". Jeżeli jednak nie czytałaś to polecam.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob paź 25, 2008 10:00

O!
Tadaaam! Hipcia, jako wierny czytelnik, zdobywa nagrodę główną: uścisk łapy prezesa (Kluni) 8)

Na tapczanie nie było Kociołka.
Sytuacji bliżej było raczej do kotła bałkańskiego :twisted:

Co do wiedeńskiej wiktorii: uważam, że tam po raz kolejny okazaliśmy się łosiami. Kiedy sami wcześniej prosiliśmy o wsparcie Habsburgów przeciw Turcji - olali nas, dopiero kiedy im dećko się boczki podwędziły, to Janek miał se poradzić :roll: A jakby spojrzeć na historię relacji polsko-tureckich, to były one bardziej stabilne aniżeli odwieczne tarcia z naszymi zachodnimi sąsiadami (nie liczę tu Tatarów i Kozaków, bo z nimi, jako Sienkiewicz pokazuje, "bawiliśmy" się non stop). Byłoby spokojniej, gdyby się Polacy nie pchali na Mołdawię i Wołoszczyznę- ja rozumiem pokusę władzy, bogactwa, posiadania rozległego terytorium, ale co zaś, to zaś... To, że nam Turcja spuściła manto i w sumie staliśmy się jej lennikami - no głupi by nie wykorzystał sytuacji, do której doprowadziła kraj nasza szlachta przekochana :?

Zresztą, historycy, o ile pamiętam, są zgodni: i zwycięstwo pod Grunwaldem, i wiktoria pod Wiedniem nie zostały wykorzystane :? No ale co... arrasy przynajmniej mamy :roll: I legendę Kulczyckiego ;)

Taki nasz los bycia tarczą: albo ma się od niej odbijać islam, albo komunizm (a właściwie Rosja, pod jakąkolwiek nazwą by nie występowała i jakikolwiek ustrój polityczny by w niej nie panował) :twisted: Przypomniało mi się: pierwszy mój podręcznik historii: książeczka Świrszczyńskiej: Rogaliki króla Jana :lol: Znalazłam właśnie na półce :lol:
I właśnie dokonałam epokowego odkrycia - powiązałam pewne fakty :oops: : Świrszczyńska od rogalików, to ta sama, która m.in. pisze

No, tyle dygresji.
Koty żywią 8)
Nagrałam jakieś filmiki, pół dnia się pewnie będą wgrywać...

Pozdrowienia od Lola siedzacego na moim ramieniu :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 297 gości

cron