....i do przodu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 29, 2018 18:11 Re: Kociaki już rozrabiaki

No, ale dziewczyny. Takich opinii jakie przytoczyła @Ser_Kociątko są miliony na świecie i co z tego ? Sama mogę Wam teraz przytoczyć choćby to, że tymczasy "idą" na litość" i robią te ckliwe ogłoszenia i wymyślają dramatyczne historie. Sama tak nie myślę, ale ile znajdzie się osób tak właśnie myślących ? Bardziej boli jak ktoś to powie bez ogródek, prosto z mostu, ale nie można żyć w nieświadomości, że nikt tak nie myśli. Nie zwracajcie aż takiej uwagi na słowa czy opinie dotyczące Waszej działalności, bo to do niczego nie prowadzi, a i zdrowiu zaszkodzi. Prowadzicie tymczasy, cel szczytny i to się liczy. Nie ważne kto co mówi, kto co myśli, ważne są zwierzaki.

Chikita

 
Posty: 7678
Od: Śro cze 28, 2017 18:05

Post » Czw wrz 06, 2018 17:25 Re: Kociaki już rozrabiaki

Oj, co innego jest zarzut, że pisze się ckliwe ogłoszenia, a co innego, że uprawiane jest cwaniactwo. Domy tymczasowe dostają wsparcie od różnych osób, są to różne kwoty, karma, żwirek..itd, ale bardziej na zasadzie żebraniny ( brzydkie słowo, ale nie znajduję innego). Post o cwaniactwie DT sugeruje, że ktoś dostaje pieniądze na koty,na przykład] na sterylkę, a jej nie robi tylko czeka, żeby DS ją zrobił, a "zaoszczędzone" w ten sposób pieniądze wyda na wczasy lub markowe perfumy. Wielu postronnym osobom wydaje się nieprawdopodobne, aby wydawać swoje pieniądze na bezdomne koty, ale żeby na miau takie coś przeczytać ?
Chikita pisze:Nie ważne kto co mówi, kto co myśli, ważne są zwierzaki.

Słowem można ranić jak nożem, ale fakt, zwierzaki są najważniejsze i oczywiście wspomniany post/posty niczego w tym względzie nie zmienią.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56223
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 07, 2018 7:20 Re: Kociaki już rozrabiaki

Bruna pisze:Nie ucichłam dlatego, że nie mam argumentów, tylko bardzo zabolało mnie stwierdzenie ser-Kociątka o kwestii finansowej związanej ze sterylkami i stwierdzenie milvy b, że kotek po zabiegu musi być dłużej w dt. Ja nawet nie jestem zła czy zdenerwowana, tylko jest mi zwyczajnie po ludzku przykro, że ktoś tak może myśleć o osobach prowadzących dt. Nigdy na jakiegokolwiek kotka nie żałowałam pieniędzy ani czasu. Koty oddaję zaszczepione i wykastrowane. Wiem, nikt dosłownie nie napisał, że to chodzi o mnie, ale mimo to zabolało. Bardzo dużo do tej pory skorzystałam z porad na forum, ogromnie dużo się nauczyłam i dowiedziałam, ale teraz całkiem na poważnie zastanawiam się czy nie przyszedł czas, aby zakończyć moją przygodę z tym forum. I tu nie chodzi o te nieszczęsne wczesne sterylki. Szkoda mi tylko będzie kontaktu z niektórymi osobami, które uważam za bratnie dusze.

Mnie też zabolało. Zrobiło mi się cholernie, cholernie przykro. Rozumiem słowa dosłownie i nie mam zamiaru szukać drugiego dna. Mało rozumna jestem o czym wie pół forum :placz:
Tymczasowanie to kura co złote jaja znosi. Wydało się :placz:
:201493
Wiem już ,że się dorabiam, oszczędzam na kotach, pozbywam się ich jak najszybciej z przyjemnością obciążając obcych ludzi moimi wydatkami ( bo nikogo nie intersuje dlaczego podjęłam decyzję o wyadoptowaniu kota 14 tyg. bez kastracji i dlaczego do domu poszły koty np b.młode a są one, wbrew pozorom istotne).
Nie będę walić kocopałów, że ten kto nie tymczasował ten nie zna realiów. Tak jak nie będę walić ,że mogłam te koty zostawić tam gdzie były skoro szybciusio je wyciepuję do obcych bez całej obróbki. Tak postanowiłam i z tym się borykam ja , moja rodzina i nasi przyjaciele co nie raz nas ratowali. O ckliwych ogłoszeniach zmilczę. :oops: Potrafię pięknie pisać takowe choć mało kiedy takie robię. Ale bywają. Można sprawdzić.
Argument finansowy ,że na koty żałujemy jest cudny.
Idę upychać w skarpetę diengi co mi skapły. Jeszcze deczko do podróży w koło kuli ziemskiej mi brakuje :201449 Ale Balaton jest możliwy. :201486
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56052
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt wrz 07, 2018 8:12 Re: Kociaki już rozrabiaki

przeczytałam kilka stron do tyłu wątku i kilka razy przeczytałam post ser_Kociątko, i nie wiem co w nim złego i obraźliwego
normalny post

temat czy kastrować kociaki czy nie przed wydaniem, jeśli wydaje się maluchy wielokrotnie wracał i będzie wracał
i mnie tez sie wydaje, ze milva ma rację - że powinno się raczej propagować na forum kastrowanie przed wydaniem do nowego domu, o ile to jest mozliwe oczywiscie
bo tylko kastracja daje pewność
zapisy w umowie takiej pewności nie dają

a jeśli chodzi o kasę - to mnie osobiście się wydaje, ze właśnie się powinno przerzucać koszty, o ile to mozliwe, na nowy dom
bo wtedy ta kasa zostaje na następne kociaki, które potrzebują pomocy, czy zwyczajnie na jedzenie dla kotów, żwir, czy meliske dla DT
a nowy dom przecież może wyłożyć trochę kasy na swojego kota, skoro go chce

więc teoretycznie , z punktu widzenia racjonalnego, nie byłoby głupie przerzucanie kosztów kastracji na nowy dom
szczególnie jesli DT nie ma pieniedzy w nadmiarze, a raczej rzadko chyba ma w nadmiarze
bo zaoszczędzone pieniądze poszłyby na następne koty potrzebujące - nie każdy DT ma szansę ma opłacanie kastracji przez miasto

ale jest to ryzykowne jednak, bo nawet ktoś kto na rozmowie pa jest przekonany o kastracji i nie kłamie - może zmienić zdanie, szczególnie pod wpływem znajomych, czy może mu taka niewysterylizowana kotka uciec

ja bardzo pieniądze przeliczam, więc i koszt kastracji tez przeliczam na ilość mięsa
raczej daleko na wycieczkę się za to nie pojedzie - ale można kupi ponad 5 kg wołowiny gulaszowej, albo dużo, dużo kurczaka, szyjek z kurczaka to całe mnóstwo, bo one są po ok 2-3 zł za kg

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28923
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 07, 2018 10:12 Re: Kociaki już rozrabiaki

Patmol pisze: jeśli chodzi o kasę - to mnie osobiście się wydaje, ze właśnie się powinno przerzucać koszty, o ile to mozliwe, na nowy dom
bo wtedy ta kasa zostaje na następne kociaki, które potrzebują pomocy, czy zwyczajnie na jedzenie dla kotów, żwir, czy meliske dla DT
a nowy dom przecież może wyłożyć trochę kasy na swojego kota, skoro go chce

Zdarza się, że DS proponuje jakieś wsparcie finansowe, ale bardzo rzadko. Nie widzę w tym niczego złego, ale to tylko dobra wola DS, w ogłoszeniach jak byk stoi, że kot jest za darmo i żądanie pieniędzy za kota jest nieuczciwe. Tak, wolę oddawać koty już ciachnięte i zazwyczaj tak jest. Nie jestem jednak zwolenniczką wczesnej kastracji, należę do tej grupy, która kocury kastruje później niż kotki. Wolno mi, ale na ten temat się nie wypowiadałam. Chodzi tylko o bardzo przykrą sugestię, że na tymczasach się zarabia. Jeszcze raz podkreślę, że osoby postronne mogą tak myśleć, ale napisała to forumowiczka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56223
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 07, 2018 10:21 Re: Kociaki już rozrabiaki

ona nie napisała, że na kotach się zarabia
ser_Kociątko pisze:Argument, że to okaleczanie i to, że to jest kocie dziecko jest śmieszny, nie macie żadnego poparcia w artykułach RZETELNYCH wetów, więc tak naprawdę nie macie żadnego argumentu..

a może to chodzi o kasę? w końcu sterylka też kosztuje, a tak zrobi to nowy dom...


mnie tez nie chodziło wcale o to, żeby nowy dom płacił za kota mnie
ale żeby wyłożył kasę na swojego kota

np ja kiedyś miałam kota do adopcji, malucha
i pojawiła sie osoba, która chciała kociaka, ale zależało jej na testach tego kota ( głownie pod katem ew. białaczki)
wiec powiedziałam jej, że ok, jeśli zapłaci za te testy - to ja kota przetestuje w taki spsób jak chciała/ tymi konkretnie testami u veta, tego konkretnego kota, którego chciała wziąć,
i ona dała kasę, nie mnie za kota, ale na testy dla tego konkretnego kota, ja zrobiłam testy - wyszły negatywne, jej pieniądze wziął vet za testy
ona adoptowała kota

szkoda mi było kasy żeby wyłożyć na testy? szkoda mi było. Nie mam ich w nadmiarze.

na dogomanii jest zwyczaj że wydający psa płaci za jego podroż do nowego domu/albo ludzie z forum się składają na przejazd psa- czasem i 300-400 km
mnie się to wydaje bez sensu -za to powinien zapłacić po prostu nowy dom
nie jest to zapłata za psa, ale za przywiezienie tego psa/ zwyczajnie za benzynę, jeśli sam nie może po niego pojechać

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28923
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt wrz 07, 2018 10:32 Re: Kociaki już rozrabiaki

ser_Kociątko pisze:Argument, że to okaleczanie i to, że to jest kocie dziecko jest śmieszny, nie macie żadnego poparcia w artykułach RZETELNYCH wetów, więc tak naprawdę nie macie żadnego argumentu..

a może to chodzi o kasę? w końcu sterylka też kosztuje, a tak zrobi to nowy dom...


Ewar, ale gdzie ktoś zarzucił jakimkolwiek dt zarabianie na kociakach??? Dobra ktoś może poczuć się urażony, że ser_Kociątko napisała, że argumentami typu nie bo nie, może być ewentualnie żal wydania pieniędzy na sterylke co jest też zrozumiałe bo dt nie srają kasą, ale nikt nie podał konkretnego argumentu dlaczego nie kastrować wcześnie i tylko i wyłącznie o to chodziło.
Kolejne posty już były typu "jest mi przykro" i wkładanie do ust ser_kociątko i milvyb słów, które nie padły! Nie należy przekręcać, bo wychodzą dziwne historie jak teraz, że niby któraś zarzuca dt zarabianie na tymczasach. Nikt niczego takiego nie napisał!!!

Gdy weszłam na forum, dyskusja była już mocno rozkręcona dlatego poprosiłam forumowiczki będące przeciw wczesnej kastracji o konkretne argumenty, żeby przerwać przepychanke gdzie jedna strona podaje realne przykłady a druga tylko "nie bo nie", argumentów oczywiście nie otrzymałam za to ktoś od razu potrafił złapać za słowo ser_kociątko i milveb, dodatkowo przekręcając i wyszła jeszcze gorętsza dyskusja na temat jak to zostało zarzucone, że dt zarabiają na tymaczasach.

Ponawiam pytanie, w którym momencie zostało coś takiego zarzucone domom tymczasowym? Bo może o czymś nie wiem, ale czytając dyskusję od Początku za cholere nie znajduje tak perfidnych oskarżeń. Jeśli takowe padły to zwracam honor wszystkim, którzy poczuli się urażeni.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt wrz 07, 2018 11:54 Re: Kociaki już rozrabiaki

Eweli, choćby w cytacie który zamieściłas w swoim poprzednim poście.
Piszę z telefonu więc trudno mi wklejac, ale jest tam :
A może chodzi o kasę?
Jest? Jest.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 07, 2018 15:16 Re: Kociaki już rozrabiaki

No tak jest "a może chodzi o kase, sterylka też kosztuje..." nie można czytać wybiórczo, przecież to jasne że chodziło że może takim argumentem przeciw wczesnej kastracji jest kasa i to ze znakiem zapytania a nie stwierdzenie, że dt nie chce wydawać pieniędzy na kastracje-co jakby nie patrzeć też jest zrozumiałe w pewnych sytuacjach, ale tu chodziło o ARGUMENTY PRZECIW bo nikt ich nie podał poza tekstami "to dziecko" "okaleczanie" zrobiła się debata jakie można przytoczyć przykłady i wtedy ser_Kociątko wypaliła że może kasa jest takim argumentem- od tego się zaczęło.

Teoretycznie jestem poza tą dyskusją i czytając te wasze wpisy, jeszcze raz podkreślam od POCZĄTKU tematu, tak naprawdę nikt nikogo nie obraził bo post ser_Kociątka tyczył się polemizowania nad realnymi argumentami przeciw wczesnym sterylkom i nie było słowem skierowane to do domów tymczasowych tylko konkretnym zapytaniem OSÓB PRZECIWNYCH że może właśnie o kase chodzi skoro nikt nie przytoczył ani jednego sensownego argumentu- czyli do dt, hodowców, osób jak ja co to nie jest dt ale przygarnia do wyadoptowania-do wszystkich tych osób, więc gdzie i kiedy zostało skierowane stwierdzenie, że DT chodzi o kase i chcą zarobić na tymczasach??? Skoro dyskusja toczyła się na kompletnie inny temat.
Naprawdę jest o co się obrażać???

Ps. Też piszę z telefonu zawsze, bo mi wygodniej :D a wkleiłam dokładnie ten cytat o którym piszesz, bo od tego się wszystko zaczęło. Mam dziwne wrażenie, ze tylko ja i pare innych osób czytało od początku i wie do jakiego tematu został ten post napisany i to jeszcze ze znakiem zapytania- czyli było to zwyczajnie zapytanie na które ja jako osoba "przeciw" mogłabym odpowiedzieć-nie, nie szkoda mi kasy tylko rzetelne źródła podają iż wczesna kastracja w taki i taki sposób wpływa na zdrowie kota- czego nie napiszę bo nie znalazłam takich artykułów a nawet jakby mi było żal tej kasy, to co w tym dziwnego? Nie sram nią więc mam prawo przeliczać na ild mnie stać obrabiając kota do adopcji, tylko że w takiej sytuacji nie pisałabym, że te kastracje to krzywdzenie kota bo tego nie wiem i nie znalazłam na to dowodów, tylko nie udzielam się w temacie i nie opowiadam za którąś ze stron.

Najlepiej zakończmy, bo bo aż przykro mi, że na moim wątku rozwinęła się taka przepychanka, gdzie i tak nikt nie otrzymał ani jednego przykładu szkodliwości, jedynie kilka osób się obraziło/poczuło urażonymi i co dziwne o słowa które nie padły...
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt wrz 07, 2018 15:23 Re: Kociaki już rozrabiaki

To ja się odezwę ostatni raz.
Właśnie to jest najgorsze, taka strategia przypuszczenia. Nie ma napisane wprost, w zdaniu twierdzącym. Jest napisane zdanie pytające, że może chodzi o kasę, sugestia, ale nie stwierdzenie. I własnie taki efekt - o co chodzi, nigdzie tego nie napisałam przecież...
Dla mnie taka strategia jest poniżej pasa - sprytna, nic nie można autorkom zarzucić. I jednocześnie taka sugestia, tu na forum kocim, ze strony doświadczonych w ratowaniu kocich żyć osób , nawet jesli jest jedynie sugestią, myslą już jest poniżej pasa. Bo skąd w ogóle taka myśl przyszła Wam do głowy????

I żeby było sprawiedliwie - ani milva_b ani ser_kociątko (sorry pewnie pokręciłam nicki) nie podały ani jednego linku jako argumentu za swoim stanowiskiem. Jedynie link wkleiła Szukam_kotki.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 07, 2018 15:32 Re: Kociaki już rozrabiaki

I jeszcze przytoczę - jako że dla mnie całość wypowiedzi świadczy o intencjach autorki.

ser_Kociątko pisze:Argument, że to okaleczanie i to, że to jest kocie dziecko jest śmieszny, nie macie żadnego poparcia w artykułach RZETELNYCH wetów, więc tak naprawdę nie macie żadnego argumentu..

a może to chodzi o kasę? w końcu sterylka też kosztuje, a tak zrobi to nowy dom...


... nie macie argumentu - a może chodzi tu o kasę...

i kontynuacja w kolejnych wpisach:

milva b pisze:Plus czas! Przecież kociak po zabiegu musi zostać dłużej w swoim dotychczasowym domu :)


ser_Kociątko pisze:a też! A tak mozna od razu ogłoszenie machnąć i im młodszy tym wcześniej wypchnąć.


The end. Na ten temat, oczywiście. :wink:

PS: http://www.vetpol.org.pl/dmdocuments/zw ... tracja.pdf

Kastracje i sterylizacje u psów i kotów przed osiągnięciem dojrzałości płciowej przeprowadzane są na świecie już od kilkunastu lat. Wielu badaczy prowadziło obserwację zarówno wczesnych, jak i późnych możliwych efektów takich zabiegów, choć stosunkowo niewiele prac doświadczalnych udokumentowano w ostatnich latach (4, 18, 22). Opinie na temat wczesnej gonadektomii są bardzo zróżnicowane, jednak analiza opublikowanych danych pozwala na stwierdzenie, że, pomimo wielu zalet omawianych zabiegów, nie można wykluczyć ewentualnego wystąpienia ich
negatywnych efektów. Najsilniejszym argumentem w aspekcie zdrowia zwierząt, skłaniającym do przeprowadzania wczesnych kastracji i sterylizacji, jest profilaktyka nowotworów gruczołu sutkowego i zaburzeń układu rozrodczego u zwierząt towarzyszących. Z kolei najważniejszy argument przeciwników takich zabiegów stanowi potencjalne zagrożenie wystąpienia problemów ortopedycznych u zwierząt (głównie psów) poddanych takim zabiegom.Wydaje się, że udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: „kiedy należy kastrować psy i koty?” będzie możliwe dopiero po analizie większej liczby obserwacji klinicznych, które, miejmy nadzieję, prowadzą, właściwie dokumentują i opublikują
lekarze wykonujący omawiane zabiegi.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 07, 2018 16:21 Re: Kociaki już rozrabiaki

Ale one podawały już wielokrotnie rzetelne argumenty i wielokrotnie były wklejane linki, to od osób obstających za szkodliwością tychże kastracji ani raz nie padły przykłady poparte jakimikolwiek linkami do badań itp. Jakimś dziwnym trafem za każdym razem dyskusja na ten temat kończy się obrazą ewentualnie nagłym zmilczeniem i jakim cudem nigdy nie zostały podane te argumenty.
Dlaczego???
Ja napisałam jak personalnie odebrałam te posty, co wiecej ser_Kociątko potwierdziła, że właśnie z taką intencją je pisała.

No i nadal nie ma ani słowa ani nawet sugestii, że chodzi o jakikolwiek DT, jedynie skierowane było to do osób, które za każdym razem piszą o wielkiej krzywdzie wyrządzanej kotom-wręcz okaleczaniu ale zapytane w jaki sposób te koty są okaleczane czy jak wpływa to na ich zdrowie alebo znikają z wątku albo zmieniają temat.....i ponownie zapytam dlaczego? Czy nie prościej byłoby podać te przykłady i koniec a nie za każdym razem to samo w koło macieju.

Tym sposobem osoby jak ja, które naprawdę chciałyby dowiedzieć się jak to okaleczanie wygląda, nic nie wiedzą czy to jest jakaś tajemna wiedza?

Przykro mi Marzenko, że poczułaś się dotknięta tymi słowami, zakładam że nie chodziło o "wbicie szpili" komukolwiek.

Ktoś nawet napisał, że nie ważne co kto pisze bo ważne są tylko koty, z czym osobiście absolutnie się nie zgadzam! Co znaczy że koty najważniejsze? A człowiek to co? "Pies"? Jasteśmy tak samo ważni i uważam, że nie należy obrażać nikogo o kim się nic nie wie, jest to dla mnie zachwanie "poniżej pasa" tyle, że tu nie odebrałam postów jako skierowane by obrazić, co zresztą potwierdziła sama autorka owych postów.

Pewnie bym poczuła się urażona gdyby zostało napisane, że zarabiam na "tymczasach" w moim przypadku na kociętach, albo że nie kastruje przed adopcją bo wole mieć kase na wczasy (jak ktoś napisał) a nic o mnie nie wie i nie wie jakich sztuczek muszę dokonywać żeby wyżywić dzieci, rezydentów i maluchy z jednej pensji. Więc nie kastruje kociaków przed adopcją bo zwyczajnie nie mam za co i choćbym się zkichała nie wyczaruje, samo odchowanie ich od maleńkości to ogromne koszty plus odrobaczenia i szczepienia- na kastracje już nie mam i trudno, ale w tej sytuacji nie obstaje za szkodliwością wczesnych kastracji bo nie mam ani jednego dowodu na to, więc teksty że może chodzi o kasę mnie nie dotyczą, mimo że akurat o kase mi chodzi, ale nie włączam się do dyskusji na taki temat nie mając rzetelnego poparcia na własne stanowisko tym samym będąc wykluczona z grona osób potencjalnie urażonych takim postem.
Nadal więc uważam, że post tyczył się osób które z jakichś względów ukrywają dostęp do wiedzy w temacie okaleczania tymi wczesnymi kastracjami i był może taką troche złośliwością ale nie było w tym celu obrażania domów tymczasowych- bo co one niby mają wspólnego z tą sprawą?
Nawet jako osoba prowadząca dt i bedąca przeciwnikiem wczesnych kastracji nie poczułabym się obrażona, tylko wkleiłabym po prostu link do tej "wiedzy tajemnej" czy podałabym źródło i cała sprawa była by zakończona a przede wszystkim nie prowokowało by nikogo do zadawania takich pytań czy polemizowania nad rzeczywistymi argumentami- jak coś jest jasne i klarowne to ni cholery nie ma miejsca na dywagacje.


Co by nie przedłużać tej dyskusji, widać bolesnej dla niektórych to napiszę o moich kotkach ponieważ już wyglądają jak koty :D to muszę im pstryknąć jakie fotki i wam pokazać brzdące. Już rozrabiają, a bury jest najfajnieszym kociakiem jakiego spotkałam, uwielbia tulenie i noszenie, dosłownie rozpływa się w dłoniach- taki kiciuś flaczek. Ten z pędzelkiem to kocur jak dąb, gruby, ubity i duży, wagowo bezmała dwukrotnie cięższy od rodzeństwa, lubi mizianki ale na jego warunkach :wink: czarna panna to rozrabiara na całego i nigdy nie ma czasu na przytulanie. Czarny chłopaczek to też miziak ale pod warunkiem, że się go weźmie bo sam ani raz nie przyszedł na pieszczochy.
No i poza burym niejadkiem żarłoki okropne, sprawdzały nawet czy Marley jest jadalny :mrgreen:
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt wrz 07, 2018 16:24 Re: Kociaki już rozrabiaki

Dawaj foty, ras ras :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt wrz 07, 2018 16:27 Re: Kociaki już rozrabiaki

Zara to nie takie proste z szalejącymi duperelkami :mrgreen: musze mieć kogo do pomocy, co by cholery przytrzymać, postaram się jeszcze dzisiaj zrobić i wkleić
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pt wrz 07, 2018 16:47 Re: Kociaki już rozrabiaki

eweli77, przeciwnicy wczesnych kastracji nigdy sami nie sięgną do ogólnie dostępnych wyników badań, które jasno mówią, że kastracja wczesna nie szkodzi.
Łatwiej jest nie szukać i nie czytać i jeszcze się gniewać, że ktoś na gotowca nie polinkował wszystkiego.
A mi się już zwyczajnie w świecie nie chce produkować w kółko. Wiedza jest. Na wyciągnięcie ręki. Trzeba tę rękę samemu czasem wyciągnąć. Wyjść ze swojej strefy komfortu i przestarzałych informacji na ten czy inny temat. Prawda? Bez tego się nie uczymy.
Ty to rozumiesz, wielu innych niestety nie.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5603
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 324 gości