
Historia z liskiem świetna

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
casica pisze:W upały nie było kotów tylko szmatki, towarzystwo padło. Zapewne ku uciesze sąsiada z dołu, aktywność zaczynała się około 1 w nocy![]()
Mądre jednak te kotki
A jak się ma wieczny bałagan, jak się pielęgnuje lenistwo i nie rozpakowuje walizki natychmiast po porocie z urlopu to jest ogromna szansa, że coś się w niej zalęgnie![]()
ewan pisze:A to zdjęcie Zawieszki jest bezcenne, w stylu "Co się kuźwa patrzysz? Kota w walizce nie widziałaś"
ewan pisze:Oczywiście, że odbitym. Tylko nie wiem, czy od Ciebie czy od Zawieszki
Regata pisze:genialne te Twoje kotyA spakowana Zawieszka
Amica pisze:U mnie niektóre pakują się do toreb na zakupy, a Dymek z uporem maniaka usiłuje ułożyć się do snu w mojej torebce (sporej i miękkiej, to fakt, ale mieści mu sie tylko przód)Drupi lubi tez chować się w koszyku na warzywa z przykrywką. Warzywa mu nie przeszkadzają.
casica pisze:No i znowu bałaganiarstwo moje dało znać, tzn przyniosło skutek, skutkiem zachwycona nie jestem![]()
Zamówiłam dzisiaj u moich "panów mięsnych" tzw schab duński. Pyszne pieczone mięso z ładnym tłuszczykiem, miodzio no! Justyn przyniósł jeszcze ciepłe, zostawiłam na blacie do ostygnięcia. No i co? No i kto? Tak! Dżygit, on tam niestety był. Niby gdzieś zapadł w charakterze wyżętej szmatki, ale jednak pozbierał się i znalazł po naszym wyjściu z kuchni. Cały schab oskubany.
Edukuje mnie ten kotek i edukuje, a ja okazuję się odporna na wiedzę. Teraz trzeba to będzie okroić
felin pisze:casica pisze:No i znowu bałaganiarstwo moje dało znać, tzn przyniosło skutek, skutkiem zachwycona nie jestem![]()
Zamówiłam dzisiaj u moich "panów mięsnych" tzw schab duński. Pyszne pieczone mięso z ładnym tłuszczykiem, miodzio no! Justyn przyniósł jeszcze ciepłe, zostawiłam na blacie do ostygnięcia. No i co? No i kto? Tak! Dżygit, on tam niestety był. Niby gdzieś zapadł w charakterze wyżętej szmatki, ale jednak pozbierał się i znalazł po naszym wyjściu z kuchni. Cały schab oskubany.
Edukuje mnie ten kotek i edukuje, a ja okazuję się odporna na wiedzę. Teraz trzeba to będzie okroić
Luksusy nabyła tylko dla siebie i się dziwi
Olat pisze:Ja tam Casicę popieram w tej kwestii.
Piany na pysku dostaję, jak mi się kot do MOICH zasobów dobiera.
Zawsze startuję wtedy z retorycznym pytaniem "ja ci do misek nie zaglądam?"
Na tle autonomiczności własnego talerza mam lekkie odbicie. Nie cierpię żebrzących zwierzów i nie toleruję złodziejstwa we własnym domu, tudzież grzebania we w mym własnym talerzu.
Każdy powinien w spokoju zjadać, co ma na podane, nie napastując cudzych misek. Howq.
Użytkownicy przeglądający ten dział: berrniemalina, MB&Ofelia i 43 gości