POKEMONY10- wiosna (i Glucur niezmiennie rulez)

[matka maruda]

Jakby komuś coś, to bazar jest z książkami i "czymś" dla niejakiego Bogdana, który aktualnie pracuje nad prawidłową wymową słów " zderzacz hadronów"

viewtopic.php?f=20&t=173307


(a u nas, odpukać, wszystko po staremu )

I tak trzymać w oczekiwaniu wiosny

[zabers]

Cześć Zabersie! Kłaniam się w pas Tobie i Twoim kotom, łącząc się w bólu sesji "hutowej". Cieszę się, że u Was wszystko po staremu.

No czeeeeść! Ale super, że jesteś
A w kwestii bólu hucianego, to właśnie skończyłam i zamierzam właśnie rozpocząć lenistwo

Jakby komuś coś, to bazar jest z książkami i "czymś" dla niejakiego Bogdana, który aktualnie pracuje nad prawidłową wymową słów " zderzacz hadronów"

viewtopic.php?f=20&t=173307


(a u nas, odpukać, wszystko po staremu )

I tak trzymać w oczekiwaniu wiosny

Muszę Ci powiedzieć, że wczoraj zwątpiłam - w parku obok mojej huty na niektórych krzaczorach już nówka sztuka listki Czyżby już?

[matka maruda]

A w moim mini ogródku przykamienicznym nieśmiało wychodzą z ziemi łodyżki narcyzów

[Justyna B.]

Zaklinajcie rzeczywistość - niech wiosna już przychodzi, bo normalniej będzie się można poczuć.
Poza tym, jako że działam na baterie słoneczne, będę mogła dłużej cieszyć się aktywnością w ciągu dnia (myślę, że nie ja jedna), a roboty mam tyle, że ... niech ktoś powie, że wyrobnicy "hutowi" mają luz, to będę z liścia między oczy, a jak nie pomoże, to bejzbolem bez łeb. (ale agresywna nie jestem )

[zabers]

... roboty mam tyle, że ... niech ktoś powie, że wyrobnicy "hutowi" mają luz, to będę z liścia między oczy, a jak nie pomoże, to bejzbolem bez łeb. (ale agresywna nie jestem )

Uprzedzam, że zupełnie nieagresywnie oddam z nawiązką


zabers, Co Ma Luz

[Justyna B.]

Ale ja nie o Tobie mówiłam, ... swoich nie tykam I cieszę się, że chociaż Ty masz luz

[pogwizd]

Wszystkim Ogonom a także wielce szanownej Obsłudze, życzę wszystkiego najlepszego z okazji Wszechświatowego Dnia Kota.

[zabers]

Cześć, pogwizd
Obsługa zobowiązuje się niezwłocznie przekazać życzenia.


I Twojej Rudej - wszystkiego najkociego, uciech 100 i cierpliwej Obsługi

[matka maruda]

Toffinek takowoż pozdrawia koleżeństwo i ciocię Olę

[zabers]

Dziękujemy i odwzajemniamy serdeczności

[zabers]

"Prawdziwi mężczyźni kochają koty - historia prawdziwa"


Dzwonił TZ.
-Cześć, pamiętałaś, że dziś Światowy Dzień Kota? Masz prezent?
- Pamiętałam. Nie mam, ale było świąteczne śniadanie - czysty Gourmecik
(czyli Absolutnie Boskie Jedzenie pojawiające się w trybie ostro limitowanym - przyp. tłum.)

- I tym nędznym Gourmecikiem chcesz się wyłgać??? Takie świąteczne śniadanie to jak wyjechałaś było i w sobotę, i w niedzielę.
- Lizus!
- Nie "lizus", tylko ja je PRAWDZIWIE kocham. Mówiłem Ci przecież, że jak wyjechałaś, koty były markotne, apetyt, humor i życiowe zaangażowanie - góra 2/10. Po pracy jadę po prezenty, skoro TY nic nie masz.
- Tylko, błagam, nie kupuj więcej, niż jedną zabawkę.
(Sklep zwierzakowy jest dokładnie na trasie praca TZ-dom. W związku z tym bezokazyjnych przypływów czułości TZ wobec darmozjadów jest całkiem sporo: super-puszki, super-smaczki i ZAWSZE tona zabawek. I za każdym razem ta sama wymówka: "Bo koty domowe potrzebują bodźców!" - przyp. tłum.)

- Jak "jedną"? Przecież mamy trzy koty! (w tle święte oburzenie)
- No tak, ale ostatnio przyniosłeś dwie i paczkę pingpongówek, a jak wyjechałam, przemyciłeś jeszcze tę zieloną piszczącą żabę.
- Żaba się nie liczy, bo to było na tęsknotę!
- No tak, ale już wróciłam i wszystko jest w porządku.
- Nie zmieniaj tematu. Idź, przeproś koty.
- Nie mogę. Państwo raczą odpoczywać.
- Możesz. Koty mają podzielną uwagę.
- Dobra, to pójdę.

Tak, że ten... to było na tyle w temacie kociarskich stereotypów.

[matka maruda]

Dobre . A czy koty już przeprosiłaś ? Ja zaraz zamienię w poduszkę Jego Kociastości, lepsze to niż sprawdzanie wypocin uczniowskich, echhh...

[zabers]

A czy koty już przeprosiłaś ?

jeszcze nie, ale jestem blisko

[ewkaa]

"Prawdziwi mężczyźni kochają koty - historia prawdziwa"


Dzwonił TZ.
-Cześć, pamiętałaś, że dziś Światowy Dzień Kota? Masz prezent?
- Pamiętałam. Nie mam, ale było świąteczne śniadanie - czysty Gourmecik
(czyli Absolutnie Boskie Jedzenie pojawiające się w trybie ostro limitowanym - przyp. tłum.)

- I tym nędznym Gourmecikiem chcesz się wyłgać??? Takie świąteczne śniadanie to jak wyjechałaś było i w sobotę, i w niedzielę.
- Lizus!
- Nie "lizus", tylko ja je PRAWDZIWIE kocham. Mówiłem Ci przecież, że jak wyjechałaś, koty były markotne, apetyt, humor i życiowe zaangażowanie - góra 2/10. Po pracy jadę po prezenty, skoro TY nic nie masz.
- Tylko, błagam, nie kupuj więcej, niż jedną zabawkę.
(Sklep zwierzakowy jest dokładnie na trasie praca TZ-dom. W związku z tym bezokazyjnych przypływów czułości TZ wobec darmozjadów jest całkiem sporo: super-puszki, super-smaczki i ZAWSZE tona zabawek. I za każdym razem ta sama wymówka: "Bo koty domowe potrzebują bodźców!" - przyp. tłum.)

- Jak "jedną"? Przecież mamy trzy koty! (w tle święte oburzenie)
- No tak, ale ostatnio przyniosłeś dwie i paczkę pingpongówek, a jak wyjechałam, przemyciłeś jeszcze tę zieloną piszczącą żabę.
- Żaba się nie liczy, bo to było na tęsknotę!
- No tak, ale już wróciłam i wszystko jest w porządku.
- Nie zmieniaj tematu. Idź, przeproś koty.
- Nie mogę. Państwo raczą odpoczywać.
- Możesz. Koty mają podzielną uwagę.
- Dobra, to pójdę.

Tak, że ten... to było na tyle w temacie kociarskich stereotypów.

[Chat]

To Pan G. az taki czuly jest? cicha woda...