Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

Książe i Księżniczka

Właśnie czytam kartę leczenia Zen i umarłam czytając "kontrola 23.01 chyba że będzie osowiały, wymiotował, anoreksja", bo pacjent właśnie żarł marchewkę z groszkiem z rondelka na kuchence. Nie wiem czy on bardziej osowiały czy bardziej anoreksja :ryk:

to leć od razu na kontrolę, bo nie wiadomo co to :ryk:

magdar77 pisze:Właśnie czytam kartę leczenia Zen i umarłam czytając "kontrola 23.01 chyba że będzie osowiały, wymiotował, anoreksja", bo pacjent właśnie żarł marchewkę z groszkiem z rondelka na kuchence. Nie wiem czy on bardziej osowiały czy bardziej anoreksja

I jednak marchewka :mrgreen:

Co Ty robisz z tymi kotami?
Leć do Przychodni, to podejrzane :ryk:

Teraz nawet jak zwymiotuje to nie pójdę, bo jak ja bym zjadła tyle co on dzisiaj to chorowałabym na pewno :mrgreen:

Wiem, że koty schroniskowe tak mają, on musi się dopiero nauczyć, że dobre jedzenie jest zawsze i że go starcza. Póki co płacze jak wchodzę do kuchni i leci do miski. Swoją drogą szybko załapał gdzie karmią

Przecież on powinien leżeć za tapczanem, przynajmniej jeden dzień. Dopiero dzisiaj przyjechał. Gdzie aklimatyzacja?

alab108 pisze:
magdar77 pisze:Właśnie czytam kartę leczenia Zen i umarłam czytając "kontrola 23.01 chyba że będzie osowiały, wymiotował, anoreksja", bo pacjent właśnie żarł marchewkę z groszkiem z rondelka na kuchence. Nie wiem czy on bardziej osowiały czy bardziej anoreksja

I jednak marchewka
Co Ty robisz z tymi kotami?
Leć do Przychodni, to podejrzane

I też kradziona - te koty ze Szczytna jakieś dziwne są :roll:

alab108 pisze:Przecież on powinien leżeć za tapczanem, przynajmniej jeden dzień. Dopiero dzisiaj przyjechał. Gdzie aklimatyzacja?

No właśnie nie wiem, ten element nam gdzieś umknął. Chociaż nie do końca. Za tapczanem leży Moki. Ale tak żeby dobrze widzieć nowego i móc go obsyczeć. :roll:

Wie co dobre i umie się ustawić już na wejściu . Zuch kocieł

Niech korzysta. Tyle lat spędził w schronie, że należy mu się posiadanie pełnej miski, łóżka do spania i rąk do głaskania

tylko uważaj ,bo go rozpaskudzisz jak ja Fuku

nie wiem kto kogo wychował ? ja ją , czy ona mnie :?:

A Moki to nie rozpaskudzony? :lol:

Takie życie

Znów jak w sylwestra - słychać huki, widać kolorowe światełka, tylko tym razem mam w domu trójkę śpiących, którym to zupełnie nie przeszkadza

Młoda śpi u siebie w łóżku, Mokate z nią a Zen na stole pod oknem

I wszyscy mają gdzieś odgłosy za oknem

A czym mają się przejmować, jak wszyscy są bezpieczni i szczęśliwi

No w sumie fakt

A ja zgodnie z obietnicą opijam dzisiejsze sukcesy, więc w sumie też jestem wyluzowana

Zen bezbłędnie odnalazł kuwetę (wypuściłam go z transportera w łazience i od razu z niej skorzystał, ale potem nie chodził do tamtej części mieszkania i nie byłam pewna czy pamięta gdzie to było), w ogóle on się zachowuje jakby mieszkał z nami od lat. Wie gdzie kuweta, gdzie micha i skąd bierze się żarcie

Potrafi już wydobywać suche z naszej specjalistycznej miski, choć na początku był zdziwiony, że pysio się nie mieści. Po minucie wiedział już, że trzeba łapą

Mokate w DS i kot Zen na DT - zapraszamy na wątek

Kto przegląda forum