Kotkinsiu, podziwiam, żeś typa nie wysadziła przez okno, nie otwierając go przedtem.
No rozumiem, szkoda okna...
Co za cymbał rzadkiej wody się trafił... szkoda przyjaciółki, bo skoroście się przyjaźniły tyle lat, znaczy - coś pod kopułką miała... Ale żeby aż tak zgłupieć????

no chyba, że kryła w sobie opinię na ten temat, póki nie trafiła na zbuczy katalizator, który jej wyzwolił te dzikie pomysły...
tak czy siusiak, typ koszmarny, tylko udusić i ściółką przysypać....
(to powyższe mordercze dictum to zapewnie dowód na to, jak bardzo nienormalna się stałam od mania Kotów
