Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 15, 2013 14:57 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=12271

Jeszcze takie coś tam mają ... podobno uspokaja zwierzę.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 15, 2013 15:01 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

piano pisze:http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=12271

Jeszcze takie coś tam mają ... podobno uspokaja zwierzę.

Koci kaganiec, ciekawe czy widziałaś reakcję kota "uspokojonego" czymś takim.
Ja widziałam reakcję własnego kota, Ignasia, nie będę staremu kotu fundować jeszcze raz takiego stresu. Myślałam, że oszaleje.

Byłam natomiast świadkiem bardzo prostego uspokojenia agresywnego kocura.
Jeden wet, w specjalnych rękawicach podniósł go do góry, drugi szybko zrobił zastrzyki, a kot nawet nie miał czasu się wkurzyć. Podniesiony znieruchomiał i uspokoił się natychmiast. to oczywiście działa przy zastrzyku, przy pobraniu krwi już nie.
Ale i na to sa sposoby, tylko wet musi chcieć
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 15, 2013 15:02 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Dzikie koty są załatwiane tylko w narkozie podanej w klatkach łapkach bez wyciągania ich przez zaśnięciem.
Z tzw. domowymi i szalejącymi jest problem u weta. Byłam w 10 gabinetach conajmniej i nic nie zaproponowano a przecież jakby była taka możliwość to lekarz zrobiłby to dla swojego bezpieczeństwa.

Część z moich kotów do zabiegu takiego jak pobieranie krwi musiała zostawać poddawana narkozie bo masakra była straszna...
Bo juz sam zastrzyk narkozy był masakrą.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 15, 2013 15:08 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

piano pisze:Dzikie koty są załatwiane tylko w narkozie podanej w klatkach łapkach bez wyciągania ich przez zaśnięciem.
Z tzw. domowymi i szalejącymi jest problem u weta. Byłam w 10 gabinetach conajmniej i nic nie zaproponowano a przecież jakby była taka możliwość to lekarz zrobiłby to dla swojego bezpieczeństwa.

No i nie masz racji. Poza Ignasiem, pozostałe przypadki dotyczyły dzikich, piwnicznych kotów. O ile można było przy pomocy różnych gadżetów i dobrej woli weta uniknąć sedacji, to właśnie tak robiliśmy.
Tzn, ja piszę o tym, z czym się zetknęłam, a dzikich kotów woziłam całkiem sporo.

Poza tym sama miałam zawsze jakiegoś nieobsługiwalnego kota, teraz mam właśnie Ignasia. Dajemy radę, chociaż stresuje się koszmarnie i szaleje jak tygrys.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 15, 2013 15:09 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

piano pisze:Część z moich kotów do zabiegu takiego jak pobieranie krwi musiała zostawać poddawana narkozie bo masakra była straszna...
Bo juz sam zastrzyk narkozy był masakrą.

Szukałabym jednak innych rozwiązań, bo ileż razy można fundować kotu narkozę, a co za tym idzie poważne obciążenie nerek?
No i same badania krwi pobranej w narkozie nie muszą być miarodajne
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 15, 2013 15:14 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

JA z dzikimi mam do czynienia tylko w celu kastracji i tak czy siak muszą mieć zapodaną narkozę. I z tego co wiem są w nią wprowadzane bez wyciągania. I to są czasem naprawdę bardzo silne i dzikie okazy. Nie odważyłabym się takich obsłużyć ręcznie.

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 15, 2013 15:15 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Ponadto w grę wchodzi też bezpieczeństwo kota - jak się będzie wyrywał podczas pobierania krwi można mu uszkodzić żyłę.

"Szukałabym jednak innych rozwiązań, bo ileż razy można fundować kotu narkozę, a co za tym idzie poważne obciążenie nerek?
No i same badania krwi pobranej w narkozie nie muszą być miarodajne"


I dlatego szukam innych rozwiązań np taka torba wydaje się być rozwiązaniem ale czy w praktyce też?

piano

 
Posty: 1493
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 15, 2013 16:23 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Coraz fajniej się ten wątek czyta:-) pojawiły się nawet elementy magii:-)

Rano pewne posty są........po południu już ich nie ma - jak w ruskim cyrku......było i ni mo.( moja Babcia zawsze tak mawiała, na coś co znika )....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 15, 2013 17:27 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

piano pisze:Ponadto w grę wchodzi też bezpieczeństwo kota - jak się będzie wyrywał podczas pobierania krwi można mu uszkodzić żyłę.

"Szukałabym jednak innych rozwiązań, bo ileż razy można fundować kotu narkozę, a co za tym idzie poważne obciążenie nerek?
No i same badania krwi pobranej w narkozie nie muszą być miarodajne"


I dlatego szukam innych rozwiązań np taka torba wydaje się być rozwiązaniem ale czy w praktyce też?

Nie mam pojęcia. W działaniu widziałam tylko klatkę. Jest skuteczna, ale też nie w każdej sytuacji się sprawdza.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 15, 2013 19:44 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Edit:Zgadzam się się z ogólną wymową posta Cairo : zapomniano o człowieku i o tym ,że nie jest dodatkiem do kota.
Pod tym się podpisuję.



A w środę- czwartek lecznica ma dzwonić do Ewy z informacjami i dalszymi wynikami.
Jeśli nie- pojedziemy tam razem i porozmawiamy o Blusi.

Ewa chwilowo zamknęła się w sobie.
Ale wróci...i mam nadzieję opowie nam co u Blusi.
Ostatnio edytowano Pon lip 15, 2013 22:22 przez kotkins, łącznie edytowano 2 razy

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 15, 2013 20:02 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

Wróci, wróci :ok:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Pon lip 15, 2013 20:40 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

casica pisze:
piano pisze:http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=12271

Jeszcze takie coś tam mają ... podobno uspokaja zwierzę.

Koci kaganiec, ciekawe czy widziałaś reakcję kota "uspokojonego" czymś takim.
Ja widziałam reakcję własnego kota, Ignasia, nie będę staremu kotu fundować jeszcze raz takiego stresu. Myślałam, że oszaleje.

Mam podobne doświadczenia. Kiedyś byłam u weta z dwoma kotami. Jeden był dziki, na przechowaniu, leczony za talony. Drugi mój tymczas z jakąś pierdołą, więc stwierdziłam, ze jak jadę do lekarza, to wezmę i jego.
Na pierwszy ogień *) poszedł dzikus. Pani wetka miała podobne "ubranko" dla kota i uparła się go użyć. Ja nie oponowałam, pierwszy raz widziałam to "ubranko" na oczy. Kot się wściekł straszliwie. Jakoś udało nam się to opanować i zrobić przy nim co trzeba było.
Mój tymczas tak się zdenerwował całą sytuacją, że w ogóle nie było mowy o oglądaniu go.

Porażka. Jeden i drugi kot potwornie zdenerwowany. Niepotrzebny stres.

Na Białobrzeskiej dr. Cetnarowicz i dr. Czubek radzą sobie bez takich idiotycznych wynalazków. No ale cóż, przy dzikusach nie zawsze stać mnie na luksus.

*) Od razu wyjaśnię, że to taka przenośnia, nie był przypiekany ;)
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 15, 2013 20:46 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

u nas podczas pobierania krwi Karmela udział biorą 3 osoby, 2 trzymają a jedna wbija igłę, opatulają go ręcznikiem, strasznie to wygląda, ale Karmel jakby godzi się z tym i poddaje, przy oglądaniu paszczy pani założyła niemal że stalowe rękawice, kolejna go trzymała :oops:
jo.anna
 

Post » Pon lip 15, 2013 20:56 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

jo.anna pisze:u nas podczas pobierania krwi Karmela udział biorą 3 osoby, 2 trzymają a jedna wbija igłę, opatulają go ręcznikiem, strasznie to wygląda, ale Karmel jakby godzi się z tym i poddaje, przy oglądaniu paszczy pani założyła niemal że stalowe rękawice, kolejna go trzymała :oops:

Ręcznik to co innego. Wprawna osoba owija kota - ciach ciach.
Problem z "ubrankiem" polega na tym, że trzeba w nie kota ubrać.
Może ta Pani wetka, u której byłam po prostu nie umiała tego zrobić wystarczająco szybko, aby kot się nie wściekł.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon lip 15, 2013 20:58 Re: Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

prawdę mówiąc to z tym ubrankiem to się dopiero dziś na wątku Ewy zetknęłam :roll:
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1241 gości