Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
piano pisze:http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=12271
Jeszcze takie coś tam mają ... podobno uspokaja zwierzę.
piano pisze:Dzikie koty są załatwiane tylko w narkozie podanej w klatkach łapkach bez wyciągania ich przez zaśnięciem.
Z tzw. domowymi i szalejącymi jest problem u weta. Byłam w 10 gabinetach conajmniej i nic nie zaproponowano a przecież jakby była taka możliwość to lekarz zrobiłby to dla swojego bezpieczeństwa.
piano pisze:Część z moich kotów do zabiegu takiego jak pobieranie krwi musiała zostawać poddawana narkozie bo masakra była straszna...
Bo juz sam zastrzyk narkozy był masakrą.
"Szukałabym jednak innych rozwiązań, bo ileż razy można fundować kotu narkozę, a co za tym idzie poważne obciążenie nerek?
No i same badania krwi pobranej w narkozie nie muszą być miarodajne"
piano pisze:Ponadto w grę wchodzi też bezpieczeństwo kota - jak się będzie wyrywał podczas pobierania krwi można mu uszkodzić żyłę."Szukałabym jednak innych rozwiązań, bo ileż razy można fundować kotu narkozę, a co za tym idzie poważne obciążenie nerek?
No i same badania krwi pobranej w narkozie nie muszą być miarodajne"
I dlatego szukam innych rozwiązań np taka torba wydaje się być rozwiązaniem ale czy w praktyce też?
casica pisze:piano pisze:http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=12271
Jeszcze takie coś tam mają ... podobno uspokaja zwierzę.
Koci kaganiec, ciekawe czy widziałaś reakcję kota "uspokojonego" czymś takim.
Ja widziałam reakcję własnego kota, Ignasia, nie będę staremu kotu fundować jeszcze raz takiego stresu. Myślałam, że oszaleje.
jo.anna pisze:u nas podczas pobierania krwi Karmela udział biorą 3 osoby, 2 trzymają a jedna wbija igłę, opatulają go ręcznikiem, strasznie to wygląda, ale Karmel jakby godzi się z tym i poddaje, przy oglądaniu paszczy pani założyła niemal że stalowe rękawice, kolejna go trzymała
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1241 gości