Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 23, 2011 18:23 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

witam serdecznie po spędzeniu dwóch dni na czytaniu kototerpii... Iwonko (przepraszam za śmiałość w zwracaniu się po imieniu) cudowny ten Twój wątek. Obiecałam sobie, że przywitam się dopiero jak przeczytam wszystko ale a to obiad, a to pranie, karmienie, sprzątanie kuwet....itd. Na szczęście moje kociaki dały mi szansę przeczytać całość, czy mogę tu zagościć?-Ania

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 23, 2011 18:32 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Witam Aniu serdecznie. :mrgreen:
Czym chata bogata.... :wink: Zapraszam. :mrgreen:

Matko kochana!!! Przeczytałaś całość?!! 8O Toż to prawie 200 str. lektury! 8O
Swoją drogą, jak ten czas leci. :roll: Mnie się zdaje, że pierwszy wątek zakładałam niedawno, a tu już o trzecim trzeba będzie zacząć myśleć.
Miło mi, że zwracasz się do mnie po imieniu. :mrgreen:
A poza tym, że mi miło, :wink: to przeczytanie całości wątku w pełni Cię do tego uprawnia. :twisted: :lol:
Proszę się rozgościć, umościć i czuć się swobodnie. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 23, 2011 21:01 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

właściwie masz rację...czuję się jak u siebie :D znam wszystkie Twoje kociątka, Kikę, Ciebie, pozostałych forumowiczów :lol: Tu jest jak w domu pełnym ludzi i kotów, którzy o siebie dbają, martwią się :kotek: wszędzie biegają kotki, czasem sikną, czasem rzygną :mrgreen: w trudnych chwilach wszyscy się wspólnie wspierają :1luvu: w tych przyjemnych i spokojnych delektują się szczęściem :P
Ja tu jestem niby od roku, moja pierwsza adopcyjna kicia jest właśnie stąd, a jak się później okazało dwie pozostałe też, choć tego dowiedziałam się później 8O
Nie wiem dlaczego wcześniej nie trafiłam na kototerapię :?: Trochę straciłam, ale nadrobię :mrgreen:
Mizianki dla koteczków :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: a Tobie wygodnej pozycji do spania :ok:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 23, 2011 21:51 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mizianki przekazane wszystkim, lecz jak zwykle nie po równo :wink: , za to po całości. :mrgreen:
Już się wycwaniłam i przed snem łykam pigułę. Śpię po niej snem kamiennym i nie zawracam sobie głowy pozycjami. :wink:
Dziś nawet nie mam prawa narzekać, bo jest nieźle. :ok:
Nie wiem czy mnie rzeczywiście mniej dziś ta kulos boli, czy jestem doprowadzona do stanu euforii przez funkcjonującą pralkę i odgruzowaną dziś chałupę. :lol:
Mniejsza o przyczyny, mam dziś dobry dzień! :mrgreen:

W piątek były u mnie kumpelki i dostałam cudną białą lilię.
Uwielbiam białe kwiaty! :1luvu:
Gęba mi się śmieje za każdym razem gdy do łazienki wchodzę. :lol:
Psiapsióła niekociara więc kupiła mi na poprawę samopoczucia trutkę na koty.
Hm... czyżby uważała, że mam ich za dużo? :? :roll:
Lilia stoi w brodziku i świetnie się sprawdza w roli odświeżacza powietrza. :wink: :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 23, 2011 23:12 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Noo lilie to mają zapach powalająco intensywny, ale ładny :mrgreen:. Ja uwielbiam zapach frezji :) .

Koty Ci zjadają kwiaty :twisted: ? Lilie są szkodliwe czy można się dzielić nimi z futrami ? Bo mnie Pixi zjadła róże... Wchodzę do kuchni, a ta na blacie i sobie konsumuje listki z zadowoleniem :twisted: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie paź 23, 2011 23:15 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nie mogą, dlatego Iwona trzyma bukiet w łazience w brodziku :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 23, 2011 23:36 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonko, jak dobrze, że Ty w dobrym nastroju :) tabletka, pralka, pranie, psiapsiółki i biały kwiat, koty wokół, zdrowie lepsze... :ok: :ok:
Czekam na Twe nowe wesołe przygody :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon paź 24, 2011 11:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jak minęła noc :?: bo u mnie chyba moje pozazdrościły Twoim szleństwa, może ze trzy godziny przespałam :? miałam mordercze zapędy wobec mej zgrai :twisted: ale i tak zazdraszczam Ci :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: :kotek: i postanawiam, że też powiększę gromadę :1luvu:
Tableteczki pomogły? może i ja dziś wezmę
A kwiateczki, no cóż...ja wolę kotki więc z roślinności zrezygnowałam :D ale kwiaty w brodziku- to jest myśl :roll:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 24, 2011 11:45 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Dziś na Iwonę b. dobrze działa tabletka na sen - chyba jeszcze śpi ;) albo zatraca się w błogości kolejnego prania :mrgreen:
Miłego tygodnia :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon paź 24, 2011 14:17 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A fakt! Spałam do południa. :mrgreen:
Nie z powodu mocy tabletki, ale dlatego że do rana usnąć nie mogłam.
Jakaś pobudzona byłam. :lol:
Koty w nocy wojowały również moje. :wink:
Jak się 4 uspokoją, to budzi się Miodzio i dawaj harce uprawiać. :lol:
Jak Miód się zmęczył, to Silence zaczęła jęczeć, by ją wypuścić z Kiki pokoju. :lol:
Jak ją wypuściłam, to po kilku minutach zapragnęła, by jej drzwi otworzyć celem powrotu. :lol:
No i tak mi do 5-tej gdzieś zeszło. :ryk:
Chwilowa przerwa w praniu, bo wcześniejsze jeszcze dosycha.
Mam chwilowo wolne. :wink:
Spacer sobie dziś odpuściłam, bo dość nautykałam się w nocy. :twisted: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 24, 2011 14:47 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

to chyba dzisiaj była taka noc "zielona" :twisted: i wielu się udzieliło
wiesz Iwonko ja też miałam kłopot z moją Coco przez długi czas z siusianiem, tylko u mnie to było w ciuchy, w pościel, w siatki, w buty :( nawet ją podejrzewałam o złośliwość (a zaznaczę,że jest biała i głucha bo też chyba kiedyś chciałaś "coś" takiego wziąć do siebie) Okazało się, że ona stres tak odreagowuje :|

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon paź 24, 2011 20:30 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To tak jak Silence!
Ona też buty chętnie i chętnie wyprane ciuchy, i bardzo chętnie torby. :twisted:
U niej stres wpłynął na zapalenie pęcherza.
Może u Twojej Coco jest podobnie. :?
Robiłaś jej może badanie moczu?
Jak wiesz, u mnie problem rozwiązała dodatkowa kuweta na wyłączność kotki.
Może u Ciebie też sprawdziłby się ten sposób. :roll:
Oczywiście o ile posikiwanie Coco ma podłoże psychiczne, a nie bakteryjne.
Dochodzę do wniosku, że posikiwania są kocim sposobem komunikacji nie tylko z kotami, ale również z właścicielem. :wink:
Obym jak najdłużej rozumiała co do mnie mówią moje koty i oby nie musiały do mnie krzyczeć przy użyciu wiadomego sposobu. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 24, 2011 20:37 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:...Robiłaś jej może badanie moczu?...

Raczej nic nie wniesie.
Lepiej odrazu posiew - wykluczyć infekcję.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 24, 2011 20:39 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

PcimOlki pisze:
selene00 pisze:...Robiłaś jej może badanie moczu?...

Raczej nic nie wniesie.
Lepiej odrazu posiew - wykluczyć infekcję.

Dobrze prawi! :ok: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 24, 2011 20:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Obym jak najdłużej rozumiała co do mnie mówią moje koty i oby nie musiały do mnie krzyczeć przy użyciu wiadomego sposobu. :wink:

To jest właściwy sposób.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, nfd, zuza i 121 gości