» Pon wrz 03, 2012 9:45
Re: Szczęśliwa 9 i 6 tymczasów. Pożegnanie siostry krwi
Kilka dni temu zamarzyły mi się lody, kokosowe Grycana, więc musiałam zawędrować dość daleko, na nowe osiedle. Po drodze zobaczyłam pana karmiącego łaszącą się do niego, czarna kotkę. Poznałam kotkę, którą bezskutecznie już kilka razy łapano. Podeszłam do karmiciela, zagadałam. Okazała się, że karmi w trzech miejscach, wszedzie są płodne koty i kociaki niestety też. Poszliśmy razem w następne miejsce karmienia - co najmniej cztery dorosłe koty i trzy maluchy, ok. 2-miesięczne. Jest jeszcze gdzieś kotka z piątką (!) kociąt, ale ok. 4-miesiecznych. Karmiciel jest chętny do współpracy, obiecał pomoc, podał mi telefon do żony, bo sam ma problemy ze słuchem i nosi aparat.
Obiecałam, że ruszymy jakoś w tym tygodniu. Niestety, właśnie skończyły się w Koterii fundusze na bezpłatne sterylki, w gminach też już nie ma kasy i talony są bezwartościowe. Tak więc muszę zacząć wystawiać bazarki, mam nadzieję, że okażą się atrakcyjne, bo jedna sterylka z przetrzymaniem to ok. 170,00 zł.
A tych kokosowych lodów sobie nie kupiłam, jakoś przeszła mi ochota.