Moja siostra nie bedzie miala kota, chociaz by chciala. Emil mial u niej zostac, ale wtedy jej maz sie napstroszyl i nic nie wyszlo.
Cos sie z moimi futrami dzieje. Emil wrocil znowu do swojego zachowania, ze mi sie na stopy kladzie, jak ja sie musze "koncentrowac" i chce byc duzym palcem od nogi drapany. Lilly wchlania za to we mnie na recach. Wieczorem nie moge nawet przy kompie siedziec, bo jak pisac jedna reka? Probuje i byki robie
Juz u Gibutka pisalam, ze na razie z barfowania nic nie bedzie, bo za chiny nie chca jesc. Poliza i odchodza. Obojetnie, czy w kawalkach czy zmielone. Trwa taki przelom bardzo dlugo? Nie mam pojecia. Rozmrozone mieso jest beee, to jeszcze dochodzi. A na swierze zawsze to mnie nie stac.