» Wto mar 08, 2011 18:21
Re: Nasz Pięciokot. cz.16 Szesc kotow i wiosna :)
Wczoraj otwarlam okno w kuchni - male okno, nad zlewozmywakiem, otwieram jak gotuje lub zeby przewietrzyc te zatechla nore. Cos zaszelescilo jak celofan, pomyslalam ze znow ktorys ogon urzeduje na blacie kuchennym co jest zakazane. Pomylka - Shadow zprawdzal czy by sie przypadkiem za okno nie ewakuowac i nadepnal na opakowanie z myjakami. Ops... wyczul dran wiosne czy co? Jakos sie dotad nie przymierzal. Na moje wejscie do kuchni zareagowal powrotem, zeskoczeniem z parapetu i mina jakby nigdy nic. Czyli okno tylko pod kontrola - moje takich pomyslow nie miewaja, ale on byl wychodzacy i moze mu sie chciec na spacerek.
Poza tym mamy wiosne zdecydowanie. Wielokrotnie chodzilam do Jenny, a widywalam najwyzej jednego, krowkowatego kocurka - dzis po prostu wysyp kotow. Poza "dyzurnym" krowkiem, drugi, prawdziwy kolos, jakies czarne kocieszcze niewielkie, z daleka widzialam rudo biale cos przechodzace przez ulice, jeszcze jednego krowka i dlugowlosego burasa z rudym odcieniem. Ten ostatni zasuwal do domu bo pancia wolala. I jeszcze jeden bury skurczybyk znikajacy we wlaziku zamontowanym w drzwiach. Wysypaly sie jak zaby na autostrade. Calkiem sporo... Na naszej ulicy jest czarne cos - widuje go na okiennym parapecie, nie wiem czy ona czy on, ale kot zdecydowanie. Wiosna!
