Pędzelki dzisiaj pofocę. Wieści brak, bo wczoraj miałam cały dzień w samochodzie i wieczorkiem padłam jak niemowlak. Nawet koty na kolację się nie załapały

Dopiero w nocy dostały. Ale przynajmniej wszystko wyjadły

A nie stale kaprysy nad miską
Toril zaczął mnie podgryzać

Nie wiem co mu się stało. Pewnie jeszcze jest trochę zły na mnie. Jak go drapię to mnie kąśnie i patrzy butnie w oczy. Kiedyś jak mnie podgryzł to uciekał, a teraz nie

Trochę boli.Dzisiaj już prychnęłam na niego

Ale się zdziwił
Raciu nadal goni po domu z Filonkiem. Bardzo obaj to lubią. Nawet Toril jest zazdrosny o tą komitywę.I prycha na Racia. Ale Raciu dzielnie mu myje uszka. Nawet Filonek próbuje przypodobać się wujowi i też go chce myć
Pysieńka coraz mniej na małego burczy. Przestała pewnie, bo on się nie przejmował

Dzisiaj Pysię czeka dużo pracy. Mam zamiar poukładać w szafie, bo już nic nie mogę zmieścić. A Pysieńka zawsze mi przy tym dzielnie pomaga
A Filonek rosnie. I gada. I biega. Już oduczył się prawie całkiem gryzienie i kopania tylnymi łapkami w rękę. Mądry kociak z niego. Reaguje już na wołanie. Wie, kiedy idę karmić. I jak przystało na MCO pawikuje już kłakami

Ale zawsze do kuwety. Bardzo czyściutki jest
Ech..Zatęskniłam za nimi... Byle do 13 i do domku, do koteczków
