devonki i moje dwa i kawałek ogona:)

yogusia pisze:Powiedz chłopakom żeby się nie wygłupiali, bo pół miau czeka na wymiary ubrań i na nowe dziecięce, a Pańcia po lekarzach biega

ano!
ale już przybiegłam i ide mierzyć:)
nowe dzieciowe też szykuję ale nie wiem jeszcze kiedy :roll:

Mierz, mierz, a dzieciowe się nie spieszą. Jeszcze dużo czasu mam

gosikbaum pisze:Mietek już zdrowy i porasta. Troll żeby mi nie było za nudno wyhodował sobie jakąś obrzydliwą bakterię w uchu...

A bo to tak jest z tymi zwierzakami -Smakusia mnie probowala zastraszyc soba na smierc-nie udalo sie poki co :roll:

Jak zwierzaki?

Ja ostatnio kilka miesięcy leczyłam uszy Yogi. Przez 10 lat nie miała żadnych problemów, a tu nagle brud w uszach. Jeden antybiotyk, potem drugi i nadal brud. Przed trzecim antybiotykiem zrobiłam posiew i co czysto! Tylko dlaczego te uszy nadal brudne...

Mieciaszek przed chwilą biegał, od balkonu do mnie i tak kilka razy, i wyraźnie czegoś się domagał. Dałam mokre - nie, dosypałam suchego - nie, mizianki - nie. Światło! kobieto zapal światło na balkonie!!! przecież już ciemno i będę polował!!!
przepraszam, nie zrozumiałam.....

A tak wyraźnie mówił :lol:

Ale to pół w tytule to chyba na wyrost, przecież Troll nawet ćwierci nie ma :ryk:

Kicorek pisze:Ale to pół w tytule to chyba na wyrost, przecież Troll nawet ćwierci nie ma

proszę nie zawstydzać Trolla, przecież nie napiszę: "dwa ogony i guziczek" ma pól i ja się będę przy tym upierać:) trochę zawinięte jest to pół, jak się odwinie to jest dłuższy:)

Jako, że Kicorek nie może się pochwalić ogonem nawet takim jak Troll to zazdrości :twisted:

słuchajcie, przychodzi do mnie na podwórko kocur, ładny rudzielec zakochany w kotce mojego taty miłością nieodwzajemnioną, oczywiście kocur pełnojajeczny. I tak sobie myślę co by go tych atrybutów pozbawić... nie wiem od jakiego sąsiada to kocur... Czy grożą mi jakieś nieprzyjemności? jak uważacie? Jak by go tak cap i do weta i po dwóch dniach wypuścić :mrgreen:

Jak kocur wychodzący to podejrzewam, że sąsiad nawet nie zauważy. Tylko nie daj się złapać.

yogusia pisze:Jak kocur wychodzący to podejrzewam, że sąsiad nawet nie zauważy. Tylko nie daj się złapać.

Dokladnie ,a skoro przychodzi sam ,to bezdomny :ok:

rany! czy skończy się zła passa z kontuzjami, ranami i bakteriami???

dziś Miko w przedszkolu rozwalił głowę o schodek... głęboko bardzo, do kości, założyli mu trzy szwy..

w tej całej akcji stał się mały cud bo mąż odbierający dziecko (w trakcie tego odbierania Miko się wywalił) nie zemdlał, udzielił pomocy i z zakrwawionymi rękami dowiózł Miko do domu gdzie ja szybko zorganizowałam akcję szpital. Nie wiem jak to zrobił. Jak raz sobie przeciął dłoń nożem to musiałam go w sekundę łapać by jeszcze głowy nie rozwalił, a tu zakrwawione dziecko, bo krew sie lała obficie a on pełna trzeźwość umysłu?? Może to jakieś podświadome było?? od powrotu ze szpitala mąz śpi, odreagowuje stres??

zdecydowanie odreagowuje. może pifko by mu pomogło...?

a dzieci, niestety, lubią sobie robić krzywdę... i mówią, że niechcący :roll:

pifko to ja sobie zapodałam:) on musi być trzeźwy gdyby trzeba było jechać do szpitala... dziwi mnie fakt że żaden lekarz Mikołaja nie zbadał, zaszyli i już :roll:

O kurcze, to pechowo strasznie. Trzymamy kciuki żeby szybko i ładnie się zagoiło.

devonki i moje dwa i kawałek ogona:)

Kto przegląda forum