Zostaliśmy z(nie)ważeni, dosłownie!

Ale po kolei
Do drzwi zadzwonił dziś kurier z paczką. Pognaliśmy z Rudolfem do Babci zobaczyć, jakie to chrupki nam tym razem Duża zamówiła (tak, tak, mamy chrupki z dostawą do domu, a kurier już nas zna i mówi zawsze, że widać, kto te chrupki wcina

). Niestety, to nie były chrupki, a waga

Taka do 30 kg, z bardzo dużą dokładnością

Pomyśleliśmy, że Dużej to chyba ten koń nie na nogę a na głowę nadepnął skoro chce się na tym ważyć, bo ona na pewno ponad 30 kg waży, śmieszna ta nasza Duża
Ale jak Duża wróciła do domu, to już nie było tak śmiesznie

TO BYŁA WAGA DLA NAS

Oczywiście od razu odmówiliśmy współpracy i nawiewaliśmy z wagi jak tylko się dało, ale Duży wpadł na pomysł, żeby nas ważyć w transporterku i cześć pieśni, pomiary zostały zrobione

I tak zostaliśmy z(nie)ważeni

Ta zniewaga krwi wymaga
Wynik ważenia: schudliśmy
Czyli nie dość, że nas znieważają, to nas jeszcze do tego głodzą
Czy ktoś ma numer do TOZ-u???
Miru z(nie)ważony