wątek Lao i Malagi. DO ZAMKNIĘCIA

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro mar 30, 2011 8:37 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Czuj się zaproszona :) jak tylko odzyskasz mobilność :)

Efekt włączenia Feliwaya był prawie natychmiastowy, ale niestety raczej krótkotrwały.
Kiedy zaczęłam się szykować do kąpieli, Wienio zaczęła wydawać dziwne odgłosy, które zinterpretowałam jako zachętę do głaskania. Głaskana Wienio rozmruczała się okropnie, kręciła się po kontenerku, a potem zaczęła pacać pluszową myszkę, której nie ruszyła od początku pobytu u nas. Wyciągnęłam wędkę z piórkami, zakupioną specjalnie dla Wienia, do tej pory konsekwentnie ignorowaną, i proszę - Wienio wybiegła z kontenerka i pacała piórka! Oczywiście poruszała się tylko w określonym obszarze, gwarantującym możliwość niezwłocznej ewakuacji do kontenerka, ale wyraźnie była to zabawa. Przekonałam się, że to jednak kociak, a nie panterka w rozmiarze XS. Zanotowałam jeszcze jeden sukces - wyszła w mojej obecności na jedzenie.

Dziś rano jednak znów syczenie... Ehh. No zobaczymy.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 30, 2011 9:37 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

W razie czego ja mam Feliway w sprayu. cudownie że robi postępy, może jest dla niej szansa :lol:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 30, 2011 11:50 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Mówi się, że Feliway rozwija swoje możliwości w ciągu 2 tygodni więc myślę, że małe ma jeszcze trochę czasu na oswojenie i zrelaksowanie się :)
Moje potwory, na ten cud techniki reagują w zasadzie od razu po podłączeniu i widać wyraźną zmianę w zachowaniu. Wcześniej okupowały drapak w pozycjach wyjątku zrelaksowanych a wczoraj po odłączeniu Feliwaya postanowiły się w przeprowadzić do mnie na łóżko. No nie mogę powiedzieć abym się wyspała :roll:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Śro mar 30, 2011 12:04 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

15pietro pisze:Mówi się, że Feliway rozwija swoje możliwości w ciągu 2 tygodni więc myślę, że małe ma jeszcze trochę czasu na oswojenie i zrelaksowanie się :)


Zobaczymy... Nie liczę na jakieś cuda, ale to, że zaczęła wreszcie się bawić, jest konkretnym postępem :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro mar 30, 2011 12:36 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Koteńka wreszcie nie musi walczyć o byt, może zacząć żyć :P bezustannie :ok: :ok: :ok:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 02, 2011 14:38 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

jak wam idzie oswajanie? :D
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Sob kwi 02, 2011 19:32 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Kroczek po kroczku :)
Dziś udało mi się miziać Wienia poza kontenerkiem. Mruczała i robiła fikołki :) Niestety każda nowa rzecz ją przeraża. Nauczyła już miziać się w kontenerku, nie boi się mojej ręki, ale jak zajrzę do środka, to prycha. Powoli zaczyna wychodzić w mojej obecności - przede wszystkim do mokrej karmy, ale też jak np. się kąpię.
Nie umie się bawić wędką - bardzo się ekscytuje, trochę biega za piórkami, ale nie wie co z tym dalej robić :roll: Zobaczymy. Wydaje mi się, że jeszcze będzie z niej domowy kot, ale z takimi podrostkami nie miałam jeszcze do czynienia.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob kwi 02, 2011 21:08 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

kciuki
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 03, 2011 13:12 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Postępy są :ok: to super, cieszę się :lol: :lol: u nas na jelonkach znowu klapa z łapanierm gadziny nie chcą włazić do łapki. interesuja sie tylko te wysterilizowane, płosżą koty ktore powinny sie łapać. kolejna łapanka bez zdobyczy :evil: :cry:

Maria Szczyglińska

 
Posty: 653
Od: Pt gru 03, 2010 14:58
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 8:11 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Kolejny mini sukces - wytoczyłam wczoraj Wienia z transporterka, wymiziałam na podłodze, a potem wstałam, żeby wyjść z łazienki - a Wienio nie uciekła! Pochyliłam się i wyciągnęłam rękę, a Wienio nie uciekła! Dała się miziać.
Ona ma sprytną strategię - za każdym razem, jak już nabiorę przekonania, że nic z tego nie będzie i że ona się już nigdy nie oswoi, Wienio łaskawie robi jakiś postęp.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto kwi 05, 2011 8:41 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

dobra jest :)

ze zdrowiem wszystko ok? pytam, bo jej starszy kolega u mnie jest w stanie fatalnym...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 8:50 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

jopop pisze:dobra jest :)

ze zdrowiem wszystko ok? pytam, bo jej starszy kolega u mnie jest w stanie fatalnym...


Miała lekki katar, wczoraj dostała ostatni zastrzyk z antybiotykiem - już nie ma żadnych objawów. Niestety wczoraj wypatrzyłam u niej podejrzaną łysą plamę na szyi :roll: . Wet kazał obserwować na razie. Nie wygląda to jak grzyb, raczej jakby sobie wytarła futro w tym miejscu.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto kwi 05, 2011 8:53 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

chodziło mi głównie o katar. cieszę się, że to już OK. oby i u mnie przeszło...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 9:01 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

Zaczęła kichać chyba dopiero drugiego dnia u mnie. Czyli wygląda na to, że na szczęście nie chorowała jeszcze, jak była na dworze.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto kwi 05, 2011 9:27 Re: wątek Lao i Malagi. Wienio w łazience

hm. takie mini kłebki są w łazience jakby się pozbywała nadmiaru futra- co jest możliwe bo ona była uzbrojona na zimę a w kiblu jest ze 100 stopni.. albo ją coś gryzie...

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: eresse i 19 gości