Pozytywnie zakreceni . Czarno , buro i łaciato

cześć

No to faktycznie , długo wam pozwalają spać

Moje dziś rozpoczęły jęki głodowe o 6 . A i tak przetrzymałąm towarzystwo do 7 i dopiero wstałam .
MB chodzenie goło przy tej pogodzie to jak najbardziej :ok:

Przynajmniej się nei spocisz :ok:

Niedziela mija leniwie .
Tylko Filek sie napchał jak niemądry i pucił pawia . I zaraz biegiem do michy szukac jedzenia . Nie ma . pochowałam wszystko . Niech się przegłodzi

MaryLux pisze:

Przesyłpam pozdrowienia z błogiego urlopu

Dziękujemy :1luvu:

od jutra ranki i chyba powinnam się połozyć . Chyba

Dzien dobry :201461

Ochłodzenie odnotowałam we Wrocławiu, a u Was? :mrgreen:

Rano było rześko ale chłodniej to raczej nie jest . Moze jutro . Jakiś mądry pan w telewizji mówil , że te upały to również przez brak drzew i trawników . Ludzie sie betonem otaczają i to sie tak kumuluje .
Nie wiem , ile w tym prawdy ?
Koty żwawsze , oczywiście głodne :twisted:

u nas chłodek - 18,5 stopnia i ziny wiatr

Daj troche :mrgreen:

barbarados pisze:Rano było rześko ale chłodniej to raczej nie jest . Moze jutro . Jakiś mądry pan w telewizji mówil , że te upały to również przez brak drzew i trawników . Ludzie sie betonem otaczają i to sie tak kumuluje .
Nie wiem , ile w tym prawdy ?
Koty żwawsze , oczywiście głodne

Pisałam pracę licencjacką z ochrony środowiska, a dokładnie z zarządzania nieruchomościami leśnymi i ten pan ma racje - wycinanie lasów powoduje upały, bo nie ma naturalnej izolacji i chłodu od ziemi, ale też przez to powstają tornada i powodzie - bo nie ma drzew, które by rozproszyły wiatr, oraz ziemi,która by naturalnie przyjęła wodę z opadów. To tak w skrócie - teraz mamy pogodę betonową, a nie naturalną

Czyli znowu mamy taki klimat na własne rzyczenie :roll:

Witamy kochane i kochani :1luvu:

Coś w tym jest, to prawda, sami sobie jesteśmy winni, betonujemy co się da, wycinamy co się da, zatruwamy rzeki, zakopujemy w ziemi chemikalia....
a u mnie dzisiaj wiaterek się pojawił, ale nadal było gorąco :ok:

Wiaterek mamy od kilku dni, zwłaszcza wieczorami. Temperatura umiarkowana. Ale w nocy było tak gorąco, że Ofelia leżała plackiem na parapecie przy uchylonym oknie, Mała Czarna nie mogła sobie znaleźć chłodnego miejsca, a ja rzucałam się jak ryba wyciągnięta z wody.
Co słychać u zakręconego stadka?

Zakręcone stadko pochłonąło na deser moja nózkę z kurczaka . Miałam sobie zrobic na obiad sałatke z kurczaka z ananasem i majonezem . Zjadłam coś innego :twisted:

Smrody na razie zdrowe :ok:

Ja pomału przygotowuję się do urlopu i sterylek kociczek.
Któreś podrapało drugi słupek od drapaka . Muszę koniecznie sizal zamówic . Może ten grubszy ?

Betonowa pogoda . Trafne określenie .Sami się wykańczamy :roll:

Teraz się ochłodziło .Tak jest przyjemnie , choć w pracy nadal duchota . dziś siadł mój wózek . Termit wyskoczył i nie dał się włączyć dopóki nie ostygł . Widlak kolegi wypluł wszystkie płyny i padł :twisted:

Luna podarł mi koszulę . Ona lubi wygryzać wszelkie świeciki z ubrań . I chciała wyżreć z mojej koszuli . Zauważyłam ale za późno :roll:

Jedną bluzke juz mi załatwiła , wyżarła dziurę w rękawie .

[quote="barbarados"]Zakręcone stadko pochłonąło na deser moja nózkę z kurczaka . Miałam sobie zrobic na obiad sałatke z kurczaka z ananasem i majonezem . Zjadłam coś innego :twisted:

ananas z majonezem? :lol:

Pozytywnie zakreceni . Czarno , buro i łaciato

Kto przegląda forum