Moje 2+1 III, czyli FeLVki i psia panienka

Kochane jesteście :1luvu:

Elu bardzo współczuję. Smutne jak rodzice nie podzielają naszego szczęścia

Nie będę Cie obarczać telefonicznie swoimi problemami. Sama pewnie masz ich nad to.
Z resztą kto w dzisiejszych czasach ich nie ma :cry:

Mój ojciec jest jaki jest kocha sam siebie i swoich braci. To tak jak matka wpoi dzieciom, że rodzeństwo jest najważniejsze, a żona to obca osoba. Mój ojciec ma samych braci, do tego jeden z nich lubi się wtrącać, mieszać, a sam w domu cicho siedzi :roll:

Wczoraj dowiedziałam się, że ten że właście brat planuje wigilię w restauracji, ale moja mam odmówiła, bo ona ma swoją rodzinę męża córkę i syna i ma z kim spędzić święta i od razu wojna, niezdrowa atmosfera.

Wystarczy, że się odezwę i od razu wypominanie, najeżdżanie na koty, kiedy się wyprowadzę i takie tam.
On jest od paru lat na górniczej emeryturze. Dużo siedzi w domu. Na Dżulkę od razu przechodzi jego złe nastawienie i goni Tofisia, a Tofiś nie umie się bronić przed psem tak jak Kubuś i zamykam go wtedy u siebie w pokoju.
Nie raz jest tak, że jak ojciec nigdzie nie wyjeżdża, to Tofiś siedzi cały czas w pokoju żeby przypadkiem Dżulka krzywdy mu nie zrobiła.
Na noc z Kubusiem zawsze są rozdzielani, bo nie chce żeby się wymieniali śliną i bakteriami. Dzięki temu nie łapią żądnych infekkcji od siebie nawzajem.
Nie raz myślę co w domu gdy jade do pracy. Czy Tofiś grzeczny w pokoju, czy ojciec specjalnie nie wypuścił, czy nie krzyczy na Kubusia.
To bardzo złośliwy i zawzięty człowiek.
Nawet jak w domu spokój to same jego obecność wkurza człowieka.
Ja i brat nie mamy z nim żadnych relacji. Nawet jak brat wpadnie czasem na obiad to rozmawia jedynie z mamą, bo z nim nie ma o czym :roll:

Tak mniej więcej wygląda sprawa w bardzo okrojonym skrócie.

W sumie gdyby nie finanse to już dawno wyprowadziłabym się z mamą stąd.
Czasem aż się odechciewa żyć i pisze to 27 letnia dziewczyna
Niestety to nie realne, trzeba jakoś żyć.
Koniec z uzewnętrznianiem :oops:

Chłopaczki wesołe od samego rana, nawet pochmurna pogoda nie przeszkadza im w brykaniu :mrgreen:

Moje Kochane futerka :1luvu:

Wczoraj nie zdążyłam odwiedzić wszystkich wątków :oops:

Lecę nadrabiać i wrzucę później jakieś fotki :wink:

Kubuś

Zabawowo
Obrazek

Przerwa na oblizywanie pyszczka
Obrazek

Odpoczynek
Obrazek

Tofi

Kosmita
Obrazek

Pilnuje sznureczka
Obrazek

Paczy

oj to ciężko masz Basiu

ale masz swoje futerka , szczęśliwe przy Tobie i na pewno wiele przyjaznych osób na miau

Miraclle pisze:Kubuś

Zabawowo

Przerwa na oblizywanie pyszczka

Odpoczynek

Kubusiu

mój przystojniaku

Kubuś - też mam do niego słabość :1luvu:

Ale Tofiś w niczym mu nie ustępuje :1luvu:

Dwa super-kocurki :ok:

Miraclle pisze:Czasem aż się odechciewa żyć i pisze to 27 letnia dziewczyna
Niestety to nie realne, trzeba jakoś żyć.
Koniec z uzewnętrznianiem

"czasami człowiek musi inaczej się udusi" ..... :wink:

Bosze, kiedy ja miałam 27 lat :crying:

Kotina pisze:
Miraclle pisze:Czasem aż się odechciewa żyć i pisze to 27 letnia dziewczyna
Niestety to nie realne, trzeba jakoś żyć.
Koniec z uzewnętrznianiem

"czasami człowiek musi inaczej się udusi" .....

Bosze, kiedy ja miałam 27 lat

wczoraj?

mir.ka pisze:
Kotina pisze:
Miraclle pisze:Czasem aż się odechciewa żyć i pisze to 27 letnia dziewczyna
Niestety to nie realne, trzeba jakoś żyć.
Koniec z uzewnętrznianiem

"czasami człowiek musi inaczej się udusi" .....

Bosze, kiedy ja miałam 27 lat

wczoraj?

wczoraj ????
kurcze, chyba w innym wymiarze :ryk:

Kotina pisze:
mir.ka pisze:
Kotina pisze:
Miraclle pisze:Czasem aż się odechciewa żyć i pisze to 27 letnia dziewczyna
Niestety to nie realne, trzeba jakoś żyć.
Koniec z uzewnętrznianiem

"czasami człowiek musi inaczej się udusi" .....

Bosze, kiedy ja miałam 27 lat

wczoraj?

wczoraj ????
kurcze, chyba w innym wymiarze

a czy to ważne ile pisze w papierach

Miraclle pisze:Kubuś

Zabawowo

Epicka poza

mir.ka pisze:oj to ciężko masz Basiu
ale masz swoje futerka , szczęśliwe przy Tobie i na pewno wiele przyjaznych osób na miau

Z natury jestem optymistką. Jak mam doła to już mam dość... Na szczęście mam na kogo liczyć.
Z reszta na miau również :1luvu:

Dziękuję dziewczyny jesteście super :1luvu:

Kobitki bez dramatu.
Wiem to nie papier, to stan ducha :mrgreen:

Moja mama w kwietniu skończy 52 lata, a duchem jak nastolatka.
Oda zawsze maiła dobry kontakt z moimi rówieśnikami.
Pamiętam jak za czasów licealnych odwiedzały mnie koleżanki czy koledzy, zawsze lubi z nią rozmawiać.
M.in. dlatego od zawsze z bratem mamy z mamą dobry kontakt i możemy pogadać na każdy temat.
Koleżanki kłamały jak chciały gdzieś iść, a u mnie było szczerze i nigdy nie było problemu. Było zaufanie z mamy strony, a ode mnie i barta wywiązywanie z umów.

Spilett pisze:

Epicka poza

Kubotiny strzelił pozę

Moje 2+1 III, czyli FeLVki i psia panienka

Kto przegląda forum