To przez kolejne półtora roku uprasza się o łagodne traktowanie. Mnie. Albowiem ciężkie czasy dla mnie nastały i wygląda na to, że jeszcze trochę potrwają
Rozrabiała dziś całą noc, ganiała kolejno wszystkie koty. Oczywiście, po mnie
Za półtora roku może uda mi się powiesić firankę. Przedwczoraj próbowałam powiesić trzy razy, gdy zerwała po raz czwarty, dałam za wygraną.
Za półtora roku może przestanie mi wykopywać skarby z kanapy.
A wieczorem uwala mi się na kolanach i podnosi pychol do góry, żeby ja po bródce smyrać.
A w porze kolacji leży na samym środku stołu, a gdy ją chcę zdjąć, przekręca się brzusiem do góry.
Albo zwija się w kłębuszek przykrywając nochal ogonem akurat na tym krześle, na którym chcę usiąść.
No i żaden kot nie przytula się do mnie tak solidnie jak Gaba

Śmieszne te kuny, zupełnie inne niż pozostałe koty. Takie oddające się bez reszty temu, co akurat robią.