Dziewczyny!!!!!!!!!Muszę się wygadać!!!!!!!!!!!
Pisałam wcześniej, że w kwietniu przypada szczepienie trójki moich kotów.
Spojrzałam sobie dzisiaj w książeczki kotów z ciekawości kiedy konkretnie wypada to szczepienie i przejrzałam przy okazji od początku i zmroziło mnie!!!!!!!!
Gapi zamieszkał u mnie w 2006 roku, dostał wtedy pierwsze szczepienie,
w 2007 kolejne i jest nalepka: PURE VAX RCPCh
Felv!!!!!!!!!! i w 2008 PURE VAX RCPCh
Felv!!!!!!!!!!
Belli zamieszkała u nas w 2007 dostała wtedy PURE VAX RCPCh
Felv!!!!!!!!!! w 2008 to samo PURE VAX RCPCh Felv!!!!!!!!!!, w kolejnych latach inne preparaty ale bez białaczki,
Jestem w szoku. Jak można być takim konowałem?! Tyle lat żyłam w nieświadomości. Nie wiem, jak to ogarnąć, ryczę, nie mam siły na nic normalnie. Ten wet nie zrobił żadnych testów. Czytałam wątki Bożeny, przecież tak można zamordować koty. Napiszcie mi proszę, czy po takim czasie mam prawo panikować??? Czy Gapi i Belli są bezpieczne, czy mam się martwić???? Skanuje te książeczki i wyślę wetom obecnym na maila. Ale już wiem na pewno, że skoro jest nalepka z tym napisem Felv, to musiała być szczepionka cztero - składnikowa. Ale ten sam wet, jak szczepił ostatniej jesieni Brzyd(Ulkę), to sam mówił, że nie poda białaczki, bo musi być test. Jestem bezsilna normalnie. Wtedy to ja nie miałam chyba łącza internetowego w domu, sieć była w powijakach. Zero wiedzy, świadomości. Gapi i Belli były z dobrego domu, ale kto wie. Czy jeśli miałyby zachorować, to by już się stało? Czy ta szczepionka może zarazić białaczką zdrowe koty? Nie wiem normalnie, dramat. Idę skanować te książeczki z nalepkami
mam ulotkę tej szczepionki:
http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/doc ... 067389.pdf