


Jak tak czytam i serce mi rośnie, to jakiś zły duch szepcze mi do ucha - Rawa wszelako nie jest Luwrem

Ale cieszę sie, cieszę się, że Wam się podoba. Jestem zadowolona, bo to kompletnie zamkniety projekt, a wystawa jest jego fajnym uwieńczeniem

Zorganizujmy sobie plener w Rawie, świetny pomysł to jest. Noclegi tam można skombinować w przyzwoitej cenie, zwiedzić wystawę, zrobic grilla. Obejrzeć piekny zabytkowy kościół w Boguszycach, pieczołowicie odrestaurowany przez kapitalnego księdza proboszcza - spotykałam go wielokrotnie u konserwatora.
Zjeść obiad w pałacu w Białej Rawskiej, gdzie szefem kuchni jest kapitalny facet (smakowicie okrągły, jak to dobry kucharz, bo kto widział dobrego kucharza chudego jak chart?), który m.in. był kucharzem na Stefanie Batorym.