hej kobitki...

Jestem ostatnio taka zalatana ze nie wiem jak zyje :/ Pracy jeszcze nie rozpoczelam bo to nowo otwierany salon wiec troche trwaja formalnosci, ale ciagle mnie nie ma w domu, bo spotykamy sie ze szkoleniowcami, przedstawicielami handlowymi itd. Bo sama szefowa nie ma w branzy doswiadczenia, wiec osoby ktore mają byc zatrudnione pomagają we wszystkim

W zakupie sprzetu, umeblowaniu salonu i wyposarzeniu we wszystkie potrzebne rzeczy, a takze musimy dbac o to by wszystko bylo zgodne z przepisami i sanepidem. Tak wiec nie mam czasu za bardzo a dodatkowo stresuje sie tym wszystkim. Jak dobrze pojdzie to salon bedzie otwarty przed swietami albo zaraz po. A dopoki nie bede miala umowy w reku, to bede sie stresowac.... ale coz trzeba czekac.
Pozdrawiam was serdecznie...
P.S Bardzo Wam dziekuje za kciuki... napewno się przydadzą...
P.S 2 Meg: co do weekendow przeznaczonych dla kociarni to nie ma opcji niestety... bo w sezonie śpiewam w zespole więc w sumie tak czy siak 7 dni w tyg pracowac bede

ale lepiej tak niz wcale. Ale sądzę ze jak juz sie zorganizuje i bede wiedziala ile godzin pracuje i czy na zmiany czy jak... to znajde czas na kociarnie... a narazie Kamil bedzie za mnie chodzil i juz.. a pozniej miejmy nadzieje cos sie wymysli
