Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 26, 2011 17:34 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

vip0 pisze:Tak se siedzę po cichutku i czytam... :mrgreen: .
O wy baby jagi jedne, plotkary :evil: ... :ryk: !



Ło matko... Małgosia... a ty tu skąd 8O
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 17:34 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

no nie u mnie , nie u mnie bynajmniej , zaraz odszukam ten wąt
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Pt sie 26, 2011 17:35 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

Gosiu, masz zadbać o siebie :ok:
A ja spadam na imprezę, chociaż nosem się już podpieram :twisted: Ale od jutra dwa tygodnie urlopu :mrgreen:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 26, 2011 17:36 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

Bianka 4 pisze:Gosiu, masz zadbać o siebie :ok:
A ja spadam na imprezę, chociaż nosem się już podpieram :twisted: Ale od jutra dwa tygodnie urlopu :mrgreen:



Napisz potem, jak było na imprezie :ok: Urlop to jeszcze pamiętam, ale imprezę... :oops:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:09 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

kociaczek z tego wątku już za TM

[*]


Pomoc potrzebna!

viewtopic.php?f=13&t=128306&start=465
najszczesliwsza
 

Post » Pt sie 26, 2011 18:10 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

Małgoś, co to za stresy i niedbanie o siebie?
Czy mam wsiąść w pociąg i porządek z tym zrobić? ;)

rapsodia82

 
Posty: 1474
Od: Nie sty 03, 2010 14:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:21 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

No dobrze, obleciałam wąteczki zaprzyjaźnione, teraz będę pisać u siebie :D .
Cały dzień opiszę, a co, rzadko mi się zdarza taki obfitujący we wrażenia różne.
Rano wyprysznicowałam się ładnie i pojechałam do lekarza.
Dowiedziałam się, że przekwitu to ja jeszcze nie mam, załapałam się na cytologię, i na polecenie udania się do mojego internisty.
Ponieważ tenże już urzędował, więc szybko sie zarejestrowałam i poszłam.
Pan doktor wymyślił, że te wszystkie paskudne objawy to mu pasują do jakiejś niedyspozycji sercowej, arytmia albo cuś takiego.
No i dostałam skierowanie do sercologa :evil: .
Potem, jako że tuż obok miałam urząd skarbowy, więc powędrowałam celem odebrania zaświadczenia o przychodach - okres zasiłkowy, niestety.
W urzędzie kolejka astronomiczna, trzy czy cztery okienka, tylko w jednym pani przyjmuje i wydaje, reszta pań gawędzi sobie przy akompaniamencie perlistego śmiechu...powietrze pozbawione cyrkulacji doprowadza petentów do granic...w końcu jeden pan nie wytrzymuje i puszcza w stronę rozbawionych urzedniczek kilka słów prawdy. Co oczywiście skutkuje tym, że obrażone panie wogóle opuszczają pokój. No bo co im taki w rozmowie będzie przeszkadzał :evil: .
Po godzinnym staniu i wydarciu wreszcie z łap urzędniczki upragnionego zaświadczenia pognałam na przystanek autobusowy...oczywiście zapominając w swoim szaleństwie, że jest targowy dzień.
Jak podjechaliśmy pod rynek i zobaczyłam kłębowisko ludzi z siatami ważącymi tony, to mi się słabo zrobiło.
Ano wsiedli wszyscy - bo w dni targowe wypuszczaja u nas specjalne autobusy z gumy - , a obok mnie zawisł szczęśliwie na trzymaczce przyrurkowej mocno spocony pan, śmiem twierdzić, że od jakiegoś czasu nie dbający o higienę, i dobrych kilka przystanków przejechałam mając na twarzy mokrą maseczkę z koszuli owego pana, oczywiście z tym fragmentem spod pachy :evil: .
Wysiadłam przy zusie, bo musiałam do komornika po zaświadczenie o bezskuteczności alimentów...
U komornika w sekretariacie pusto, miło, cicho....bo sekretarka poszła sobie pietro niżej na ploty do koleżanki.
Wróciła po pół godzinie, przyjeła mi wniosek o wydanie, żegnajac się ze mną serdecznym " na czwartek bedzie ! ".
Poleciałam na pasaż w celu nabycia kurczęcia...nabyłam, chociaż tyle.
Potem do Zosi.
Przyjemna chwila odpoczynku, Zosia mnie nawet nakarmiła :D .
Koty ma prze-przepiękne...Gamoń-żebrak, pączka zażyczył...to dostał.
Sęk w tym, że jak już tego pączka zjadłam, to dał mi delikatnie do zrozumienia, że już chyba za długo siedzę, odwrócił się do mnie zadkiem i zważył mnie lekce.
A w siatce z kurczakiem to grzebał :!: I się nie wstydził :!:
Sił mi brakło dopiero jak dotarłam do domu, a mój Wiktor w szale szczęścia, że wreszcie wróciłam, natychmiast popędził do kuwety i z radości nasrał olbrzymie koopsko :evil: .
Jak sprzątałam-bo wierzcie mi, natychmiastowe sprzątnięcie po Wiktorze to konieczność, we własnym interesie-, Zofia zajęła się moją siatką, a właściwie zawartością.
Kurczak w czarodziejski sposób znalazł się na łazienkowych kafelkach, a Zofia zdążyła już obgryźć skrzydełko, mam nadzieję, że bez folii :evil: .
Na dziś mam dość :evil: :!:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:27 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

a u mnie na dole sąsiadka śpiewa.... to ja już wolę jak jej dzieciak wrzeszczy niż jak ona mu śpiewa :( , ale jestem nietolerancyjna , prask prask
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Pt sie 26, 2011 18:31 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

Ale żeś Małgosia długiego posta nabazgroliła, dobrze chociaż, że z akapitami :mrgreen:

Ale tego kardiologa to udało ci się ominąć wielkim łukiem :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:33 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

kamari pisze:Ale żeś Małgosia długiego posta nabazgroliła, dobrze chociaż, że z akapitami :mrgreen:

Ale tego kardiologa to udało ci się ominąć wielkim łukiem :mrgreen:

Och, Marysiu, a ty jak zwykle zwracasz uwagę na jakieś detale :D .
Przecież ludzie chodzą sobie ze sztucznymi nogami, rękami i innymi częsciami ciała...jak mi się coś popsuje, to sobie kupię drugie i już :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:34 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

uważaj co mówisz bo ci się ..... pralka popsuje 8)
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Pt sie 26, 2011 18:36 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

jokototo pisze:uważaj co mówisz bo ci się ..... pralka popsuje 8)

Zosia, nawet nie mów takich rzeczy, tfu, tfu... 8O .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:41 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

ok tfu tfu na psa urok :)
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Pt sie 26, 2011 18:43 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

jokototo pisze:ok tfu tfu na psa urok :)

No. Bo jeszcze zapeszysz i naprawdę sie zepsuje...i to bedzie twoja wina :D :ryk: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:44 Re: Plamek i inni...czyli banda Vipa - część druga ! :)

Małgosia, ja ci mogę moje moje serce oddać, ale pod warunkiem, że się moimi kotami zaopiekujesz :ok:

Dbaj o siebie i nie ściemniaj :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 39 gości