Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 26, 2012 22:43 Re: Nemisiowe Okruszki

Dziś przyjechały Sierotki, odchowane przez bardzo dzielne opiekunki od wagi około 20 gram. Teraz ważą już od 400 do 500 gram.

I tak mi się skojarzyło, po lekturze pewnego wątku :wink: , że M też pieczołowicie układa książki, według jakiegoś klucza. Jakiego to nie wiem, ale zawsze wie, gdzie co jest. Panny uwielbiają się po jego bibliotece uganiać i rozchrzaniły wszystko. Teraz czeka na ponowne ułożenie :twisted: Ja nie mogę, bo się nie znam :P Na szczęście, teraz wszystkie koty preferują ganianie się po trawniku.

Ufi pokłóciła się dziś z Baltkiem, po przeszkadzał jej w polowaniu na świerszcze. Dobrze, że go nie pobiła :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 27, 2012 16:01 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie kuś bo i moje trafia na trawnik... pod blokiem :P :mrgreen:

U nas kocice staczają wojny z Zuzą o muchę, są bowiem wszystkie nasze zwierzęta tak głodzone, że ten kęs mięsa jest niezwykle atrakcyjny. :evil:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pt lip 27, 2012 23:27 Re: Nemisiowe Okruszki

U nas nie ma bojów o zdobycz, bo Osamie już się nie chce polować :wink:

:!: A teraz poważnie, bo potrzebuję porady ... :!:

Otóż od jakiegoś czasu nie widziałam Kacpra, psa naszych sąsiadów, a zawsze na nas szczekał i zaczajał się za płotem. To dog de bordeaux, więc podejrzewałam, że nie żyje, bo rasa nie cieszy się dobrym zdrowiem. Miałam nadzieję, że może sąsiad go oddał hodowcy, bo nie mógł sobie z nim poradzić... Sąsiad jest starszy, pies duży, więc chociaż to do sąsiada całkiem niepodobne, pomyślałam, że może jednak.... Dziś się spotkaliśmy - rude psisko nie żyje :|

Okazało się, że sąsiad z pustej, zakrzaczonej i nieogrodzonej ( :!: ) działki obok walczy z życiem organicznym środkami chwastobójczymi. Przypuszczam, że właściciel Kacpra dowiedział się o tym, jak psisko odeszło na stole w gabinecie u weta. Faktem jest, że na tej działce wszystko jest zeschłe i nienaturalne. My co prawda przechodzimy tam codziennie, ale chyba instynktownie omijamy to miejsce szerokim łukiem. Wiele razy zastanawialiśmy się co tam się stało - to teraz wiemy :|

Cały wieczór żegnałam z Kacprem, bo dobre z niego było psisko... Szczekał jak najęty i uniemożliwiał prace ogrodnicze. Straszył jeże :roll: Ale pusto bez niego :| I nagle zaatakowała mnie niepokojąca myśl ...

Skoro psa nie dało się uratować, pomimo że zaraz trafił do weterynarza - to ile i jakie środki chwastobójcze zostały użyte :?: Myślę, że dużo, bo popadały krzaczyska dwa razy większe ode mnie. Mamy wodę ze studni - czy jest możliwość, że woda mogła zostać skażona :?: Pompujemy i pijemy prosto z kranu. Dać wodę do analizy ? CO ROBIĆ :?:

Jest jeszcze kwestia dzikich zwierzaków - dziki łażą wszędzie jak prosięta hodowlane :roll: Co prawda drugi pies sąsiada nie wszedł na działkę, więc może dziki też traktują ją podejrzliwie. Może skontaktować się z wydziałem środowiska :?:

Sama nie wiem co robić... Podobno ten durnowaty sąsiad powiedział, że musi wylewać środki chemiczne, bo nikt nie kupi zachwaszczonej działki :roll:

Staram się nie przesadzać i traktować wszystko rozsądnie ... Ale trochę się zaniepokoiłam ... co robić :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 28, 2012 0:53 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja bym się skontaktowała z wydziałem środowiska, choćby po to by wywiedzieć się o bezpieczeństwo wody i zwierząt.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lip 28, 2012 14:11 Re: Nemisiowe Okruszki

Też tak uważam. Wodę do analizy koniecznie...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 28, 2012 14:56 Re: Nemisiowe Okruszki

Koniecznie musicie zbadać wodę...
Obawiam się, że po takiej "kuracji" na tej działce już nigdy nic nie wyrośnie.... no może poza kukurydzą modyfikowaną genetycznie :strach:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 28, 2012 22:05 Re: Nemisiowe Okruszki

Też myślę, że nic nie będzie rosło, przynajmniej przez jakiś czas. Ani jedna roślinka nie urosła. Działka jest polana chyba do połowy bo takie spore sosny i dąb przetrwały.

Dziś się dalej przerażałam rzeczami, o których nie pomyślałam ... że koty przecież mogą tam wejść, dzieci mają wakacje i też wszędzie ich pełno :roll:

Wodę zbadamy. Tylko się obawiam, że proces przenikania może być długi i może się okazać, że coś pojawi się w wodzie za jakiś czas. Więc chyba na jednym sprawdzeniu nie będzie można poprzestać.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 29, 2012 18:06 Re: Nemisiowe Okruszki

Tam się koniecznie ktoś z ochrony środowiska powinien pofatygować. :?
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie lip 29, 2012 22:44 Re: Nemisiowe Okruszki

Sprawy trudne odłożyłam na przyszły tydzień. Dziś tylko optymistycznie :P

Dziś oficjalnie zakończyliśmy leczenie Ryjka i uwolniłam go z zagródki. Już nie mogłam ścierpieć pokrzykiwania M - FREE RYJEK :roll:
Wydaje mi się, że trochę źle widzi na to oczko, które zostało uratowane - czasem zderza się z przeszkodami. Ale myślę, że z czasem się przyzwyczai. Nie jest też wykluczone, że był oszołomiony wolnością. Jest u nas od 5 czerwca - cały czas w ograniczonej przestrzeni. Aż sama jestem zaskoczona - biega jak szalony z maluchami i wcale im nie ustępuje.

Wczoraj dołączyła do nas jeżyca Kolczoszka. Za nic nie mogliśmy z M zapamiętać jej imienia - w rozmowach ciągle pojawiała się Kolczuga, która wcale kolczasta chyba nie jest :roll: Więc dostała dodatkowe imię Zivanka (pełna życia), dla przyjaciół Ziva.

Ziva bardzo odbiega od naszych maluchów, które biegają jak jak szalone - ona nie biega, a raczej pełza. Trochę tak, jakby nie miała zaufania do swoich nóżek.

Wstępnie przyjęłam najprostsze rozwiązanie - czyli niedobór ruchu przy obfitości pożywienia. Nasze maluchy, znalezione 22 czerwca z wagą około 80 gram, 9 lipca trafiły do ogrodu. Ważyły wtedy około 200 gram. Wcześniej też prawie codziennie robiliśmy im zielone przedszkole.

Do tego dochodzi stres związany z nowym miejscem i innymi jeżami.

W sumie i tak poradziła sobie nieźle. Porzuciła stare lokum i zasiedliła drewniany domek. Przez jakiś czas będę ją osobno dokarmiać, bo może sobie nie poradzić w dopchaniu się do jedzenia. Dziś dałam jej jeść osobno i miałam wrażenie, że rozpoznała swoją miseczkę. Miseczka jest prześliczna - zrobiona specjalnie dla Zivy przez Panią :P

Z wieści mało optymistycznych - Drakuś się nie goi. Czekamy na nowy lek. Jeśli nic się nie zmieni, będziemy się kompleksowo badać.

Wydaje mi się też, że Osama bardzo wychudła, ale po zważeniu okazało się, że waży około 5 kilogramów, czyli mniej więcej tyle co dawniej. Więc wstępnie - martwienie wstrzymano :wink:

I nasz przystojniak :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro - przerażające fotki z ataku jeży na człowieka :strach:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2012 22:46 Re: Nemisiowe Okruszki

Obrazków nie widać :roll:
edit - już widać :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lip 31, 2012 10:55 Re: Nemisiowe Okruszki - Wwa prośba o pomoc w transporcie st

:!: Mam wielką prośbę :!:

Czy znalazłaby się osoba, która przewiezie rannego jeża z lecznicy na Gagarina (Mokotów) na ulicę Królowej Jadwigi (Młociny). Może ktoś będzie wracał z pracy, albo przypadkiem przejeżdżał ...
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 14:10 Re: Nemisiowe Okruszki - Wwa prośba o pomoc w transporcie st

Jeżyka trzeba przewieźć do jakiejś konkretnej godziny? Kończę pracę o 19-ej, więc koło 19.30 mogłabym podjechać na Gagarina
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto lip 31, 2012 14:25 Re: Nemisiowe Okruszki - Wwa prośba o pomoc w transporcie st

Bianeczko, trochę się nam właśnie zmieliło. Okazało się, że łapka jest, ale tragicznym stanie i trzeba go zawieść do lecznicy w Markach, przy ulicy Piłsudskiego 131. Nie ma sensu przywozić do do mnie :| Pani Doktor w Markach jest do 21.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 15:06 Re: Nemisiowe Okruszki

Mamy transport dla jeżyka :!: Wieczorem napiszę więcej. Teraz tylko prośba o trzymanie kciuków za malucha - żeby dało się uratować łapinkę.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 31, 2012 15:48 Re: Nemisiowe Okruszki

:ok: są i czekamy na wieści.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google Adsense [Bot], januszek i 1020 gości